Były kapitan reprezentacji Szwajcarii nie żyje. Robert Ballaman po długiej chorobie zmarł w wieku 85 lat.
Ballaman był uczestnikiem mundialu w 1954 roku. W kadrze narodowej grał od 1948 do 1961 roku. W tym czasie zdobył 17 bramek, z czego dwie w pamiętnym meczu Austria – Szwajcaria zakończonym wynikiem 7:5. Nigdy więcej w spotkaniu mistrzostw świata nie padło tyle goli.
Ballaman z sukcesami biegał również po boiskach rodzimej ligi. W swojej karierze trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Szwajcarii (raz z FC Bienne i dwukrotnie z Grasshopper Zurych).
Ballamana znano z niesamowitego dryblingu, szybkości i potężnego uderzenia.
Juz naprawdę nie macie o czym pisać. Uśmiałem
się nieźle: "Robert Ballaman zmarł dzisiaj - w
wieku 85 lat. To jeden z najsłynniejszych
szwajcarskich zawodników. W latach 1948-1961 grał w
kadrze swojego kraju - zdobywając aż 17 goli"
aż? Polacy strzelali grubo ponad kilka razy tyle.
Polacy strzelali grubo więcej ale polecam przejrzeć
najlepszych strzelców reprezentacji Szwajcarii. Tam
rekordzista ma 40 goli. Pierwszą dziesiątkę zamyka
Stephane Chapuisat z 21 bramkami. Więc Ballaman jest
w czołówce. Gerard Cieślik w tamtych latach
zagrał w 46 meczach i strzelił 27 goli. Wielkiej
różnicy nie ma bo Ballaman zagrał w blisko 50
meczach.
tym bardziej nie ma się czym zachwycać
to co że nie mają się cym chwalić to człowiek i
dobry piłkarz należy mu oddać hołd chociaż że
nie był Polakiem
Nie znałem go a wy piszecie głupoty ze
znany..ciekawe komu był znany bo mi nie.
Nie ma go już z nami i oddaje Mu hołd i szczere
kondolencje jego rodzinie.A nie którzy piszą
głupoty dzieci z was i tyle!!!Nie umiecie uszanować
śmierci człowieka!