Byli uczestnicy Ligi Mistrzów, którzy wczoraj byli wielcy, a dziś są mali


Liga Mistrzów nie zawsze daje gwarancję spokojnego istnienia na następne lata

13 sierpnia 2016 Byli uczestnicy Ligi Mistrzów, którzy wczoraj byli wielcy, a dziś są mali

Liga Mistrzów. Już od ponad dwudziestu lat nazwa ta wywołuje podniecenie u wielu kibiców. Fanom niektórych klubów w Europie kojarzy się jednak nie z początkiem pięknych czasów, ale końcem wspaniałej historii, która jest teraz pisana na peryferiach wielkiego futbolu. Sprawdźmy, kto zamiast bić się dziś z najlepszymi w swoim kraju, musi zadowalać się występami w niższych klasach rozgrywkowych.


Udostępnij na Udostępnij na

Widzew Łódź

Koszula najbliższa ciału, więc zaczynamy od zespołu, który już od 20 lat wyznacza polski czas oczekiwania kolejnego awansu do Ligi Mistrzów. Historię Widzewa wszyscy znamy. Przed laty najlepsza ekipa w Polsce, ostatnio przeżywająca różnego typu problemy i balansująca między ekstraklasą a pierwszą ligą. Kumulacja wszystkich problemów przypadła na 2015 rok, kiedy zasłużony dla polskiej piłki zespół musiał zacząć się odbudowywać od czwartej ligi. Dziś łodzianie są już w trzeciej lidze, ale powrót do czasów świetności jest w tej chwili tak daleki jak zwycięstwo polskiego klubu w Lidze Mistrzów.

Leeds United

Półfinał Ligi Mistrzów, pamiętna ręka Raula, której nie zauważył polski sędzia Ryszard Wójcik – to wszystko wydarzyło się 15 lat temu i było udziałem Leeds United. Taki okres to wieczność w futbolu, tezę tę potwierdza historia popularnych „Pawi”. Zespół, który potrafił zachodzić wysoko w Europie i który potrafił wypuścić w świat m.in. Rio Ferdinanda, Robbiego Fowlera czy Harry’ego Kewella, dziś jest tylko średniakiem Championship.

Blackburn Rovers

Już od czterech lat zespół z północno-zachodniej Anglii nie potrafi wrócić do Premier League. Do ligi, którą w 1995 roku wygrał, mając w składzie takie nazwiska jak Shearer, Sutton, Le Saux, Sherwood czy Berg. Nagrodą za udany sezon były występy w Lidze Mistrzów, w której Anglicy musieli uznać wyższość m.in. Legii Warszawa. Pamiętacie te mecze?

Newcastle United

Zostajemy ciągle w klimatach wyspiarskich. Na przełomie wieków „Sroki” grały regularnie w pucharach i osiągały całkiem niezłe wyniki. Kulminacyjnym momentem był sezon 2002/2003. Wówczas Newcastle awansował do drugiej fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kolejne lata stopniowo stawały się coraz gorsze, a ostatni sezon godny zauważenia (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu) to 2012/2013. Zespół z St James’ Park dotarł do ćwierćfinału Ligi Europy, w którym uległ późniejszemu finaliście – Benfice. Od paru ostatnich lat natomiast balansował na krawędzi spadku, co ostatecznie stało się wiosną.

VfB Stuttgart

Podobnie jak Newcastle klub z Badenii-Wirtembergii co sezon kusił los. Mając w pamięci ten ostatni, aż trudno uwierzyć, że jeszcze w 2007 roku zdobył mistrzostwo i zagrał w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a następnie powtórzył to osiągnięcie dwa lata później (wtedy wyszedł z grupy i w 1/8 finału dostał baty od Barcelony). Ostatnie kampanie były naznaczone walką o byt, aż w końcu w maju doszło do spadku, na który zapowiadało się już od dłuższego czasu.

FC Kaiserslautern

Nie będziemy już wymieniać legendarnego składu z 1998 roku, który dokonał rzeczy niespotykanej na skalę nie tylko europejską, ale też światową, bo jako beniaminek zdobył mistrzostwo. Dzięki temu klub ze wzgórza Betzenberg miał szansę zagrać w Lidze Mistrzów, w której doszedł do ćwierćfinału (został rozbity przez Bayern 6:0 w dwumeczu). Już nigdy później „Czerwone Diabły” nie zbliżyły się do tego sukcesu, a od 2012 roku grają tylko w 2. Bundeslidze.

Dzięki mistrzostwu klub ze wzgórza Betzenberg miał szansę zagrać w Lidze Mistrzów, w której doszedł do ćwierćfinału (został rozbity przez Bayern 6:0 w dwumeczu).

Auxerre

Pamiętacie piękną bramkę Ireneusza Jelenia z eliminacji Ligi Mistrzów z Zenitem? Od tego meczu minęło już prawie sześć lat. Niby wydaje się tak niedużo, ale mistrzowie Francji sprzed dwudziestu lat przeszli drogę z nieba do piekła. Już dwa lata później spadli do Ligue 2 i od tego czasu błąkają się po boiskach zaplecza, bezskutecznie próbując walczyć o powrót na swoje miejsce.

AC Parma

Zwycięstwo w Pucharze UEFA w 1995 i 1999 roku, zwycięstwo w Superpucharze Europy w 1994 roku, udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 1997/1998 (po drodze okazali się lepsi od Widzewa, zespół prowadził Carlo Ancelotti, a w składzie miał m.in. Buffona, Thurama, Crespo). Parma – nie ma co do tego wątpliwości – wycisnęła silne piętno na historii europejskiego futbolu. Potem przyszły lata kryzysu i wiele problemów spowodowało, że dziś parmeńczycy grają tylko w Serie D.

FC Zurich

Rok 2016 jest dla tego klubu rokiem niezwykły. Z jednej strony FC Zurich wygrał Puchar Szwajcarii, z drugiej musiał pożegnać się z ekstraklasą. Spadek zespołu, który przecież nie tak dawno, bo w 2009 roku, grał w Lidze Mistrzów, spowodował ogromną wściekłość fanów. Niektórzy postanowili wyładować ją na piłkarzach i działaczach.

Rok 2016: z jednej strony FC Zurich wygrał Puchar Szwajcarii, z drugiej musiał pożegnać się z ekstraklasą.

Artmedia Petrzalka

Myślicie, że problemy i kac moralny po grze w Lidze Mistrzów dotykają tylko zespołów z najbogatszych lig? Jesteście w błędzie, a przykładem tego może być Artmedia Petrzalka dziś występująca w niższych klasach rozgrywkowych na Słowacji pod nazwą FC Petrzalka, a w sezonie 2005/2006 grająca z powodzeniem w Lidze Mistrzów (Słowacy do końca walczyli o awans, a po drodze wygrali m.in. z Porto 3:2). Przyczyny upadku? Jak w przypadku Widzewa – problemy finansowe, które zaczęły się w 2008 roku, kiedy klub przestał sponsorować jeden z najbogatszych ludzi na Słowacji – Ivan Kmotrik.

Unirea Urziceni

Podobnych, a nawet jeszcze gorszych losów, doświadczył mistrz Rumunii z 2009 roku (trenerem był wtedy Dan Petrescu). Mimo gry w fazie grupowej w sezonie 2009/2010 klub stopniowo staczał się organizacyjnie i w 2011 roku został rozwiązany, a elementy stadionu m.in. maszty oświetleniowe, monitoring, krzesełka, zostały wystawione na licytację. Unirea zmartwychwstała rok temu, ale do awansu do ekstraklasy jeszcze bardzo daleka droga.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze