Burkhardt: Taktycznie idealnie


11 maja 2010 Burkhardt: Taktycznie idealnie

Arka Gdynia po raz kolejny udowadnia, że w walce o utrzymanie gra się do końca. Dzisiaj gdynianie więcej niż w meczu o życie, pokonali przed własną publicznością Piasta Gliwice 2:1 (1:0). Jednym z bohaterów meczu był Filip Burkhardt, który mówił o ambicji, woli walki i świetnym rozegraniu taktycznym starcia z gliwiczanami.


Udostępnij na Udostępnij na

Do spotkania z PGE GKS-em Bełchatów można było powiedzieć, że Arka pod względem taktycznym zawodzi – w sposób banalny tracone gole, proste błędy w obronie. Od tego jednak meczu, z zachowaniem wszelkich proporcji, należy stwierdzić, że zagraliście niczym Inter Mediolan w rewanżowym meczu przeciwko Barcelonie – taktycznie perfekcyjnie.

Zarówno w meczu z PGE GKS-em, jak i Piastem Burkhardt był jednym z najlepszych na boisku
Zarówno w meczu z PGE GKS-em, jak i Piastem Burkhardt był jednym z najlepszych na boisku (fot. Arka.gdynia.pl)

Ciekawe porównanie (śmiech). Kluczem do tego było przejście do gry z trzema pomocnikami w środku, co jak widać przyniosło zamierzony efekt. Obawialiśmy się trochę, że trener to zmieni, bo w mediach czytaliśmy o powrocie do systemu 4-4-2. W środku pola zagraliśmy tak, jak z Bełchatowem – wtedy funkcjonowało to dobrze, dzisiaj podobnie. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie się to sprawdzało się tak samo.

Czy w 33. minucie, po czerwonej kartce Marcina Budzińskiego, wkradło się w Wasze szeregi lekkie zwątpienie w dobry dla Arki końcowy rezultat?

Nie, na pewno nie. Każdy z nas wiedział, że musi dać z siebie 110%. już nawet nie sto, żeby nadrobić zaległości za Marcina. Dlatego też nie można mówić o łatwym meczu, bo zostawiliśmy na murawie sporo sił, łatając tę lukę i myślę, że z Bartkiem Ławą zrobiliśmy to idealnie, bo w trzech kierunkach w pełni spełniliśmy zadanie taktyczne.

Jeszcze przed meczem z PGE GKS-em Bełchatów Filip Burkhardt był w Gdyni zapomniany. Trener Dariusz Pasieka odsuwał Cię od składu, co rusz sadzając na ławce rezerwowych. Mimo wszystko nie miałeś za złe trenerowi, a kiedy dostałeś swoją szansę od pierwszych minut, w pełni ją wykorzystałeś. Można tylko dodać, że szkoleniowiec Arki za późno dał Ci pozwolenie na zaprezentowanie się z najlepszej strony.

Trudno powiedzieć. Na pewno cieszę się, że trener w końcu dał mi szansę i zaufał. Wcześniej powtarzałem, że będę czekał tyle, ile będzie trzeba, a jeśli się zdarzy, że szansę otrzymam, to ją wykorzystam. Jestem dobrze przygotowany fizycznie, pracowałem ciężko na obozach, a na treningach dawałem z siebie wszystko, czego efektem jest, że na boisku mam siły i spokojnie mogę wytrzymać 90 minut i pomóc drużynie.

Środek pola Arki stał się bardzo silnym punktem za sprawą Filipa Burkhardta
Środek pola Arki stał się bardzo silnym punktem za sprawą Filipa Burkhardta (fot. Arka.gdynia.pl)

Można powiedzieć, że dostarczacie kibicom niesamowitej huśtawki emocji. Z jednej strony tracicie bramki w doliczonym czasie gry, jak z Polonią Bytom czy Jagiellonią Białystok, z drugiej zaś – tak jak z Bełchatowem i dzisiaj z Piastem – losy meczu ważą się do ostatnich sekund.

Piłka nożna jest taka, że trzeba grać do końca. Bardzo cieszy mnie fakt, że kibice świetnie się zachowywali przez cały mecz. Jestem w Gdyni dopiero rok i takiego dopingu nie widziałem. Czasami brakowało sił, ale jak się słyszało kibiców, to dostaje się dodatkowej dawki energii. Między innymi dlatego uważam, że świetnie byłoby utrzymać Ekstraklasę w Gdyni, bo klub, miasto i właśnie kibice, zasługują na to.

Skupiacie się powoli na meczu ze Śląskiem Wrocław, który – jak pewnie już wiecie – zapewnił sobie utrzymanie. Gracie jednak na dolnym Śląsku i to z drużyną, której kibicedelikatnie mówiącnie sympatyzują z Arką. Z takim zaangażowaniem, jak dzisiaj czy w starciu z PGE GKS-em, z pewnością macie duże szanse na triumf.

Zgadza się. Śląsk na pewno jednak nam nie odpuści. To jest piłka nożna i nie ma tutaj mowy o żadnym odpuszczaniu – będą chcieli ten mecz wygrać. Jak wcześniej wspomniałeś, kibice są wrogami, dlatego liczna grupa fanów z pewnością pojedzie do Wrocławia, a my będziemy chcieli im zapewnić wesoły autokar na trasę powrotną.

Pochodzisz z Poznania, a dzisiaj Lech wygrał z Ruchem Chorzów 2:1 i prawdopodobnie zapewnił sobie mistrzostwo Polski. Dla Ciebie jest to dodatkowo radosna informacja?

Byłoby idealnie, gdybyśmy my się utrzymali, a Lech zdobył tytuł. Można by wtedy mówić o udanym sezonie.

Załóżmy scenariusz, w którym Arka utrzymuje się w Ekstraklasie. Filip Burkhardt zostaje wtedy w Gdyni?

Na sto procent zostaje w Gdyni.

Z pomocnikiem Arki Gdynia rozmawiał Dawid Kowalski.

Komentarze
~AGKzy (gość) - 14 lat temu

Fajny wywiad, brawo i dzięki za zaangażowanie i
wole walki Filip.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze