Bundesliga: Leverkusen nowym liderem.


Na inaugurację 9. kolejki Bundesligi, Bayer Leverkusen pokonał na własnym stadionie FC Koeln w derbach Nadrenii i tym samym awansował na fotel lidera tabeli.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza połowa tego widowiska była dosyć wyrównana, lepiej jednak zaczęli gospodarze, oddając pierwszy strzał już w drugiej minucie za sprawą Steffana Kiesslinga. Lepiej zaczęli gospodarze, lecz z minuty na minutę coraz bardziej rozkręcała się gra drużyny „Kozłów”, którzy to skutecznie rozbijali ataki Bayeru i sami od czasu do czasu próbowali atakować bramkę Rene Adlera. W 11. minucie Novakovic chciał zaskoczyć bramkarza z Leverkusen, ale jego strzał poszybował kilka metrów nad poprzeczką. Siedem minut później znów próbowali Kolończycy, lecz również teraz piłka po strzale Brecka, została zablokowana przez obrońców i wyszła poza boisko.

Kolejną okazję goście stworzyli sobie w 20. minucie. Po dobrym podaniu Novakovića piłkę ponad bramką posłał Nemanja Vucicevic. FC Koeln próbowało jeszcze atakować, lecz akcje Brecka i Milivoje Novakovica kończyły się niepowodzeniem. W końcówce pierwszej połowy „przycisnął” Bayer. Najpierw po zamieszaniu w polu karnym strzelał Castro, następnie uderzenie Michala Kadleca z rzutu wolnego trafiło w mur.

W drugiej części derbów Nadrenii inicjatywę przejął Bayer. Ataki „Aspiryn” były coraz śmielsze, a ich gra w końcu zaczęła przypominać ładny, kombinacyjny futbol, jaki prezentowali w poprzednich meczach. Chwilę po przerwie bliski szczęścia był były piłkarz FC Koeln – Patrick Helmes – ale i jego uderzenie było niecelne. Po godzinie gry na BayArenie Petit zauważył wysuniętego Rene Adlera i strzałem, niemal z połowy boiska, próbował wykorzystać błąd reprezentanta Niemiec. Gdyby piłka po tym uderzeniu wylądowała w siatce, zapewne byłaby to bramka sezonu.

W 68. minucie kibice na modernizowanej „BayArena” odetchnęli z ulgą.  Po dobrze wykonanym rzucie rożnym piłkę na długi słupek przedłużył Simon Rolfes i Manuel Friedrich pewnie pokonał Faryda Mondragona. Po stracie bramki piłkarze z sąsiedniej Koloni się nie załamali. Co chwilę tworzyli groźne akcje, lecz albo minimalnie przestrzelali, albo górą był Rene Adler. Na sześć minut przed końcem meczu na indywidualną akcję zdecydował się Pirmin Schwegler, który został przy tym faulowany w polu karnym.

Jedenastkę pewnie wyegzekwował Theofanis Gekas, który kilka minut wcześniej zmienił nie najlepiej spisującego się dziś Patricka Helmesa. Goście walczyli do końca meczu o bramkę honorową, lecz defensywa Bayeru spisała się bardzo dobrze, dowożąc dwubramkowe zwycięstwo do końca.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze