Bournemouth zmaga się z rywalizacją


Jak wygląda rywalizacja w Bournemouth pomiędzy Fraserem a Wilsonem?

23 września 2019 Bournemouth zmaga się z rywalizacją
Twitter.com

Bournemouth posiada w swoim zespole kilka gwiazd. W dodatku niektóre z nich błyszczą, a inne powoli gasną. Rzeczywiście Wisienki nie walczą o tytuł mistrza Anglii z sezonu na sezon, ale mają piłkarzy, którzy mogliby występować w lepszych drużynach. Niewątpliwie najbardziej popularnymi zawodnikami klubu, który znajduje się nad kanałem La Manche, są Callum Wilson oraz Ryan Fraser.


Udostępnij na Udostępnij na

Faktycznie ciężko sobie wyobrazić „The Cherries” bez tych dwóch wielkich nazwisk. Anglik oraz Szkot od kilku lat nie próżnują i są głównymi postaciami snów kibiców „Wisienek”. Z czym najbardziej kojarzy nam się Bournemouth? Poniektórzy obserwatorzy futbolu będą rozważać między drogą, jaką przebył zespół Eddiego Howea do Premier League lub właśnie jaką siłę dla „The Cherries” stanowią Fraser i Wilson. A wszystko zaczęło się od kampanii 2012/2013, gdy Eddie Howe ponownie przejął Bournemouth. 41-letni angielski szkoleniowiec rozpoczął swój ligowy wyścig od zwycięstwa 3:1 z Tranmere Rovers, kończąc awansem do Championship. Potem była reszta…

Bournemouth lekiem na zło

„Wisienki” są obecnie na szóstym miejscu w lidze co jest w głównym stopniu zasługą Calluma Wilsona. Im więcej Anglik dostaje miejsca na boisku tym staje się groźniejszy, a obrońcy mają problemy z upilnowaniem Anglika. Nie dość, że 27-latek rozegrał już 155 spotkań, to wydaje się, że będzie nadal chciał grać na Dean Court. Głównie ze względu na jego kontrakt, który jest jeszcze ważny do 2023 roku. Jednakże czy umowa powstrzymałaby Wilsona przed kolejnymi wyzwaniami w nieco lepszym klubie? Sam piłkarz nie był usatysfakcjonowany zajęciem 14 miejsca w lidze, przez co można zakładać, że zajęcie podobnej lokaty w tym sezonie może wpłynąć na dalszy los Anglika.

Jednakże w Bournemouth angielski napastnik wypromował swoje umiejętności strzeleckie, szybkość oraz znakomite odnalezienie się w polu karnym przeciwnika. Biorąc pod uwagę wszystkie jego występy w klubie, który ma siedzibę w hrabstwie ceremonialnym Dorset jest on szóstym obecnie grającym piłkarzem w Bournemouth. Większą liczbę spotkań rozegrali w barwach „Wisienek” m.in. Ryan Fraser, Andrew Surman, Simon Francis, Charlie Adams oraz Adam Smith.

Poza tym Callum Wilson jest trzecim najlepszym strzelcem w historii Bournemouth. Anglik ma na swoim koncie już 62 gole i jest coraz bliżej dogonienia James’a Haytera, który ma o jednego gola więcej. To jest niesamowite, że tak mała marka, jaką posiadają „Wisienki”, ma nadal w swoim zespole takiego supersnajpera. W poprzednim sezonie Wilson zanotował 15 goli oraz dziesięć asyst we wszystkich rozgrywkach.

Niewykluczone, że ta kampania może być jeszcze lepsza, gdyż Wilson strzelił już cztery bramki w sześciu meczach. Co prawda będzie trudno zdobyć 23 gole w sezonie, jak to miało miejsce w rundzie 2014/2015. Wtedy „Wisienki” awansowały do Premier League i cieszyły się z osiągnięcia pierwszego miejsca. W zasadzie Wilson nadal pełni ważną rolę w zespole, a jego niezawodne wbieganie za linię defensywną rywala oraz precyzyjne wykończenie są nadal jego atutami. Ponadto Anglik zagrywa 1,5 kluczowych podań na mecz i wraca się do defensywy, żeby wspomóc swoich kolegów z drużyny. Trochę gorzej jest u jego kumpla, który statystycznie nie wygląda najlepiej.

Rotacja sukcesem i złem

Ryan Fraser nie miał ciepłego i perfekcyjnego startu. Nade wszystko zakładano, że pomocnik, który zdobył 14 asyst w minionej kampanii, w dalszym ciągu będzie znany z roli asystenta. Nie przypadkowo szkoleniowiec Bournemouth nie wystawił Szkota w pierwszym składzie z Southampton. Możliwe, że Eddie Howe chciał zastosować inną taktykę przeciwko Świętym. W poprzednim sezonie Fraser tylko dwa razy nie wystąpił w pierwszej „11”. Te sytuacje miały miejsce, kiedy Wisienki podejmowały Brighton oraz Manchester United.

Brak Frasera w podstawowym składzie drugi raz z rzędu może być dla samego zawodnika dosyć przygnębiającą sprawą. Co ciekawe szkocki uniwersalny zawodnik mogący występować na prawie każdej pozycji w pomocy ma lepsze liczby wchodząc z ławki, niż zaczynając spotkanie od pierwszego gwizdka sędziego. Obecnie 25-letni Szkot zdobył po jednej bramce i asyście. W poprzedniej kampanii Ryan Fraser rzadko kiedy rozgrywał mecz bez jakiegokolwiek udziału przy bramkach „The Cherries”. Jego najdłuższe pasmo kiepskich spotkań, które nie przypominało reszty świetnego sezonu, trwało wtedy przez dwa miesiące.

Najwyraźniej Eddie Howe zacznie coraz częściej rotować składem, a tacy piłkarze jak Harry Wilson lub Joshua King są wyżej brani pod uwagę na chwilę obecną. Obaj imponują formą i niepohamowanym ciągiem ofensywnym. Pierwszy z nich oddał najwięcej strzałów na bramkę rywali z wszystkich piłkarzy Bournemouth. Poza tym zanotował już trzy gole i zaskakuje swoimi silnymi i potężnymi strzałami z daleka. Natomiast drugi na razie wygrał najwięcej pojedynków 1 na 1 i również odgrywa kluczową rolę w układance szkoleniowca Bournemouth. Duży wpływ ma na to dostosowanie się do przeciwnika jak i forma swoich piłkarzy. Faktycznie trener „Wisienek” często zmienia ustawienie na dane spotkanie. Howe zastosował już trzy różne formacje w sześciu dotychczasowych ligowych spotkaniach.

Skarb kibica Premier League: AFC Bournemouth – jedna wielka zagadka

W drodze po większe Wisienki

Obecnie Bournemouth ma taki sam dorobek punktowy jak rok temu. W dodatku wygląda na to, że jest większa rywalizacja na pozycjach w ataku. Przyjście Wilsona zagęściło i utrudniło wejście do składu innych graczy takich jak Jordon Ibe. Na razie 23-letni skrzydłowy rozegrał 50 minut i nie wydaje się, żeby miał wyjść w najbliższych meczach w podstawowej „11”.

Nie ma co zapominać jeszcze o młodym walijskim talencie, jakim jest David Brooks. 22-latek dopiero co został objawieniem drużyny, a już niejeden fan „Wisienek” wyczekuje jego powrotu do gry. Niestety Brooks jest obecnie kontuzjowany, gdyż ma problemy z kostką. Pozostał jeszcze Stanislas Junior, który również nie może grać ze względu na uraz kolana.

Co będzie gdy ta dwójka wróci do składu? No właśnie i tu się zaczynają schody, ponieważ każdy zawodnik chce rozegrać odpowiednią liczbę minut. Możliwe, że z jednym z wymienianych w tekście piłkarzy pożegnamy się w przyszłości. Jeżeli wyróżniający się teraz piłkarze nadal utrzymają poziom oraz jakość jaką prezentują to nielekko będzie się przebić pozostałym zawodnikom do wyjściowej „11”. Wydaje się prawdopodobne, że gdyby Joshua King albo Dominic Solanke złapaliby kiepski okres to wtedy skład zostałby nieco przekształcony.

Nie wykluczam, że w drodze po większe cele, Eddie Howe spróbuje czegoś nowego w tym sezonie. Na przykład w przypadku powrotu Brooksa, który zazwyczaj występuje w środku pola lub na boku pomocy możliwe, że zobaczymy ustawienie Wisienek w 4-5-1. Jednakże na to się składa wiele czynników takich jak forma poszczególnych piłkarzy lub choćby rodzaj przeciwnika. Póki co na takie ustawienie się nie zapowiada w najbliższych meczach. W dodatku Eddie Howe dysponuje wysokim wachlarzem formacji i stworzy jeszcze lepszą rywalizację pomiędzy piłkarzami. Gdy dany zawodnik ofensywny zbierze słabe noty, po kilku meczach zostanie zastąpiony przez kolejnego gracza na optymalnym poziomie. Howe będzie miał duży wybór na pozycje, gdy niektórzy gracze powrócą do pełnych treningów.

 

  • Na Dean Court zanotowano najmniejszą liczbę kibiców w tym sezonie. Na starcie Bournemouth z Evertonem na stadion przyszło 10416 kibiców.
  • Bournemouth ma obecnie najwięcej goli (11) w lidze poza zespołami z „Big Six”.
  • Ryan Fraser wystąpił już w 183 meczach w koszulce „The Cherries”.

 

Komentarze
TUMI (gość) - 5 lat temu

Mega artykuł

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze