Borussia Dortmund powraca do gry. Wraz z nią spore problemy kadrowe


Koniec czekania – wraca Bundesliga. Na pierwszy ogień Revierderby, w których Borussia będzie musiała sobie poradzić bez kilku ważnych ogniw

16 maja 2020 Borussia Dortmund powraca do gry. Wraz z nią spore problemy kadrowe
Flickr

Wreszcie. Po ponad dwóch miesiącach przerwy wznowione zostaną rozgrywki piłkarskie w Niemczech. Co prawda bez udziału publiczności, ale dla spragnionego piłki na poziomie kibica to najmniejszy problem. Już na pierwszy ogień dostaniemy derby Zagłębia Ruhry, które często są jednym z najważniejszych meczów w całej kampanii. W dzisiejszym starciu Borussia Dortmund będzie musiała jednak wyjść na murawę bez kilku bardzo ważnych zawodników.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed zawieszeniem rozgrywek dortmundczycy zajmowali drugie miejsce w tabeli. Do prowadzącego Bayernu tracili cztery punkty. Ogólnie sezon w ich wykonaniu był bardzo przewrotny, więc wznowienie ligi może być swego rodzaju nowym otwarciem. W końcu kwestia tytułu mistrzowskiego nie została przesądzona.

Podopiecznym Luciena Favre’a już na sam początek przyjdzie się mierzyć z odwiecznym rywalem, Schalke. Szwajcarski szkoleniowiec w rywalizacji tej będzie zmuszony poradzić sobie bez kilku bardzo ważnych piłkarzy: Marco Reusa, Axela Witsela,  Emre Cana, Dana-Axela Zagadou oraz Nico Schulza.

Trudno wskazać jednego piłkarza, którego Borussii będzie najbardziej brakować w derbach. Axel Witsel zapewnia równowagę między defensywą a ofensywą. Emre Can od początku swojej przygody z Borussią wiele wnosił do gry. Dan-Axel Zagadou stanowił pewny punkt w obronie, z kolei Marco Reus jest kapitanem i jednym z najlepszych piłkarzy w klubie. Myślę, że brak każdego z nich może być odczuwalny – uważa Filip Adamus, redaktor największego polskiego portalu o drużynie z Dortmundu.

Ogromne kłopoty w środku pola

Szczególnie odczuwalne w dzisiejszym spotkaniu z Schalke mogą być braki w drugiej linii. Wspomnieliśmy, że na boisku nie pojawi się Axel Witsel, który zmaga się urazem mięśniowym. Belg od początku swojej przygody w Dortmundzie jest bardzo ważnym elementem w układance Luciena Favre’a.

Stanowi on prawdziwy kręgosłup drużyny, o czym przekonywał już wielokrotnie. Wystarczy spojrzeć na dotychczasowe spotkania Borussii bez Witsela w składzie. Gra zespołu wyglądała wówczas całkiem inaczej, co potrafiło odbijać się również na wynikach, czego najlepszy przykład mieliśmy w grudniu zeszłego roku. Podopieczni Favre’a najpierw zremisowali z Lipskiem, a następnie musieli uznać wyższość Hoffenheim.

Axel Witsel – od kontuzji Wasilewskiego po filar Borussii Dortmund

W derbach Zagłębia Ruhry nie wystąpi również Emre Can. Niemiec, podobnie jak Witsel, nie zdążył wyleczyć kontuzji. 26-latek już od debiutu na Signal Iduna Park świetnie wpasował się do składu i stanowił bardzo cenne uzupełnienie środka pola. Nienagannie scalona druga linia miała swoje oddziaływanie na formę całego zespołu. Potwierdzeniem tego może być fakt, że dortmundczycy w tym roku przegrali tylko jedno ligowe spotkanie.

Lukę po Canie i Witselu najprawdopodobniej wypełnią Julian Brandt oraz Thomas Delaney. O ile ten pierwszy swoją kreatywnością bez problemu powinien pomóc dziś Borussii, o tyle ten drugi swój ostatni mecz rozegrał jeszcze w ubiegłym roku. Od tamtego czasu leczył on kontuzję. Trudno więc oczekiwać, by już od pierwszego spotkania grał na swoim najwyższym poziomie.

Przewiduje się, że dortmundczycy zagrają w formacji 3-4-3. W środku pola, jako defensywny pomocnik, powinien wystąpić Thomas Delaney. Duńczyk w listopadzie 2019 roku odniósł poważną kontuzję stawu skokowego i od tamtej pory nie rozegrał ani jednego meczu. Jednak w obliczu urazów Axela Witsela i Emre Cana Delaney wydaje się niezbędny w wyjściowej jedenastce – przekonuje Filip Adamus.

Linia defensywna – kolejna szansa dla Akanjiego

Problemy w Dortmundzie nie ominęły także defensywy. Dłuższej przerwy w rozgrywkach wymaga bowiem Dan-Axel Zagadou, który przed zawieszeniem ligi wraz z Matsem Hummelsem oraz Łukaszem Piszczkiem skrupulatnie strzegł dostępu do bramki ekipy z Zagłębia Ruhry. Oznacza to, że kolejną szansę gry otrzyma Manuel Akanji.

Szwajcarski stoper w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań, co skutkowało odesłaniem go na ławkę rezerwowych przez Luciena Favre’a. Teraz jednak będzie miał on możliwość pokazania, iż przymusowa przerwa w rozgrywkach z powodu pandemii wpłynęła pozytywnie na jego dyspozycję.

Manuel Akanji był pewnym punktem defensywy Dortmundu w rundzie jesiennej sezonu 2018/2019. Od tego okresu minęło sporo czasu, a Szwajcar z każdym miesiącem grał coraz gorzej, przyczyniając się do bramek traconych przez Borussię. Były obrońca FC Basel ma bardzo dobre warunki fizyczne, jest dosyć szybki. Dlaczego gra tak niepewnie? Trudno powiedzieć.

Czy da się dostrzec pozytywy w jego grze w bieżącym sezonie? Tak. Akanji rozegrał świetny mecz o Superpuchar Niemiec, czym pomógł Borussii w zwycięstwie 2:0 nad Bayernem Monachium. Był to jednak pierwszy mecz sezonu. Nie będzie kłamstwem stwierdzenie, że w żadnym kolejnym spotkaniu nie zbliżył się poziomem gry do tego, jaki zaprezentował przeciwko Bawarczykom – tłumaczy redaktor Borussia.com.pl.

Borussia Dortmund – jak na zespół wpłynie przymusowa przerwa?

Borussia w ligowej tabeli do pierwszego Bayernu traci cztery punkty, natomiast nad trzecim Lipskiem ma zaledwie punkt przewagi. Wydaje się więc, że teraz rywalizacja o mistrzowską paterę powinna przybrać na sile, a zespół z Signal Iduna Park powinien być jednym z jej głównych aktorów.

Pikanterii może dodawać fakt, że tak naprawdę nie wiemy, w jakiej formie są zawodnicy po dwumiesięcznej przerwie. Natłok meczów będzie teraz ogromny, przez co kluczowym aspektem może okazać się szerokość kadry. – Borussia Dortmund Luciena Favre’a rzadko gra agresywnym, wysokim pressingiem. Szwajcarski szkoleniowiec ma jednak swoich ulubieńców, którzy grają praktycznie zawsze, np. Axel Witsel, Jadon Sancho czy Achraf Hakimi. Pierwszy z nich na pewno nie zagra w derbach z powodu urazu, pozostali wymienieni piłkarze zmagali się z problemami mięśniowymi po powrocie do treningów.

Wydaje się, że nowe kontuzje są nieuniknione. Przepisy zezwalają teraz na przeprowadzanie pięciu zmian w meczu. Sam Favre powiedział na konferencji prasowej, że rotacje będą nieuniknione. Jest zatem szansa, że minuty na boisku zaliczą młodzi zawodnicy, tacy jak wspomniani wcześniej Balerdi czy Raschl. Debiut w Bundeslidze być może zaliczy również Mateu Morey. Z kolei zazwyczaj rezerwowi Dahoud i Götze prawdopodobnie dostaną możliwość odbudowania zaufania. Czy ta możliwość zostanie przez nich wykorzystana? Na to pytanie odpowiedzieć muszą sami zainteresowani – twierdzi Filip Adamus.

Dortmundczyków czekają teraz dwa kluczowe mecze – dziś z Schalke oraz pod koniec maja z Bayernem Monachium. Mogą okazać się one kluczowe nie tylko dla samej Borussii, lecz także posady Luciena Favre’a na ławce trenerskiej. Pewne jest jedno, ten ligowy finisz zapowiada się niezwykle emocjonująco.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze