Borussia Dortmund gromi rywala


Sobotnie wyniki 15. kolejki Bundesligi z pewnością bardzo zawiodły fanów Bayeru Leverkusen oraz Hamburgera SV. Obie drużyny zaliczyły bezbramkowe remisy. Niezmiernie ciekawie było za to w Dortmundzie, gdzie lokalna Borussia pokazała kibicom i (przede wszystkim) przeciwnikom, jak powinno się strzelać bramki.


Udostępnij na Udostępnij na

VfL Wolfsburg – SC Freiburg 2:2

„Wilki” grały ostatnio bardzo nierówno, potrafiąc wysoko zwyciężyć w Lidze Mistrzów i tak samo wysoko przegrać z ligowym słabeuszem. Z kolei drużyna SC Freiburg, zajmująca 13. lokatę w Bundeslidze, nigdy nie należała do niemieckich potęg. Mecz na Volkswagen Arena zakończył się ostatecznie remisem 2:2 i pomimo że, jak już wcześniej wspomniałem, drużyna gości nie należy do mocarzy, to spotkanie było niezmiernie emocjonujące. Zaczęło się od bramki Mohammadou Idrissou, po której przyjezdni objęli prowadzenie. Euforia nie trwała długo, gdyż osiem minut później Felix Bastians zaliczył „samobója”.  Kolejny gol padł dopiero po przerwie. W 51. minucie karnego wykorzystał Ivica Banovic i Freiburg znów wyszedł na prowadzenie. Autorem trafienia, które ostatecznie zapewniło „Wilkom” remis, został w 82. minucie Fabian Johnson.

VfB Stuttgart – VfL Bochum 1:1

Zespół z Hoffenheim wywalczył cenny remis w spotkaniu z HSV
Zespół z Hoffenheim wywalczył cenny remis w spotkaniu z HSV (fot. Achtzehn99.de)

VfB okazało się jednym z największych rozczarowań tego sezonu w Bundeslidze. 16. miejsce w lidze i bardzo niepewna sytuacja w LM spowodowała, że włodarze tego klubu dawno przestali marzyć o jakichkolwiek sukcesach w obecnych rozgrywkach. Brak siły i motywacji drużyny gospodarzy doskonale było widać w spotkaniu przeciwko VfL Bochum. Podopieczni Markusa Babbela zagrali słabo i nieskutecznie, tym bardziej że od 81. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, bowiem czerwony kartonik obejrzał były napastnik „Wilków” – Diego Klimowicz. Mimo słabej dyspozycji kibice Stuttgartu mogli wierzyć w zwycięstwo, gdyż bramka na 1:1 padła dopiero w 89. minucie. Jej autorem został Christian Fuchs.

Hamburger SV – 1899 Hoffenheim 0:0

Starcie HSV i TSG Hoffenheim było niewątpliwie najciekawiej zapowiadającym się spotkaniem 15. kolejki Bundesligi. Przede wszystkim dlatego, że  oba zespoły należą do ścisłej czołówki tabeli, a różnica między tymi drużynami w lidze to zaledwie jeden punkt! Jak się okazało, był to rzeczywiście bardzo widowiskowy pojedynek, chociaż pierwsze kilkadziesiąt minut należało do gospodarzy. Już w 11. minucie dogodną szansę na zdobycie bramki zmarnował David Jarolim, który nie opanował piłki. Trzy minuty później bramkarz gości, Timo Hildebrand, z trudem wybił piłkę uderzoną przez Piotra Trochowskiego. Dominacja gospodarzy trwała do 37. minuty, kiedy to Carlos Eduardo został sfaulowany przed polem karnym przez Franka Rosta. Wprawdzie Sejad Salihovic minimalnie chybił z wolnego, lecz jego strzał wyraźnie zmotywował resztę drużyny do gry. Po przerwie byliśmy świadkami bardzo szybkiej, efektownej i zaciętej gry. Od 50. minuty w zasadzie trudno było określić, która drużyna grała lepiej, ponieważ każda nieudana akcja jednej drużyny przeobrażała się w kontratak przeciwnika. W 64. minucie, po kolejnym strzale Salihovicia powinna była paść bramka, jednakże Rost wykazał się niemalże akrobatycznymi umiejętnościami, wybijając futbolówkę palcami. Końcówka meczu była bardzo nerwowa i brutalna, co zaowocowało dwiema żółtymi kartkami dla piłkarzy HSV. Trzy minuty przed końcem głośnymi gwizdami i okrzykami dali o sobie znać kibice, gdyż Timo Hildebrand ewidentnie grając na czas, przytrzymywał piłkę. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Borussia Dortmund – 1.FC Nurnberg 4:0

Drużyna Kuby Błaszczykowskiego wyraźnie otrząsnęła się z trudnego początku i od kilku dobrych kolejek regularnie zbiera komplet punktów. Nie można tego powiedzieć o zespole gości, którzy z miernym skutkiem walczą o utrzymanie. Spotkanie w Zagłębiu Ruhry niewątpliwe przejdzie do historii, bowiem gospodarze rozprawili się z drużyną z Norymbergi w bardzo efektywny sposób. Goście praktycznie nie istnieli na boisku, a worek z bramkami otworzył już w 8. minucie Kevin Großkreutz, trafiając do bramki przeciwnika po podaniu Svena Bendera. Na kolejnego gola nie trzeba było długo czekać, gdyż pięć minut później strzelił fenomenalny w tym sezonie Lucas Barrios. Argentyński napastnik zaliczył zresztą asystę przy kolejnej bramce autorstwa Mohameda Zidana w 35. minucie. Od tej chwili nikt nie miał wątpliwości, że to gospodarze zgarną trzy punkty. Po przerwie zespół Jurgena Kloppa uraczył kibiców jeszcze jednym golem. W 61. minucie silnym strzałem głową popisał się Mats Hummels, ustalając tym samym wynik całego spotkania. Kolejne zwycięstwo z rzędu przyniosło w końcu gospodarzom awans w tabeli o dwa oczka.

Hannover 96 – Bayer Leverkusen 0:0

Bayer od początku rundy jesiennej gra niesamowicie skutecznie i efektownie, przypominając drużynę, która w 2002 uległa w finale LM „Los Galacticos”. Zespół gospodarzy nie może pochwalić się ani taką historią, ani takimi wynikami w obecnym sezonie. Przed obecną kolejką drużyna Jacka Krzynówka zajmowała niezbyt wysokie, aczkolwiek bezpieczne 12. miejsce w Bundeslidze. Wynik okazał się dla zespołu gości bardzo rozczarowujący. Pomimo dobrej dyspozycji w tym sezonie, ani Stefan Kiessling, ani Eren Derdiyok nie byli w stanie pokonać Floriana Fromlowitza.

Eintracht Frankfurt – FSV Mainz 2:0

Spotkanie pomiędzy Eintrachtem a Mainz zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 2:0. W 29. minucie pierwszą bramkę dla drużyny z Frankfurtu zdobył Maik Franz, natomiast drugi na listę strzelców wpisał się w 90. minucie Alexander Meier. Ponadto czerwony kartonik ujrzał w 68. minucie zawodnik gości – Chadli Amri.

Więcej o Borussii Dortmund i innych zespołach z Bundesligi przeczytacie na blogu Bundespress.pl. Publicystyka o lidze niemieckiej na najwyższym poziomie. Zapraszamy!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze