Francja i jej boki obrony – problem czy pewny punkt zespołu?


Czy Francja posiada bocznych defensorów jak z MŚ 2018?

28 czerwca 2021 Francja i jej boki obrony – problem czy pewny punkt zespołu?

Francja to klasowa drużyna. Niejeden klubowy zespół zazdrości selekcjonerowi "Trójkolorowych" możliwości wyboru. Jeśli Didier Deschamps ma ból głowy przy ustalaniu składu, to tylko ten pozytywny – z powodu nadmiaru odpowiednich kandydatów na dane miejsce. Zupełnie nieprzesadzone jest stwierdzenie, że Francja ze swoich piłkarzy mogłaby stworzyć dwie lub trzy wyjściowe jedenastki i byłyby one poważnym wyzwaniem dla reszty narodowych ekip. "Les Bleus" to poważni kandydaci do wygrania mistrzostw Europy. Po niedawnym triumfie na mundialu ten tytuł byłby wspaniałym uzupełnieniem kolekcji i potwierdzeniem umiejętności tych chłopaków. Jednak do finału długa, wyboista droga. Aby dojść do jej końca, trzeba mieć wszystko na tip-top. Czy bolączką dla Mbappe i spółki będą boki obrony? Czy przeciwnicy mogą traktować je jako piętę Achillesa i upatrywać tu swej szansy?


Udostępnij na Udostępnij na

Przyjrzyjmy się formie bocznych obrońców grających w kadrze Francji na MŚ w 2018 roku oraz temu, jak obecnie walczą na turnieju.

Mistrzostwa świata 2018

Tak się złożyło, że defensorzy biegający po prawej i lewej flance boiska w reprezentacji Francji, czyli Benjamin Pavard oraz Lucas Hernandez, to piłkarze, którzy na co dzień występują razem w niemieckiej Bundeslidze w barwach Bayernu Monachium. Cofnijmy się w czasie, bo nie zawsze tak było. Na mundialu w Rosji byli zawodnikami odpowiednio VfB Stuttgart i Atletico Madryt. Latem 2019 roku razem przeprowadzili się w bawarskie rejony. Ich występy na mistrzostwach świata rok wcześniej nie pozostały niezauważone. Nie dość, że osiągnęli drużynowy sukces, jakim był triumf w turnieju, to zaliczyli też awans sportowy poprzez transfer do innego klubu.

Bawarczycy nie próżnowali i po udanym mundialu zarzucili sieci najpierw na prawego defensora, a za kilka tygodni ogłosili pozyskanie lewego obrońcy. W Bayernie zaklepali sobie dwa transfery z wyprzedzeniem i od 1 lipca 2019 roku trener Niko Kovac mógł korzystać z usług Francuzów. O ile wyłożone na Pavarda 35 milionów euro nie odbiło się tak szerokim echem, o tyle kwota transakcji Hernandeza już tak. Został pobity rekord transferowy Bayernu i ustanowiony na 80 milionów euro. Rummenigge i spółka musieli obdarzyć go ogromnym zaufaniem i być przekonanym na 200%, ponieważ nie słyną z takich kwot. Przekonać mógł ich fakt, że obaj zawodnicy są młodzi, a już dobrze się prezentują na wysokim poziomie. 

Pavard zaliczył dobry debiutancki sezon. Skończył go z czterema bramkami i pięcioma asystami, rozgrywając przy tym prawie trzy tysiące minut. Obsadził prawą stronę bloku defensywy Bawarczyków. Czasem gościł na środku, rzadko z lewej strony. Jak podaje Wirtualna Polska, mówił, dlaczego został sprowadzony przez Bayern. Jasno stwierdził, że nie jest tylko chwilowym wystrzałem.

– Sprowadzili mnie, ponieważ jestem jednym z najlepszych obrońców w Bundeslidze. W defensywie jestem silny, pod względem technicznym również – podsumował.

Z kolei Hernandez skończył sezon z zaledwie 19 występami i jedną asystą. Długi czas trapiły go kontuzje i przez to stracił tyle czasu.

Mistrzostwa Europy 2020

Trzy lata później ich sytuacja wygląda zgoła odmiennie. W rozgrywkach grupowych czasem zastępowali ich zmiennicy – Digne i Kounde – którzy czyhają na potknięcie rywali. Zapewne w poważniejszych meczach (jeśli Francja do nich dojdzie), Didier Deschamps postawi na doświadczenie, ale Pavard i Hernandez nie powinni myśleć, że miejsce w składzie się im należy – muszą to udowodnić. Nikt nie gra za zasługi, tylko obecną formę.

Średnio prezentuje się sytuacja Francuzów w klubie. Jeśli Pavard będzie dalej tak grał, to prędzej czy później doczeka się rywala, jeśli nie następcy. Oprócz rozegranych prawie dwóch tysięcy minut nie ma w lidze żadnych liczb. Już bardziej podatny na kontuzję Hernandez ma chociaż trzy asysty. Tym razem los mu sprzyja, a zdrowie nie opuszcza. Prawdopodobnie pracuje na transfer do innego klubu. Bayern będzie chciał odzyskać część wyłożonych pieniędzy, ponieważ na 80 milionów euro nie ma co liczyć. Nie ma też co ukrywać, że lewy obrońca zawiódł. Zachwiane zdrowie czy po prostu słabe występy? Jedno składa się na drugie. Albo boisz się grać ostrzej, aby znowu nie wypaść na kilka miesięcy. Albo nie grasz pewnie, bo brakuje ci ogrania przez kontuzję. Błędne koło.

Kiepska sytuacja w klubie, niezadowalająca w kadrze. Wiele wskazuje, że Pavard traci wyjściowy skład w reprezentacji, Hernandez na walizkach w Monachium. Czy to czas, aby postawić w kadrze na kogoś innego? Przecież trwa walka o triumf na Euro, tu nie można pozwolić sobie na błąd.

Czy Francja ma powody do zmartwień?

Można powiedzieć, że im dalej w las, tym Francuzom szczęście sprzyja coraz mniej. Dobry mundial w 2018 roku był tylko dodatkiem do ich średnich umiejętności? A może teraz przechodzą kryzys i tylko czekać, aż odrodzą się i wrócą do dawnej dyspozycji? Na pewno zrobią dla tego wszystko, ponieważ w wieku 25 lat mają mnóstwo spotkań do rozegrania czy to w klubie, czy w kadrze. Nie zamierzają oddawać miejsca w składzie, a Francja potrzebuje ich dobrej gry. Przyszedł czas, aby po byciu najlepszą drużyną globu powalczyć o tytuł niepokonanego na Starym Kontynencie…

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze