Bingo&Lotto Ekstraklasa #2


Podsumowanie drugiej kolejki ekstraklasy

25 lipca 2016 Bingo&Lotto Ekstraklasa #2
Grzegorz Rutkowski

W pierwszej kolejce ekstraklasa wydawała się... jakaś taka trochę obca. Nie zrozumcie mnie źle, pod względem sportowym raczej niczego nie brakowało. Ot, przyzwoity ligowy obraz. Czasem mecz, który agenci CIA mogliby odtwarzać więźniom w ramach tortur. Innym razem lek, którym kibice Cracovii zaspokajają chore myśli o spotkaniu ze Szkendiją. Słowem, właściwie chyba nie zabrakło czegoś obowiązkowego. A mimo to dalej człowiek gdzieś tam odczuwał niedosyt. Może to ta Liga+ Extra? Nie, raczej nie. Może słaba gra Legii, Piasta czy Lecha? Nie, też nie.


Udostępnij na Udostępnij na

Gdyby tak ocenić pół żartem, pół serio, na pierwszy mecz w dużym stopniu odzwierciedlający to, do czego nasza ligowa ferajna jest zdolna, przyszło nam czekać do Szczecina.

Boże, w końcu doczekaliśmy powrotu ekstraklasy w całej okazałości. Od strzału życia Dawida Korta poprzez babole Słowika, tzw. komentatorskie „laszki”, a skończywszy na kłótni Diawa z Peskoviciem. Co by nie mówić, w irracjonalnej sytuacji. I to wszystko dodatkowo doprawione moskalowymi remisami, które raz jeszcze pogrzebały przewidywania ekspertów. Przecież po pierwszej kolejce niemal wszyscy grzebali już Koronę na wiele tygodni. A tu proszę. Jeszcze jeden psikus naszej ligowej rzeczywistości.

Jedenastka Asów

Niektóre kandydatury nie wzbudziły w nas absolutnie żadnych wątpliwości. Przy innych główkowaliśmy nieco bardziej. Taka to była kolejka, kilka solidnych blasków uzupełnionych przez solidne występy. Ewidentnie wyróżniło się kilku bohaterów (a także antybohaterów, lecz o tym za chwilę), jednak tylko jeden z nich odjechał reszcie peletonu wystarczająco daleko, by zdobyć tytuł Złotego Asa. Kosta Vassiljev. Gość, który dosłownie zmiażdżył całą defensywę, a także doprowadził do ostrych zawrotów głowy u stoperów Ruchu, już drugą kolejkę z rzędu należy do wybijających się postaci na tle reszty. Wprawdzie tydzień temu ostatecznie zabrakło dla niego miejsca, lecz dziś grzechem byłoby nie zacząć budowy jedenastki asów właśnie od niego. Kratka piwa dla tego pana!

W drugiej kolejności sięgamy po niemalże całą obronę Zagłębia, przy której w Poznaniu ofensywni piłkarze Lecha wyglądali jak drugoklasiści w starciu z osiłkami z klasy 6A. I nie ma w tym ani krzty przesady. Piotr Stokowiec na razie ma do dyspozycji solidną linię defensywy. A przede wszystkim zgraną. Nie wiemy, jak potoczą się jej losy po ewentualnym odejściu Dąbrowskiego. Dlatego śpieszmy się oglądać takie występy. W stylu gry o dużym charakterze zadaniowym i dyscyplinie taktycznej wystarczająco dobrze czuje się również Jakub Tosik. Jak widać, do jego piłkarskich atrybutów nie należy tylko ostry wślizg.

Zresztą czy kogoś obecność któregokolwiek z lubinian w takim zestawieniu może jeszcze dziwić?

Jedenastkę uzupełniamy zawodnikami Jagiellonii, Arki oraz Bruk-Betu. Kto by pomyślał, że po dwóch kolejkach komplet punktów będą mieć tylko Zagłębie i ekipa z Niecieczy? Ciekawe, czy na południu Polski też oczekują od Michniewicza efektownej gry. Na razie pięć goli w dwóch meczach, wygląda to nieźle.

Trener kolejki – Grzegorz Niciński. Za długo oczekiwane zwycięstwo Arki w ekstraklasie. Co warto podkreślić, w dobrym stylu.

Jedenastka Ogórków

Nawet najwięksi naukowcy na świecie nie są w stanie odpowiedzieć na jedno z najbardziej frapujących zagadnień współczesnej nauki. Kiedy Nickie Bille Nielsen rozegra wreszcie dobry mecz w barwach Lecha? Czy w ogóle to nastąpi? Na razie Duńczykowi bliżej do wyciśniętego soku z Thomalli i Świerczoka. Mocny w gębie, słaby na boisku. I to nie żadne uprzedzenie, lecz fakty. Napastnik „Kolejorza” już dwie pierwsze kolejki z rzędu ląduje w ogórkowej jedenastce. A my coraz bardziej tracimy wiarę w tzw. „poznański skauting”. Jak to możliwe, że klub, który swego czasu miał niezłego nosa do napastników (Lewandowski, Rudnevs), dziś nie potrafi znaleźć solidnego snajpera, i to nawet na poziom ekstraklasy? Litości, przecież nasza liga nie należy do potentatów.

Nie była to też kolejka zawodników Ruchu, którym Waldemar Fornalik powinien niczym Adam Nawałka zaserwować po takim występie pobudkę o 6 rano następnego dnia. No, może za wyjątkiem Lipskiego. Rzutem na taśmę miejsce w obronie zapewnił sobie Paweł Sasin idiotyczną czerwoną kartką.

Niestety zakończona seria obnażyła również problemy kilku klubów w ofensywie. O ile jesteśmy świadomi umiejętności Hamalainena, wierząc, że w końcu się przebudzi, o tyle coraz mniej argumentów przemawia za Brlekiem w roli zawodnika odpowiedzialnego za kreowanie gry. Co prawda, Dariusz Wdowczyk raczej widzi go w roli defensywnego pomocnika. Nie zmienia to jednak faktu, że na razie w Polsce pomocnik nie zagrał ani jednego przekonującego występu w środku pola. Hasło klucz w przypadku Chorwata? Strach.

Statystyczna dogrywka

  • 269 minut czekała Korona Kielce na strzelenie gola na wyjeździe.
  • Do piątkowego meczu Pogoń wygrała cztery spotkania z rzędu u siebie z kielczanami. Serię jednak przerwano.
  • Zespół ze Szczecina wygrał tylko 2 spotkania z ostatnich 17. Zaskoczenie?
  • 10 spotkań ze swoich 18 zremisował już Kazimierz Moskal.
  • Yannick Kakoko pierwszym strzelcem dla Arki od 25 maja 2011 roku.
  • Wówczas to dwa gole dla Arki w przegranym meczu 2:5 z Legią strzelił Maciej Szmatiuk.
  • Na zwycięstwo w ekstraklasie zespół z Gdyni czekał 1889 dni.
  • Mariusz Rumak wygrał tylko jedno z 9 spotkań przeciwko Legii.
  • Miało to miejsce 21 kwietnia 2012 roku w meczu Legia – Lech (0:1), a jedynego gola dla „Kolejorza” zdobył Artjoms Rudnevs
  • W ostatnich czterech, wygranych zresztą, meczach Jagiellonii przeciwko Ruchowi piłkarze z Białegostoku strzelali średnio trzy gole.
  • Najwyższe zwycięstwo Jagiellonii od wygranego 4:0 spotkania z Ruchem. Dokładnie 11 grudnia 2015 roku.
  • Po raz pierwszy w historii Bruk-Bet Termalica jest wiceliderem ekstraklasy.
  • Przez kilka godzin byli również liderem tabeli.
  • Filipowi Starzyńskiemu wystarczyły 4 minuty i 47 sekund, by po wejściu na plac gry zdobyć gola. Kozak.
  • W pierwszej połowie meczu Górnik Łęczna faulował tylko trzy razy. Pierwszy faul zakończył się czerwoną kartką dla Pawła Sasina.

Seria jedenastek

Kozak Vassiljev (+)

Jemu nawet nie jest potrzeby Turbokozak. Coś czujemy, że magiczna granica dwustu punktów w trakcie jego występu bez problemu zostałaby przekroczona. Niestety dobra dyspozycja Estończyka wiąże się z pewnym niebezpieczeństwem. Widzimy to mniej więcej tak:

Wrzesień 2016 r.

Vassiljev odchodzi z Jagiellonii. Klub znów zgarnia pieniądze!

Nasza liga jest dziadowska. My jesteśmy dziadami. I nimi będziemy, dopóki nie zagwarantujemy zawodnikom wysokich kwot – Michał Probierz przed meczem.

Pięta Lipskiego (+)

Lipski doskonale wie, że ten sezon to już koniec taryfy ulgowej, a co za tym idzie, większe oczekiwania. Sam jednak nie sprawia wrażenia, by presja specjalnie mu doskwierała.

Cytat Lacha (+)

Tomasz Lach laureatem nagrody ligowych Srebrnych Ust. Eurosport, tęskniliśmy.

Nowa reporterka Eurosportu (+)

Warto nadmienić, że przyzwoity debiut zaliczyła nowa reporterka stacji, Marta Woźniak.

Korekty w Lidze+ Extra (+)

Wyszły magazynowi na plus, czyli producenci posłuchali.

Dwa mecze Śląska Wrocław (-)

Panie trenerze, chapeau bas. To sztuka zagrać dwa tak samo nudne spotkania. Dlatego też Mariuszowi Rumakowi wręczamy nagrodę Złotego Konesera (ufundowaną przez Marcina Brosza).

Babole bramkarzy (-)

Jeszcze pierwszą kolejkę mogliśmy potraktować ulgowo. W drugiej nie daliście nam szans. Po Złotym Pawełku otrzymują Jakub Słowik i Michał Miśkiewicz. Obaj już wiedzą za co.

Głupota Sasina (-)

Być może próbował schować nogę, ale atakować w takim stylu na początku spotkania to mimo wszystko idiotyzm. Złoty Tosik dla Pawła Sasina. Dołącza zatem do Aleksandrowa.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze