Bez niespodzianek w FA Cup


25 stycznia 2014 Bez niespodzianek w FA Cup

W ten weekend na boiskach angielskich nie oglądamy meczów Premier League, bo rozgrywana jest IV runda FA Cup. W dzisiejszych spotkaniach nie byliśmy świadkami żadnej niespodzianki, niemal wszystkie kluby z Premier League pokonały swoich rywali. Poległo tylko Crystal Palace, w starciu z Wigan.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsze na boisko wyszły jedenastki Bournemouth i Liverpoolu. Goście nie mieli najmniejszych problemów z przejściem dalej. Cały czas kontrolowali grę i zwyciężyli 2:0. W 26. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę na linii pola karnego przejął Victor Moses. Skrzydłowy ograł rywala i strzelił jakby od niechcenia. Jednak uderzenie to zaskoczyło chyba wszystkich na stadionie, włącznie z samym strzelającym, bo futbolówka, tuż przy słupku, wpadła do bramki! Wynik kwadrans po przerwie ustalił Daniel Sturridge, który po świetnym podaniu Suareza uciekł obrońcom, wyszedł sam na sam i pewnie wykorzystał swoją okazję.

Daniel Sturridge, Liverpool
Daniel Sturridge, Liverpool (fot. Skysports.com)

Najwięcej emocji było w rozgrywanym od 16 meczu na Etihad Stadium. Manchester City podejmował w nieco rezerwowym, ale i tak nadal bardzo mocnym, składzie Watford. To miał być spacerek dla podopiecznych Pellegriniego. Tymczasem w 21. minucie sytuację sam na sam z Pantilimonem wykorzystał Forestieri i było 1:0 dla gości! Ale to nie koniec, bo po dwóch kwadransach londyńczycy prowadzili już dwoma golami, gdy z bliska, po składnej akcji, piłkę do siatki skierował Deeney.

W przerwie Pellegrini dokonał dwóch zmian, wpuszczając na boisko… dwóch obrońców. Coś jednak zmieniło się w grze gospodarzy, bo przestali w końcu lekceważyć rywali i wzięli się do pracy. Efektem był gol w 60. minucie Sergio Aguero, który dobił do pustej bramki strzał Edina Dżeko. Nadal jednak było 1:2 i taki rezultat utrzymywał się aż do 79. minuty Wtedy znowu zaczarował argentyński napastnik, który ograł rywala i lewą nogą trafił w górny róg bramki. Być może na remisie by się skończyło, gdyby nie fatalny kiks bramkarza gości, Jonathana Bonda, który w 87. minucie przepuścił między nogami niegroźny strzał Kolarowa z 30 metrów. Cóż, tym razem golkiper o sławnym nazwisku okazał się agentem przeciwnika. Wynik na 4:2 ustalił Aguero, który już w doliczonym czasie gry skompletował hat-tricka! Był już gol prawą, następnie lewą nogą, to Argentyńczyk dołożył też trafienie głową. Ostatecznie MC wrócił z dalekiej podróży i gra dalej.

Na koniec dnia inna drużyna z czołówki, Everton, grała na wyjeździe ze Stevenage. Do przerwy po dwóch golach Naismitha goście prowadzili 2:0, a po przerwie podwoili ten wynik. Do siatki trafiali rezerwowi, najpierw Johny Heitinga, a tuż przed końcem Magaye Gueye. Podopieczni Roberto Martineza zaliczyli więc dobry trening strzelecki przed derbami Liverpoolu, które już we wtorek!

Sergio Aguero wybawił swój zespół z kłopotów
Sergio Aguero wybawił swój zespół z kłopotów (fot. skysports.com)

Do kolejnej rundy przeszły też inni przedstawiciele Premier League: Cardiff, Swansea, Southampton, Hull, Sunderland, obrońca pucharu, czyli Wigan, a także kilka drużyn z niższych lig: Sheffield Wednesday, Charlton i Brighton. Nie było ani jednego remisu. Jutro dokończenie IV rundy: Sheffield United zagra z Fulham, a Chelsea podejmie Stoke.

Wyniki meczów IV rundy FA Cup:

Bournemouth 0 – 2 Liverpool
Birmingham 1 – 2 Swansea
Bolton 0 – 1 Cardiff
Huddersfield 0 – 1 Charlton
Man City 4 – 2 Watford
Port Vale 1 – 3 Brighton
Rochdale 1 – 2 Sheff Wed
Southampton 2 – 0 Yeovil
Southend 0 – 2 Hull
Sunderland 1 – 0 Kidderminster
Wigan 2 – 1 Crystal Palace
Stevenage 0 – 4 Everton

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze