Bereszyński mundialem przypieczętował transfer do Napoli


Polski obrońca ma za sobą bardzo udane mistrzostwa świata. Nie uszło to uwadze klubów większych od Sampdorii, a efektem tego jest transfer do Napoli

7 stycznia 2023 Bereszyński mundialem przypieczętował transfer do Napoli
ANP/SIPA USA/PressFocus

Polska reprezentacja osiągnęła sukces sportowy na mistrzostwach świata, bo za taki należy uznać pierwszy od 36 lat awans z grupy na mundialu. Styl gry naszej drużyny pozostawiał jednak wiele do życzenia i nie rokował dobrze na przyszłość. Wskutek tego większość kadrowiczów ma za sobą średnio udany turniej. Kilku z nich zasłużyło jednak na słowa uznania, a wśród tej grupy jest z pewnością Bartosz Bereszyński.


Udostępnij na Udostępnij na

Nonsensem byłoby stwierdzenie, że obrońca Sampdorii w Katarze objawił się europejskiej publiczności. 30-latek występuje w Sampdorii od 2017 roku i regularnie utrwala swoją pozycję we włoskim futbolu. Reprezentacja Polski często korzysta z jego uniwersalności i umiejętności gry po obu stronach boiska. Teraz po Polaka sięgnęło Napoli, które w tym sezonie gra świetną piłkę i co ważniejsze, przekłada ją na osiągane rezultaty. Nasz reprezentant został wypożyczony na pół roku z opcją wykupu.

Udany mundial

Pozycja lewego obrońcy od dłuższego czasu jest newralgiczna w reprezentacji Polski. Wiele wskazywało na to, że Michniewicz w Katarze zrezygnuje z formacji wymagającej wystawienia bocznych defensorów. Nasze wyjściowe ustawienie miało zakładać postawienie na trzech środkowych obrońców i dwóch wahadłowych. Kiepska dyspozycja polskich stoperów zmusiła selekcjonera do zmiany planów. W spotkaniu z Meksykiem naszą najbardziej problematyczną pozycję zajął Bartosz Bereszyński.

Występ na lewej obronie prawonożnego obrońcy to we współczesnej piłce rzadko spotykana sytuacja. O końcowym wyniku często decydują szczegóły: szybkość reakcji, centymetry i ułamki sekund. Przypadek trzeba ograniczyć do minimum, a posiadane atuty jak najbardziej uwypuklić. Obrońca Sampdorii stanął więc przed trudnym zadaniem. Miał zagrać na lewej flance defensywy z konieczności. Na mundialu. Na największej piłkarskiej scenie świata.

I ku zadowoleniu polskich kibiców dał radę. Pewnie, że nie udzielał się mocno w ofensywie, ale chyba nie powinno się od niego tego oczekiwać. Za to w obronie był pewny, wygrywał pojedynki i stanowił mocny punkt tej formacji. Czy taka uniwersalność piłkarza jest błogosławieństwem czy przekleństwem, to zagadnienie na inną dyskusję, mundial pokazał, że Bereszyński opanował tę cechę w bardzo dobrym stopniu. Jakby tego było mało, to można wspomnieć o tym, że od początku turnieju zmagał się z urazem.

Co go czeka w Napoli?

Trudno odbierać ten transfer w kategoriach innych niż sportowego awansu. Bereszyński zamienił przedostatni zespół Serie A na lidera tych rozgrywek. Napoli w tym sezonie gra bardzo atrakcyjny futbol, a jego styl zachwyca kibiców. Drużyna Spallettiego ma aż osiem punktów przewagi nad wiceliderem, co na tym etapie sezonu jest świetną zaliczką. 63-letni szkoleniowiec dysponuje najlepszą ofensywą w lidze, ale o defensywie również można powiedzieć sporo dobrego.

Przed tym sezonem nie było to jednak takie oczywiste. Z Neapolem pożegnał się po ośmiu latach Kalidou Koulibaly. Senegalczyk był prawdziwą opoką tej drużyny i jego odejście mogło poważnie zachwiać stabilnością formacji obronnej. Na szczęście dla kibiców ze Stadio Diego Armando Maradona nic takiego nie miało miejsca. Lukę po tym obrońcy wypełnił z powodzeniem sprowadzony z Fenerbahce Kim.

O szanse na grę Bereszyńskiego w Napoli zapytaliśmy Bartka Szulgę – sympatyka tego klubu oraz dziennikarza Polsatu Sport:

– Bereszyński nie ma szans na wygryzienie ze składu Di Lorenzo. Włoch jest kapitanem, jednym z najlepszych bocznych obrońców w Serie A, podstawowym reprezentantem kraju. Lada chwila ma podpisać kontrakt, który zwiąże go z Napoli do końca kariery. Dodatkowo jest okazem zdrowia i odkąd gra w Napoli, opuścił zaledwie cztery spotkania z powodu kontuzji. Pojawiły się głosy, że skoro nie na prawej obronie, to może na lewej stronie. Ale tam sytuacja wygląda jeszcze mniej korzystnie, bo do gry jest dwóch piłkarzy – rozgrywający sezon życia Mario Rui i Mathias Olivera, podstawowy reprezentant Urugwaju. Realnie patrząc, Polak będzie więc zmiennikiem kapitana, który gra wszystko od deski do deski i trzecim wyborem na lewej obronie. I piątym, szóstym na środku obrony w przypadku katastrofy, jeśli chodzi o urazy czy kartki.

Bereszyński w Lidze Mistrzów

Napoli będzie miało możliwość zarejestrowania 30-latka do rozgrywek Champions League. Polak ma już w tych elitarnych zmaganiach sześć meczów na koncie, wszystkie w barwach Legii Warszawa. Teraz stanie przed szansą powiększenia tego dorobku. Napoli było rewelacją fazy grupowej, w której wyprzedziło Liverpool i wywalczyło awans z 1. miejsca. W fazie pucharowej los skojarzył nowy klub Bereszyńskiego z Eintrachtem Frankfurt.

Poza meczami w Serie A podopieczni Spallettiego występować będą także we wspomnianej Lidze Mistrzów oraz w Pucharze Włoch. Można więc zakładać, że „Bereś” swoje szanse dostanie. Oby tylko wykorzystywał je możliwie jak najlepiej. Naszego rozmówcę zapytaliśmy także, czy ten transfer to dobry ruch dla lidera włoskiej ligi:

Bereszyński to doświadczony piłkarz, który rozegrał blisko 200 meczów na włoskich boiskach. Dla Napoli to transfer idealny – w przeciwnym kierunku do Sampdorii ma powędrować utalentowany Alessandro Zanoli, który – dzięki odejściu Bereszyńskiego – powinien regularnie grać na prawej obronie w Serie A. Napoli z kolei sprowadza na pół roku piłkarza, który nie zejdzie poniżej pewnego poziomu, jest niezwykle uniwersalny. Na papierze ten ruch z perspektywy klubu nie ma wad, choć Bereszyński będzie się musiał mocno napracować, żeby Napoli wykupiło go po sezonie. Ewentualne zakontraktowanie 30-letniego piłkarza z pola to nie byłby bowiem ruch w stylu Aurelio De Laurentiisa, który stopniowo odmładza kadrę i sprowadza przyszłościowych zawodników.

Bereszyński solidnie zapracował na swoją szansę w lepszym klubie. Teraz czas kolejny raz udowodnić, że nie pęka przed trudnymi zadaniami i może mieć realny wkład w zdobycie scudetto. Wtedy Neapol oszaleje ze szczęścia, a Polak będzie miał piękne wspomnienia i mnóstwo ciekawych historii do opowiedzenia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze