Bartosz Salamon powraca do kadry po ośmiomiesięcznej dyskwalifikacji. Czy 32-latek może okazać się użytecznym wsparciem dla rozsypanego dotąd reprezentacyjnego środka obrony? Jak wyglądała dotychczasowa przygoda piłkarza z kadrą?
Reprezentant okresowy
24 marca 2022 roku Bartosz Salamon przywdział koszulkę z orzełkiem na piersi w towarzyskim spotkaniu przeciwko Szkocji (1:1) – po raz pierwszy po kilkuletniej przerwie. Środkowy obrońca pozostawał poza orbitą zainteresowań selekcjonerów kadry od września 2016. To właśnie wtedy Adam Nawałka desygnował Salamona do gry w meczu eliminacji mistrzostw świata 2018 przeciwko Kazachstanowi (2:2). Wychowanek Lecha rozegrał w Astanie pełne 90 minut.
Salamon wziął także udział w Euro 2016 (na którym to nie rozegrał ani minuty) oraz poprzedzających je trzech spotkaniach kontrolnych. Selekcjoner Nawałka nieprędko przekonał się zatem do piłkarza urodzonego w Poznaniu, biorąc na tapet jego kadrową kandydaturę dopiero po kilku latach urzędowania na stanowisku. Co ciekawe, już wówczas obrońca powracał do kadry po dość długim rozbracie z piłką reprezentacyjną.
Bartosz Salamon był wcześniej członkiem reprezentacji w roku 2013, za kadencji Waldemara Fornalika. To właśnie pod jego okiem młody stoper debiutował w seniorskiej kadrze. W chwili debiutu (5:0 z San Marino; 26 marca 2013) Salamon miał na karku 21 lat. Prawie 11 lat później Michał Probierz decyduje się na ponowne powołanie piłkarza. Sugerując się epizodami stopera w reprezentacji, można by rzec: do trzech razy sztuka. No właśnie, tylko czy aby na pewno?
ℹ️ 🇵🇱 Bartosz Salamon powołany do reprezentacji Polski na marcowe mecze barażowe o awans na mistrzostwa Europy. Dla doświadczonego piłkarza Kolejorza to powrót do kadry narodowej po roku przerwy. pic.twitter.com/45exC4cOJX
— Lech Poznań (@LechPoznan) March 14, 2024
Zawirowania dyskwalifikacyjne
Zgrupowanie pod okiem trenera Probierza będzie już zasadniczo… czwartym podejściem Salamona do kadry. Ostatnie miesiące piłkarz spędził przecież na ośmiomiesięcznej banicji za stosowanie dopingu. I oczywiście – sprawa nie jest tak zero-jedynkowa, jak mogłoby się wydawać. Co bardziej zaznajomieni fani byli zresztą na bieżąco z każdym nowym wątkiem w tej jakże głośnej aferze.
Zatem w telegraficznym skrócie: tuż przed meczem Lecha Poznań z włoską Fiorentiną poinformowano o zawieszeniu zawodnika w związku z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego. Krótko mówiąc – szok. Zarówno dla kibiców, jak i dla klubu. Jak się okazało – dla samego piłkarza również.
Gdy dowiedziałem się, jak nazywa się wykryta substancja, byłem bardzo zdziwiony, bo to substancja, której nie znałem. Po pozytywnym wyniku oddałem się w ręce klubu i lekarzy. Chciałem, żeby mnie dokładnie przebadali, żeby zrozumieć, czy to w ogóle mój test. Miałem co do tego duże wątpliwości. Wiedziałem, że to musi być jakaś pomyłka – komentował Bartosz Salamon w rozmowie z mediami klubowymi.
W organizmie piłkarza wykryto chlortalidon, związek maskujący potencjalne pozostałe środki dopingujące. Jak komentuje sam zainteresowany – jego ilość można określić mianem śladowej. W taki oto sposób Bartosz Salamon przegapił nie tylko masę kolejek PKO BP Ekstraklasy, lecz także niemal całe kwalifikacje do zbliżającego się Euro.
Stoper wrócił do gry w połowie grudnia, niemal z miejsca wskakując do podstawowej jedenastki ekipy „Kolejorza”. Począwszy od 20. kolejki Salamon pełni również w drużynie funkcję kapitana. I jak relacjonuje – nikt w klubie nie odwrócił się od niego w najtrudniejszych chwilach. Dziś 32-latek zaczyna spłacać powierzony mu kredyt zaufania.
Fizycznie i mentalnie czuję się lepiej, ponieważ to, co przeżyłem, bardzo mnie wzmocniło. To, jak sobie poradziłem, gdy byłem sam, jak sam trenowałem przez wiele miesięcy i sam dbałem codziennie o dyscyplinę, było niesamowitym przeżyciem. Ale wierzyłem, że prędzej czy później wrócę. Po takim powrocie chcę się tylko cieszyć z tego, co robię. Traktuje każdą szansę jako ostatnią i chcę ją wykorzystać – komentował Salamon w rozmowie z „Kanałem Sportowym”.
Kandydat do gry?
Już w czwartek (21.03) reprezentacja Polski stanie do walki w półfinale baraży o awans na tegoroczne Euro. Bartosz Salamon znalazł się w kadrze desygnowanej kilka dni temu przez Michała Probierza. Kraj obiegły jednak głosy wątpliwości co do realnej przydatności 32-latka w obsadzie środka obrony.
Cóż, mówimy przecież o nieco wiekowym już zawodniku ze szczebla PKO BP Ekstraklasy. Czy rzeczywiście powinien być to jednak jakikolwiek wyznacznik realnej wartości piłkarza? Przeanalizujmy zatem potencjalną konkurencję Salamona na środku obrony. Poza 32-latkiem pozycję stopera mogą obsadzić również: Jan Bednarek, Paweł Bochniewicz, Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior i Sebastian Walukiewicz.
W meczu z Estonią „Biało-czerwoni” wystąpią zapewne w tercecie środkowych obrońców. Stosunkowo spokojny o miejsce w wyjściowej jedenastce może być zapewne Jakub Kiwior. Pozostała dwójka pozostaje w tej chwili sporą zagadką. W ostatnim czasie w roli stoperów obsadzano przecież między innymi nieobecnych dziś w kadrze Patryka Pedę, Tomasza Kędziorę czy Mateusza Wieteskę.
🔴🎙️ Probierz: Bartosz Salamon ma cechy przywódcze. Gdyby nie kara, to na pewno grałby regularnie u poprzedników.
TRANSMISJA ⤵️⤵️⤵️ pic.twitter.com/mCur1doKuR
— Meczyki.pl (@Meczykipl) March 18, 2024
Obecność Bartosz Salamona w wyjściowym składzie na mecz z Estonią zdaje się jednak całkiem prawdopodobna. Z uwagi na dobre wyprowadzenie piłki stoper Lecha jest często wskazywany jako potencjalny centralny członek całego tercetu. Czy Michał Probierz wyciągnie wraz ze sztabem identyczne wnioski – tego dowiemy się wkrótce.