FC Barcelona odradza się i zdobywa pierwsze trofeum w sezonie


Dzięki wygranej „Barcy” z Realem 3:1 w finale Superpucharu Hiszpanii Robert Lewandowski wywalczył pierwszy puchar w klubie z Katalonii

15 stycznia 2023 FC Barcelona odradza się i zdobywa pierwsze trofeum w sezonie
elespanol.com

W finale Superpucharu Hiszpanii FC Barcelona pokonała Real Madryt 3:1 na King Fahd Stadium w Rijadzie. „Duma Katalonii” zdominowała 251. El Clasico, potwierdzając wzrost formy w ostatnich tygodniach. Jednocześnie Robert Lewandowski ponownie wpisał się na listę strzelców i sięgnął po pierwsze trofeum w tym sezonie.


Udostępnij na Udostępnij na

Za nami rozstrzygnięcie finału Superpucharu Hiszpanii. W decydującym spotkaniu FC Barcelona podejmowała Real Madryt na King Fahd Stadium w Arabii Saudyjskiej. Rozegranie finałowego starcia między dwiema hiszpańskimi drużynami na domowym obiekcie klubów Al-Nassr i Al-Hilal sprawiło, że 251. El Clasico było jeszcze bardziej wyjątkowe.

Była to zarazem druga konfrontacja Barcelony z „Królewskimi” w obecnym sezonie. Poprzednia miała miejsce 16 października 2022 roku na Estadio Santiago Bernabéu w 9. kolejce La Liga. Gospodarze wówczas pewnie triumfowali 3:1 po trafieniach Benzemy, Valverde i Rodrygo. Jednak od tamtej pory to „Blaugrana” lepiej radziła sobie na ligowym podwórku i po 16 kolejkach prowadzi w wyścigu o mistrzostwo. Ma trzy punkty przewagi nad wielkim rywalem mimo niedawnego potknięcia w zremisowanym 1:1 spotkaniu przeciwko Espanyolowi.

Tymczasem Real ma za sobą przegrany mecz z Villarrealem 1:2. Podopieczni Carlo Ancelottiego także nie pokazali pełni swoich możliwości w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Mecz z Valencią był dla nich bardzo wymagający. Po 120 minutach rezultat wynosił 1:1, przez co jednego z finalistów musiała wyłonić seria rzutów karnych, wygrana przez „Królewskich” 4:3.

„Barca” również nie zagrała wybitnie w zremisowanym 2:2 po dogrywce półfinale z Realem Betis. „Duma Katalonii” wyszła zwycięsko z zaciętej walki o finał dopiero po rzutach karnych, podobnie jak klub ze stolicy Hiszpanii. W decydującym El Clasico Barcelona postanowiła jednak wziąć sprawy w swoje ręce i nie dopuścić do serii „jedenastek”. Po jednostronnej batalii piłkarze Xaviego wygrali 3:1 i sięgnęli po 14. Superpuchar w historii organizacji.

FC Barcelona odradza się po wpadce w Lidze Mistrzów

Barcelona wiązała spore nadzieje z aktualnymi rozgrywkami. Oprócz sukcesu krajowego miała poważnie liczyć się w walce o triumf w Lidze Mistrzów. Szansa została jednak zaprzepaszczona wraz z porażkami z Bayernem oraz Interem. Xavi wprowadził do drużyny namiastkę słynnej tiki-taki, którą współtworzył na boisku za czasów Pepa Guardioli. W konsekwencji zespół często przeważa w posiadaniu piłki i tworzeniu akcji ofensywnych. Pomagają w tym młodzi, świetnie wyszkoleni technicznie rozgrywający pomocnicy, Pedri oraz Gavi.

Niestety na szczeblu międzynarodowym panowanie nad piłką nie wystarczyło, ponieważ zawodnicy defensywni nie potrafili zorganizować się odpowiednio szybko i pozwalali rywalom na skuteczne kontry. Pierwsza konfrontacja z Realem w tym sezonie również nie napawała optymizmem, gdyż „Duma Katalonii” przegrała 1:3 pomimo oddania aż 18 strzałów, o dziesięć więcej niż „Królewscy”. W ten sposób pozycja Xaviego jako szkoleniowca wydawała się zagrożona.

Jednak od tamtej pory Barcelona do pewnego stopnia pozbyła się niedociągnięć. Klub jest w trakcie siedmiomeczowej serii spotkań bez porażki w La Liga. Ponadto Katalończycy stracili zaledwie sześć goli, dlatego różnica bramek przemawia na ich korzyść w przypadku identycznego dorobku punktowego jak Real. Na ten moment mają trzy punkty więcej od drugiego Realu i dziewięć więcej od trzeciego Realu Sociedad.

Finałowe El Clasico przyniosło „Blaugranie” okazję do rewanżu, którą pewnie wykorzystała. Skuteczne czytanie gry przeciwnika i dobre ustawienie defensorów zapewniło pierwszą wygraną z „Los Blancos” w obecnych rozgrywkach.

Progres w grze Barcelony przynosi pierwszy sukces w sezonie

Poprawienie gry obrony Barcelony w dużej mierze wynika z powrotu do zdrowia niektórych piłkarzy, jak Ronald Araujo, oraz formy bramkarza. Marc-André ter Stegen nie raz ratował zespół spektakularnymi interwencjami przed niekorzystnym rezultatem. Nie inaczej było w ostatnim półfinałowym starciu z Realem Betis, które wywołało mieszane uczucia co do gry „Barcy”.

Z jednej strony kontrolowała ona piłkę i czterokrotnie trafiła do siatki, choć dwie bramki zostały anulowane po analizie VAR. Z drugiej strony dwa gole drużyny z Sevilli to i tak mało, biorąc pod uwagę liczbę wykreowanych przez nią sytuacji bramkowych. Tu trzeba pochwalić ter Stegena, bez którego mogłoby nawet nie dojść do rzutów karnych, a „Blaugrana” pożegnałaby się z pucharem. Ostatecznie zwyciężyła 4:2 w rzutach karnych po remisie 2:2 po 120 minutach gry.

Tym razem na King Fahd Stadium przeciwko Realowi linia obrony stanęła na wysokości zadania, pozbawiając rywali szans na groźne podania. Jeśli chodzi o ter Stegena, efektownie obronił strzał Rodrygo w drugiej połowie i dopiero na finiszu spotkania został pokonany na raty przez Karima Benzemę.

Z wiadomych przyczyn warto też zwrócić uwagę na linię ataku drużyny Xaviego. Robert Lewandowski pozostaje najskuteczniejszym napastnikiem ligi hiszpańskiej z 13 trafieniami na koncie. W spotkaniu z Betisem strzelił swoją pierwszą bramkę w 2023 roku. Tym samym przed kolejnym El Clasico Barcelona wygrała wszystkie mecze, w których Lewandowski trafił do siatki. Ta imponująca statystyka utrzymała się po finale Superpucharu, w którym Polak zanotował gola i asystę.

Wspierający Polaka w ofensywie Ousmane Dembele również zaliczył niezłe zawody. Wobec Francuza można było mieć spore oczekiwania. To on strzelił zwycięskiego gola pod nieobecność Lewandowskiego w ostatnim ważnym ligowym meczu z Atletico. Na początku drugiej połowy starcia z Realem Dembele mógł dobić przeciwnika po znakomitym zagraniu Balde, ale uderzył w bramkarza.

Co więcej, dziennik „Mundo Deportivo” wspominał przed finałem, że Barcelona musi między innymi unikać prostych strat oraz poprawić utrzymanie intensywności ofensywy w obliczu korzystnego wyniku. Podopieczni Xaviego prawdopodobnie wzięli sobie te rady do serca, gdyż to oni wymuszali straty na „Los Blancos” oraz atakowali bramkę Thibaut Courtoisa z podobną intensywnością po objęciu prowadzenia.

Będący nie w pełni sił Real Madryt mija się z Superpucharem

W przeciwieństwie do Barcelony Real pozostał w rywalizacji o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. „Królewscy” zaliczyli jedno gorsze spotkanie z Lipskiem, przegrane 2:3, ale i tak zapewnili sobie pierwszą lokatę w grupie. Na etapie 1/8 finału zmierzą się z Liverpoolem.

Carlo Ancelottiego może jednak niepokoić rosnąca liczba nieudanych występów zespołu w lidze hiszpańskiej. Jeszcze przed przerwą na mundial „Los Blancos” zostali pokonani przez Rayo Vallecano 3:2 pod nieobecność zdobywcy Złotej Piłki, Karima Benzemy. Natomiast 7 stycznia, kiedy francuski napastnik wrócił do gry po kontuzji i strzelił gola, ponieśli porażkę z Villarrealem 1:2.

Real nie wyglądał wtedy na zespół z potencjałem na obronę mistrzowskiego tytułu, choć do końca sezonu jeszcze długa droga. Problemy sprawiła mu także Valencia, którą stać było na awans do finału Superpucharu Hiszpanii kosztem aktualnych mistrzów. W 39. minucie wynik spotkania otworzył Benzema, wykorzystując rzut karny. Rywale zdołali odpowiedzieć bramką Samuela Lino minutę po rozpoczęciu drugiej połowy. Przy stanie 1:1 dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i dopiero po serii rzutów karnych „Królewscy” wyszli zwycięsko z tego starcia.

Niezbyt przekonującą grę Realu można tłumaczyć kontuzjami i napiętym terminarzem spowodowanym po części mistrzostwami świata. Z tego powodu nie w pełni sił może być chociażby lider środka pola, Luka Modrić. Ponadto przed turniejem Karim Benzema nabawił się urazu, który uniemożliwił mu pojawienie się na katarskich boiskach. Jednak na konferencji prasowej przed finałem Francuz powiedział, że czuje się już zdecydowanie lepiej i celuje z drużyną w pierwsze trofeum w tym sezonie, odkładając na bok nieporozumienia z reprezentacji.

Podczas meczu z Barceloną w Rijadzie Benzema często wycofywał się do drugiej linii, dlatego rzadziej dochodził do sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie miał świetną okazję na gola, jednak niecelnie przymierzył głową. Warto zaznaczyć, że był to jedyny celny strzał Realu w ciągu pierwszych 45 minut. Francuz zdobył honorową bramkę w samej końcówce, pokonując ter Stegena przy drugiej próbie.

„Mundo Deportivo” zwróciło również uwagę na to, że ekipa Ancelottiego wykazywała ostatnio oznaki zmęczenia w meczach z Valladolid, Villarrealem i Valencią. Problemy ze sprawnością fizyczną niektórych piłkarzy potwierdził nawet sam trener. Niestety brak stuprocentowej dyspozycji był widoczny w finale Superpucharu Hiszpanii. Przez większość czasu „Królewscy” mozolnie przeprowadzali akcje ofensywne i regularnie przegrywali pojedynki o posiadanie piłki.

Barcelona triumfuje, a Lewandowski wygrywa bezpośrednie starcie z Benzemą

W pierwszych minutach meczu obie drużyny próbowały przejąć inicjatywę w środku pola. Ostatecznie to Barcelona zdecydowanie częściej pojawiała się z piłką na połowie rywala niż Real. Frenkie de Jong oraz Pedri mieli więcej do powiedzenia w kontekście rozegrania w porównaniu do Modricia czy Kroosa.

Oprócz tego „Barca” odważniej wychodziła do pressingu, co przełożyło się na gola. Piłkarze Xaviego, na czele z Sergio Busquetsem, odebrali piłkę blisko pola karnego Courtoisa. Następnie Robert Lewandowski wystawił futbolówkę wbiegającemu z lewej strony Gaviemu. Młody pomocnik bezlitośnie zmieścił ją w bramce i wyprowadził zespół na prowadzenie.

Z kolei polski napastnik był bliski zdobycia gola w 12. minucie, kiedy jego strzał zza pola karnego został zatrzymany przez Thibaut Courtoisa. Balde miał szansę na dobitkę, ale uderzył nad poprzeczką. Korzystając z jeszcze lepszej sytuacji, w 45. minucie „Lewy” zanotował swoje pierwsze trafienie w El Clasico. Asystował Gavi, w związku z czym po pierwszej połowie obaj mieli na koncie bramkę oraz asystę. Nokaut nastąpił w 69. minucie, kiedy Gavi posłał drugie kluczowe podanie, dzięki czemu Pedri wpisał się na listę strzelców.

Kiedy „Los Blancos” próbowali odpowiedzieć, przeważnie brakowało im dokładności oraz elementu zaskoczenia. Obrońcy Barcelony czysto interweniowali przy próbach penetracji pola karnego przez Viniciusa Juniora. Pomijając penetracje Brazylijczyka w pole karne, Real ruszał do ataku powolnie i bez przekonania. Przyspieszył tempo dopiero w okolicach 90. minuty, czego efektem było jedyne trafienie Karima Benzemy.

W ten sposób Robert Lewandowski dopisał swoje nazwisko do obszernej historii meczów El Clasico, zaliczając gola i asystę w wygranym 3:1 finale Superpucharu. Jest to jego pierwsze trofeum, od kiedy reprezentuje barwy „Dumy Katalonii”. Jednocześnie Barcelona odniosła 98. zwycięstwo nad Realem, a także zdobyła 14. Superpuchar Hiszpanii będący inauguracyjnym sukcesem Xaviego w roli szkoleniowca.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze