Seria błędów i zmarnowany karny. Atletico Madryt nie zwalnia tempa


Kolejny słaby mecz rozgrywany w samo południe. Ekipa Simeone wciąż niepokonana

11 marca 2018 Seria błędów i zmarnowany karny. Atletico Madryt nie zwalnia tempa

Pierwsze niedzielne spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Mecz był nudny, ale mimo to padły trzy bramki.  Atletico Madryt podejmowało nieobliczalną Celtę Vigo. Starcie zapowiadane było jako starcie dwóch będących w formie napastników, Antoine'a Griezmanna i Iago Aspasa. Francuz nakrył czapką Hiszpana, który przeszedł obok tego meczu. 


Udostępnij na Udostępnij na

Twierdza Wanda Metropolitano

W tym sezonie stadion Atletico Madryt jest prawdziwą twierdzą. Jeszcze żadnej ekipie z La Liga nie udało się wywieźć trzech punktów z tego obiektu. Jak dotychczas dziesięć razy wygrywali i czterokrotnie remisowali. Warto też wspomnieć, ile stracili bramek, bo jest to godne pochwały. Wojownicy Diego Simeone stracili zaledwie cztery bramki. Kiedy po raz ostatni pokonano  Jana Oblaka na Wanda Metropolitano? Było to bardzo dawno temu, bo 20 stycznia w zremisowanym spotkaniu z Gironą.

Atletico Madryt dalej w grze

Od pierwszych minut do ataków ruszyli gospodarze. Raz po raz przeprowadzali swoje szarże prawą stroną boiska. Ewidentnie widać było, że Diego Simeone nakazał swoim podopiecznym atakowanie właśnie tą stroną boiska. Do tego gracze Atletico Madryt dorzucili wysoki pressing i agresywną grę. Grali tak, jak powinni byli to zrobić w starciu z FC Barcelona. Gołym okiem widać było dominację gospodarzy, ale nagle wycofali się i oddali więcej pola do gry zawodnikom Celty.

Drużyna grająca na co dzień na Estadio Balaidos zaczęła powoli dochodzić do głosu, jednak ich największa gwiazda, Iago Aspas, nie potrafił nic sensownego wykreować. Gdy wydawało się, że zaraz goście stworzą sobie groźną sytuację do ofensywy przeszło Atletico Madryt. „Los Colchoneros” mieli rzut rożny, który zamienili na bramkę, a dokładniej zrobił to Antoine Griezmann. Francuz przyjął sobie piłkę, położył obrońcę i pewnym strzałem w okienko pokonał bramkarza. Tym samym zgłosił akces do udziału w konkursie na gola kolejki.

Druga połowa była pod kontrolą gospodarzy. Zawodnicy Atletico Madryt byli świetnie przygotowani taktycznie do tego spotkania, ale czy to może dziwić? Raczej nie. Przecież Diego Simeone to genialny taktyk, który potwierdzał to w poprzednich 360 meczach na ławce trenerskiej „Los Colchoneros”.

W drugiej odsłonie do bramki rywali trafiali jeszcze Vitolo i Correa, który ustalił wynik tego spotkania na 3:0. Atletico Madryt było piekielnie skuteczne w tym meczu. Oddali trzy celne strzały na bramkę Celty Vigo i zdobyli trzy gole. Stuprocentowa skuteczność w ofensywie i dobra taktyka okazały się kluczem do okazałego zwycięstwa nad drużyną z Galicji.

Kolejny nudny mecz

Nie po raz pierwszy w tym sezonie mecz, który rozpoczął się w niedzielne południe, zawiódł. Czy naprawdę konieczne jest rozgrywanie meczów o tak wczesnej porze? Raczej nie, ale biznes to biznes. Jeśli Chińczycy chcą oglądać La Liga, to trzeba im to umożliwić, ale można powątpiewać, że dzisiejsze spotkanie pomiędzy Espanyolem a Realem Sociedad cieszyło się sporym zainteresowaniem.

Nie zmienia to jednak faktu, że po raz kolejny spotkanie, które rozpoczęło się o godzinie 12, nie stało na najwyższym poziomie. Najzwyczajniej w świecie było nudne. Mimo wszystko patrząc na wynik tego meczu i czytając opis, można odnieść wrażenie, że było to nawet niezłe spotkanie. Otóż nie. Wcale tak nie było.

Nie dla wszystkich piłkarzy tak wczesna pora rozgrywania zawodów jest odpowiednia. Ewidentnie zawodnicy mają problem z koncentracją. Momentami są ospali, zbyt wolno grają piłką i popełniają sporo błędów. Dziś było podobnie.

Błąd za błędem

Spotkanie rozpoczęło się od ataków drużyny z Kraju Basków, która z czasem przeszła do obrony i czekała na kontrę. Gospodarze z upływem czasu przejęli inicjatywę. W pierwszej połowie oddali aż 11 strzałów, z których nic groźnego nie wynikło. Zawodnicy Espanyolu mieli wizualną przewagę, ale to oni jako pierwsi stracili gola w tym meczu.

W 41. minucie fatalny błąd popełnił Oscar Duarte. Obrońca gospodarzy zachował się w nieodpowiedzialny sposób, co skrzętnie wykorzystał Willian Jose. Brazylijczyk popędził w kierunku bramki i pewnym strzałem pokonał golkipera Espanyolu. Dla napastnika Realu Sociedad był to 11 gol w tym sezonie.

Po objęciu prowadzenia przez ekipę z Kraju Basków gospodarze się ożywili i ruszyli do ataków. Bramkę wyrównującą zdobyli dopiero w drugiej połowie. W 51. minucie bramkarza gości pokonał Leo Baptistao, który kilka sekund wcześniej nie trafił z pięciu metrów. Tym razem jednak zachował więcej zimnej krwi i skutecznie wykończył akcję swojego zespołu.

Po doprowadzeniu do wyrównania gospodarze byli na „fali”. Nic więc dziwnego, że chcieli to wykorzystać. Ruszyli zdecydowanie do natarcia, jednak nie za wiele udało im się zdziałać. Po chwili ataki zespołu z Katalonii ustały i mecz ponownie zrobił się nudny, jak przy stanie 0:0.

Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, nagle nastąpiła seria błędów piłkarzy z San Sebastian. Najpierw w zbyt prosty sposób piłkę stracił Adnan Januzaj, a później fatalnie zachował się Alberto de la Bella. Hiszpan miał już futbolówkę na nodze i nie wiedzieć czemu, nie przerwał akcji gospodarzy. Jakby tego było mało, cała ta groźna sytuacja zakończyła się naciąganym rzutem karnym.

Do piłki podszedł Gerard Moreno i… nie trafił, ale dobitka był już skuteczna. Hiszpański napastnik zdobył 12 bramkę w tym sezonie. Mało tego, jego dorobek bramkowy stanowi znaczącą część dorobku całego zespołu, który wynosi zaledwie 26 goli. Bez jego trafień Espanyol grałby o utrzymanie w La Liga. Moreno jest w wielkiej, jak dla siebie, formie i jest kolejnym napastnikiem, który puka do drzwi pierwszej reprezentacji. Julen Lopetegiu ma prawdziwy ból głowy.

Piękny gest

W 13. minucie spotkania na trybunach Estadi Cornella-El Prat rozległy się gromkie brawa. Ma to związek ze zmarłym w ubiegłym tygodniu kapitanem AC Fiorentina – Davide Astorim. Dlaczego akurat w 13. minucie? Ponieważ „13” to numer, w którym na co dzień występował włoski pomocnik. Oprócz oklasków na trybunach widoczne były banery z nazwiskiem kapitana ekipy z Florencji. Fantastyczny gest kibiców Espanyolu wart jest podkreślenia. Oby było ich więcej.

Komplet niedzielnych wyników:

Espanyol – Real Sociedad 2:1 (0:1)

Atletico – Celta 3:0 (1:0)

Las Palmas – Villarreal 0:2 (0:0)

Athletic – Leganes 2:0 (2:0)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze