Arsenal na szóstkę


15 września 2010 Arsenal na szóstkę

Grupa H ma chyba pewnego faworyta do awansu do następnej rundy. Niewątpliwie jest nim Arsenal Londyn, który zwyciężył portugalską Bragę 6:0. W drugim meczu Szachtar Donieck pokonał Partizana Belgrad 1:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Arsenal Londyn – S.C. Braga 6:0

SC Braga w ostatnim sezonie ligi portugalskiej zajęła drugie miejsce, ulegając tylko Benfice Lizbona, a wyprzedzając takie kluby, jak FC Porto czy Sporting. Przystępując do fazy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, drużyna prowadzona przez 41-letniego Domingosa Paciencie wyeliminowała hiszpańską Sevillę, uzyskując tym samym historyczny awans do najbardziej elitarnej ligi w Europie.

Cesc Fabregas zdobył dziś dwa gole w wygranym pojedynku z SC Braga
Cesc Fabregas zdobył dziś dwa gole w wygranym pojedynku z SC Braga (fot. skysports.com)

W pierwszej kolejce drużynie z Portugalii przyszło mierzyć się ze stałym bywalcem Champions League – Arsenalem Londyn. Murowanymi faworytami w tej konfrontacji byli niewątpliwie podopieczni Arsene Wengera. Różnicę w klasie obu ekip można było zauważyć od samego początku spotkania.

Piłkarze z Emirates Stadium (tam rozgrywany był mecz) kontrolowali spotkanie przez pełne 90 minut, nie pozostawiając przyjezdnym złudzenia, kto w tej konfrontacji ma dyktować warunki. Już w 9. minucie meczu bramkarz Bragi, Felipe, zobaczył żółtą kartę za nieprawidłową interwencję w polu karnym. „Jedenastkę” na bramkę bez problemów zamienił Cesc Fabregas.

Kolejne minuty meczu to zdecydowana przewaga piłkarzy ze stolicy Anglii. Kibice zgromadzeni na stadionie ujrzeli kolejną bramkę w 30. minucie meczu, kiedy to Andriej Arszawin bez problemów skierował piłkę do siatki bezradnego Felipe. Cztery minuty później było już 3:0 dla londyńczyków. Największą przytomnością umysłu popisał się sprowadzony tego lata z Bordeaux Marokańczyk Marouane Chamach i skierował futbolówkę do bramki.

Pierwsza połowa to przede wszystkim ataki podopiecznych Arsene Wengera. Niewątpliwie wynik tego spotkania odzwierciedlał to, co wydarzyło się na boisku.

Druga odsłona spotkania to cały czas ataki trzeciej drużyny Premier League poprzedniego sezonu. W 53. minucie spotkania swoją drugą bramkę w meczu zdobył Cesc Fabregas i kibice zgromadzeni na Emirates Stadium oszaleli z radości. Arsenal rozgrywał to spotkania z ogromną pewnością siebie i świadomością, że drużyna z Bragi nie mogła mu w jakikolwiek sposób zagrozić.

Dwie minuty później jedną z nielicznych okazji miał zespół z Portugalii, jednak okazało się, że wychodzący na czystą pozycję Paulo Cesar był na spalonym. W 69. minucie meczu mogliśmy już śmiało mówić o pogromie. Wprowadzony dosłownie 360 sekund wcześniej za Chamakha Carlos Vela zdobył piątą już bramkę dla podopiecznych Arsene Wengera.

Vela pokazał menadżerowi, że warto na niego stawiać. Druga bramka zdobyta przez tego zawodnika była najlepszym tego dowodem.

Można śmiało powiedzieć, że beniaminek Ligi Mistrzów został po prostu zmiażdżony przez weterana rozgrywek. Piłkarze Arsenalu grali w tym meczu bardzo pewnie, nie pozwalając na jakąkolwiek swobodę zawodnikom Paciencii. Mecz zakończył się wynikiem 6:0 i wszyscy, którzy oglądali to spotkanie, na pewno powiedzieliby, że ten rezultat w pełni odzwierciedlał przebieg wydarzeń na boisku. 

Szachtar Donieck – Partizan Belgrad 1:0

Drugi mecz grupy H był zdecydowanie bardziej wyrównany niż konfrontacja Anglików z Portugalczykami. Mistrz Ukrainy z sezonu 2009/2010 – Szachtar Donieck – podejmował na własnym obiekcie zwycięzcę serbskiej ligi – drużynę Partizana Belgrad.

Pierwszy celny strzał na bramkę dopiero w 22. minucie spotkania oddał zawodnik byłego klubu Mariusza Lewandowskiego, Willian, jednak Stojkowicz był na miejscu i z powodzeniem obronił uderzenie zawodnika Szachtara. Pięć minut później szczęścia próbował Luiz Adriano, jednak i tym razem lepszy okazał się golkiper Partizana. Pierwsza połowa obfitowała przede wszystkim w wiele fauli i agresywnych zagrań. Drużyna prowadzona przez Mirce Lucescu była troszkę lepsza w tej odsłonie, jednak nie potrafiła udokumentować tego bramką.

O drugiej połowie można powiedzieć dokładnie to samo, co o pierwszej. Przewagę mieli gospodarze, ale nie potrafili udokumentować tego strzeleniem gola. Później gra toczyła się przeważnie w środku pola. Widać było, że obie drużyny miały dla siebie respekt i żadna z nich nie miała zamiaru mocniej zaatakować, tym samym odsłaniając swoje tyły.

W końcu nadeszła 71. minuta meczu. W niedalekiej odległości od pola karnego Smiljanić sfaulował szarżującego Aleksa Teixeire. Do piłki podszedł znany z precyzyjnych uderzeń Dario Srna i skierował piłkę bezpośrednio z rzutu wolnego do bramki Partizana. Mistrz Ukrainy dwadzieścia minut przed ostatnim prowadził 1:0.

Piłkarze Stanojewicza starali się odrobić straty. Raz szczęścia strzałem próbował Savić, innym razem Ilić, ale Pyatov pokazał, że jest naprawdę dobrym bramkarzem.

Szachtar na własnym boisku pokonał Partizana 1:0 dzięki umiejętności strzelania rzutów wolnych przez Dario Srne. Obecnie piłkarze z Doniecka zajmują drugie miejsce w grupie za fantastycznym tego dnia Arsenalem.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze