Arkadiusz Reca czy Maciej Rybus – najtrudniejsza decyzja Paulo Sousy?


Jak obaj wyglądają w obecnym sezonie? Jakie są ich mocne i słabe strony? Przeanalizujmy to razem

25 marca 2021 Arkadiusz Reca czy Maciej Rybus – najtrudniejsza decyzja Paulo Sousy?
Adam Starszyński / PressFocus

Jakub Wawrzyniak przez wiele lat powtarzał jak mantrę – "zastępuję zawodnika, którego nie ma". Teraz mamy dwóch. Starszy Maciej Rybus oraz młodszy Arkadiusz Reca. Obaj od kilku lat grają na lewej obronie. Za kadencji poprzedniego selekcjonera pierwszym wyborem był piłkarz włoskiego klubu. Jednak zmiana szkoleniowca może wywrócić hierarchię na tej pozycji do góry nogami. Czy tak się stanie? Co mogą wnieść do nowego reprezentacyjnego rozdania? Jaka jest ich forma?


Udostępnij na Udostępnij na

Wybór Paulo Sousy na selekcjonera reprezentacji Polski wywołuje kolejny raz temat, kto powinien grać po lewej stronie bloku defensywnego. Czy powinien to być doświadczony Maciej Rybus, który przez wiele lat budował swoją pozycję w kadrze, a może człowiek poprzedniego selekcjonera, Arkadiusz Reca, który rozgrywa bardzo dobry sezon we włoskiej Serie A? W naszym kraju opinie na ten temat są podzielone mniej więcej tak samo jak poglądy polityczne. Dlatego spróbujemy raz jeszcze przeanalizować ich przydatność dla kadry.

https://twitter.com/bogo136/status/1329192133429964800?s=21&fbclid=IwAR1owCD4rCCjEWTjebTJ10iAbBInQiuLHiHVMJdjgGnvYa5NQ_QJPYN4KAs

Dotychczasowe dokonania

Te zdecydowanie korzystniej wypadają dla zawodnika Lokomotiwu Moskwa. Maciej Rybus od wielu lat gra w reprezentacji i to regularnie. Choć karierę rozpoczynał w niej na lewej pomocy, to z biegiem czasu został przesunięty niżej. Inaczej prezentuje się to u gracza grającego w Crotone. Ten wszedł do kadry dopiero za kadencji Jerzego Brzęczka i gdyby nie to, że obaj panowie współpracowali już wcześniej w Wiśle Płock, kto wie, kiedy trafiłby on do zespołu narodowego. Poniższy wykres przedstawia dokonania obu piłkarzy, odkąd są w reprezentacji. Z góry zaznaczamy, że jest to porównanie wszystkich ich dotychczasowych występów, ale trzeba brać poprawkę na długość stażu w kadrze.

Jak na dłoni widzimy tutaj przewagę Rybusa, jeżeli chodzi o liczby bezwzględne w każdym wybranym przez nas aspekcie gry. Jednakże gdy ktoś spróbuje na przykład wyciągnąć, w co którym meczu dany zawodnik zanotuje asystę, to taka statystyka nie wypada już wcale tak źle dla Recy. Młodszy z Polaków potrzebuje równo pięciu gier, by popisać się asystą, a starszy 4,83 gry. Jeżeli sprawdzimy statystykę czystych kont, to były podopieczny Jerzego Brzęczka ma wynik na poziomie 50%, podczas gdy bardziej doświadczony obrońca lekko poniżej 40%.

Taki stan rzeczy powoduje, że mamy do czynienia z zawodnikami porównywalnymi. Nie identycznymi, bo każdy z nich ma inne atuty, ale w reprezentacji mającymi dość podobne liczby. Warto też pamiętać, że nie zawsze liczą się cyferki, ale też inne aspekty jak chociażby czucie partnerów na boisku, czyli zgranie.

Obecna forma

By lepiej przyjrzeć się obu zawodnikom, poprosiliśmy o szczerą opinię na temat ich aktualnej formy ekspertów od ligi włoskiej oraz rosyjskiej. Jako pierwszy głos zabierze ekspert od ligi naszego sąsiada, czyli Hubert Przybylski, który prowadzi stronę na Facebooku poświęconą tamtejszej lidze:

– W tym sezonie Rybus podtrzymuje dobrą formę z poprzedniej kampanii i znajduje się w podstawowej jedenastce Lokomotiwu, stanowiąc pewny punkt w zespole prowadzonym przez Marko Nikolicia na pozycji lewego obrońcy. Jego zespół zajmuje obecnie trzecie miejsce w lidze, w pucharze krajowym są rozstawieni z Soczi w ćwierćfinale, a w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów odpadli z grupy. Trafił również do jedenastki ostatniej kolejki.

Jedynym kamyczkiem, który możemy wrzucić do jego ogródka, jest brak liczb. Pomimo rozegrania w sezonie 2020/2021 29 gier jedna asysta nie może robić na nas kolosalnego wrażenia. Co nie zmienia faktu, że w układance trenera stołecznego klubu jest jednym z najważniejszych zawodników. Jak wygląda obecna forma Recy? O tym mówi nam Łukasz Pawlik z portalu Seriea.pl:

– W tym sezonie Serie A zaliczył sześć asyst w 24 spotkaniach. W poprzedniej kampanii zaliczył dwie asysty w 25 meczach. Progres widoczny więc jest gołym okiem, a chyba jednak gra aktualnie w słabszym zespole niż SPAL. Jeśli się nie mylę, w tym sezonie identyczny bilans asyst w lidze włoskiej ma Piotr Zieliński.

https://twitter.com/claudio_mutka/status/1368591785920958467?s=21&fbclid=IwAR0ZEhxyoxrZCOgN7QVf28xUc2LjN3dSxjRgCGu2QMtPaziZ9azhChJ5Rn4

I tu właśnie widać przewagę, jaką ma Arkadiusz Reca nad Maciejem Rybusem. Młodszy reprezentant Polski wykręca liczby, które przekładają się w ofensywie na grę drużyny, a to, że w grze z wahadłowymi te cyferki są bardzo ważne, wiedzą wszyscy wokół.

Rozwój umiejętności

Jeśli chodzi o zawodnika grającego w Rosji, nasz ekspert wskazuje, że u gracza Lokomotiwu został bardzo poprawiony element wydolności, o czym ma świadczyć liczba rozegranych spotkań chociażby w samej lidze. Ten element do niedawna nie był u Rybusa najmocniejszym punktem ze względu na kontuzję, której doznał w 2018 roku. Jednocześnie redaktor Rosyjskiej Priemjer-Ligi utwierdza nas, że element szybkości na boisku dalej będzie pozostawiał trochę do życzenia:

– Maciek rozegrał w obecnym sezonie rosyjskiej Priemjer-Ligi 21 na 22 możliwe mecze. W każdym z nich przebywał na boisku pełne 90 minut. Spodziewałem się, że po urazie pachwiny, którego się nabawił w 2018 roku i przez około kolejny rok grał pod wpływem mocnych leków przeciwbólowych, nie będzie w stanie wejść na pełne obroty. Jednak po operacji, którą przeszedł, szybko wrócił do treningów i był w stanie grać w pierwszym składzie klubu z Moskwy. Pod względem wydolności meczowej, jak również zaangażowania i determinacji stoi na wysokim poziomie, nadrabiając mniejszą szybkość poruszania się po boisku.

Jeżeli zaś chodzi o Recę, Łukasz Pawlik zwraca szczególną uwagę na poprawę gry defensywnej oraz cały czas fantastyczne przygotowanie fizyczne. Nie od dziś wiadomo, że właśnie te dwie kwestie wyróżniały bardzo na plus i minus występy reprezentanta Polski w warunkach meczowych.

– W Serie A na pewno nauczył się taktycznej dyscypliny. Wydaje się, że lepiej asekuruje zawodników odpowiadających przede wszystkim za wybijanie piłki i jej odbiór. Przygotowanie motoryczne to zawsze był atut Recy i to nie ulega zmianie. Niewykluczone, że u selekcjonera Paulo Sousy będzie odgrywał pierwsze skrzypce ze względu na chęć gry wahadłami.

Arkadiusz Reca i Maciej Rybus to nie są podobni piłkarze. Tak czy nie?

Czy uda nam się obalić tę tezę? Wydaje się to zadaniem bardzo trudnym, o czym świadczą wcześniej wyciągnięte wnioski po przeanalizowaniu wykresu. Jednak nasi eksperci już pomogli nam trochę zburzyć ten stereotyp, chociażby informując nas o tym, jak wyglądają obaj piłkarze w swoich obecnych klubach. Dlatego też kolejne uwagi mogą być dość ciekawe, być może to dzięki nim uda się przekonać was, że każdy z nich odnajdzie się w nowej kadrze tylko wtedy, gdy ktoś pomoże im uwypuklić swoją przewagę nad drugim oraz zatuszować braki.

– Maciej Rybus lepiej odnajduje się w grze defensywnej niż w rajdach na bramkę rywala. Jego zaletami jest odbiór piłki, ustawianie się oraz świetna wytrzymałość. W ofensywie lepiej wychodzi Arkadiusz Reca, który występuje zarówno na pozycji lewego obrońcy, jak i lewego pomocnika tzw. „wahadłowego” w formacji 3-5-2. Jest on bardziej dynamiczny i szybszy od Maćka. W głównej mierze to właśnie od ustawienia będzie zależało, który z nich będzie grał pod wodzą nowego szkoleniowca reprezentacji, Paulo Sousy – mówi Hubert Przybylski.

– Mając na uwadze to, że Portugalczyk ma w planach płynne zmiany systemów w trakcie gry, Reca na pewno ma więcej do zaoferowania od Macieja Rybusa. Może grać jako lewy obrońca w ustawieniu z pięcioma defensywnie nastawionymi piłkarzami, na co według różnych głosów może stawiać Paulo Sousa. Przemawia za nim też to, że świetnie odnajduje się w grze w drugiej linii. Arek ma instynkt ofensywny. W moim odczuciu idealnie sprawdziłby się w koszulce z orzełkiem na piersi również w roli skrzydłowego – twierdzi Łukasz Pawlik, przedstawiciel Seriea.pl.

Podsumowując

Taki ogląd sprawy powinien ostatecznie zamknąć temat, o którym krąży już legenda, a więc że mamy dwóch tych samych zawodników. Każdy z nich jest inny i każdy wniesie coś innego do drużyny Paulo Sousy. Jedno jest pewne, obaj zawodnicy zrobią wszystko, by przekonać selekcjonera, by wybrał właśnie jego, a nie bezpośredniego rywala. Rozstrzygnie to zdrowa rywalizacja na boisku treningowym oraz warunki meczowe. Z racji że do rozegrania są aż trzy mecze, może to oznaczać minuty dla każdego z nich, a ich wykorzystanie może przełożyć się na ustalenie późniejszej hierarchii. W końcu mistrzostwa Europy coraz bliżej i trzeba pomału kasować znaki zapytania.

Wniosek, który możemy z pewnością wyciągnąć, to na pewno, że Arkadiusz Reca gra lepiej w ofensywie niż defensywie. Maciej Rybus powinien lepiej sobie radzić na boisku w momencie, kiedy będziemy musieli się bronić. Każdy z nich w obecnym sezonie dalej bazuje na tym, co stanowiło ich siłę w dotychczasowej karierze. Rybus to ambicja i zawzięcie, Reca to szybkość i wydolność. Na pewno lekką przewagą na korzyść zawodnika Lokomotiwu Moskwa może być doświadczenie z wielu lat gry w kadrze. Jednakże Reca może dać Sousie to, co go cechowało podczas pracy klubowej – grę wahadłami z asymetrycznym przechyłem w lewo, tak jak to miało miejsce podczas jego pracy w Fiorentinie.

Teraz te wszystkie rzeczy musi położyć na szali nasz nowy selekcjoner i podjąć decyzję, kto w jego mniemaniu jest mu bardziej potrzebny w pierwszym składzie. Jednak najbardziej prawdopodobnym wyborem może się okazać korzystanie z usług obojga w zależności od stylu gry przeciwnika. Dla nas, kibiców reprezentacji, najważniejsze powinno być zdrowie tych piłkarzy. Bo jeśli Maciej Rybus albo Arkadiusz Reca złapią kontuzję, być może po raz kolejny będziemy zmuszeni szukać „nowego Wawrzyniaka”. Czego wszyscy woleliby uniknąć.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze