Arifović: Bośniacy wierzą w kadrę


Napastnik Arki Gdynia, Ensar Arifović, skomentował wczorajsze rozstrzygnięcia meczów barażowych o udział w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Były piłkarz Floty Świnoujście wypowiedział się na temat atmosfery wokół bośniackiej kadry po porażce w dwumeczu z Portugalią.


Udostępnij na Udostępnij na

Piłkarska reprezentacja Bośni i Hercegowiny przegrała walkę z Portugalią w barażach o Euro. Spodziewałeś się tak wysokiej przegranej?

Ciężko było mierzyć się z takim rywalem. Mecz zupełnie nam nie wyszedł, drużyna zagrała dużo słabiej niż zwykle. Być może przeszkodził stres. Bardzo trudno jest wygrać starcie z Portugalią, kiedy żaden z zawodników nie gra na miarę swych możliwości.

A co powiesz na temat pierwszego meczu? Było dużo hałasu w związku z fatalnym stanem murawy w Zenicy…

Murawa była taka sama dla obu drużyn. Nie oglądałem tego pierwszego spotkania, bo byłem wtedy z drużyną na zgrupowaniu. Nie mogę skomentować meczu jakoś szczególnie wnikliwie. Wiadomo, że inaczej gra się u siebie, inaczej na wyjeździe. Może po prostu Portugalczycy nie chcieli się za bardzo odkryć i udało nam się jakoś uzyskać ten remis.

Jak komentowały tę rywalizację bośniackie media? Czy liczono na awans? Portugalia stanęła na drodze Bośni również w barażach do poprzednich mistrzostw świata.

Wszyscy mieli nadzieję, że będziemy grać na Euro. Ludzie w Bośni żyją futbolem. Nie mają dużo powodów do radości, bo sytuacja jest, jaka jest. Piłka nożna dostarcza Bośniakom pewnej satysfakcji, ale tym razem nie wyszło. Nie wydaje mi się, żeby ktoś był rozczarowany. Wręcz przeciwnie, wszyscy jednoczą się z drużyną, trzymają za nią kciuki, żeby poradziła sobie w eliminacjach mistrzostw świata. Tam szczególnie trudnej grupy nie mamy. Wszyscy mają nadzieję, że pojedziemy do Brazylii.

Przewidujesz awans Bośni na kolejną wielką imprezę?

Jak to się mówi, do trzech razy sztuka. 

Co będzie z reprezentacją Bośni? Czy zajdzie zmiana warty, czy będą grać nowi, młodsi piłkarze?

Dzisiaj czytałem akurat wywiad z Emirem Spahiciem, kapitanem reprezentacji. Mówił, że niemal wszyscy piłkarze są chętni do dalszej gry w kadrze. Zabraknie dwóch, może trzech starszych zawodników. Piłkarze chcą pozostania trenera Safeta Susicia, który wykonuje bardzo dobrą robotę. Zobaczymy, jak zdecydują działacze. Mamy bardzo młodą drużynę, mało kto ma powyżej 25 lat. Zobaczymy, może się uda. 

W barażach grały inne drużyny z Półwyspu Bałkańskiego. Czarnogóra odpadła po rywalizacji z Czechami, udało się za to Chorwacji.

Chorwacja zaskoczyła mnie w pierwszym meczu, bo nie spodziewałem się, że wygra tak wysoko. Ale była moim faworytem, bo ma w tej chwili lepszą drużynę niż Turcy. A Czarnogóra to bardzo mały kraj. Dla tych piłkarzy wielkim sukcesem był już sam awans do baraży. Nie mają wielu dobrych zawodników. Jest Vucinić, jeszcze paru ciekawych graczy, reszta to piłkarze niekoniecznie z najwyższej półki. Wywalczyć drugie miejsce w grupie, w której byli, to wielkie osiągnięcie.

Szansę na grę w barażach stracił inny zespół z byłej Jugosławii, Serbia. Co powiesz na temat drużyny, która zagrała w play-offach jego kosztem, Estonii?

Wydaje mi się, że Estonia nie miała żadnej szansy. Irlandia ma bardzo dobrą drużynę, co widać po poszczególnych piłkarzach. A co do Serbii, jestem zdziwiony, że mając takich dobrych zawodników, tak słabo gra. Ale to już taka mentalność. Jak coś nie wyjdzie na początku, coś się nie uda, to później jest jeszcze gorzej. Serbowie mają nowego trenera, ale widziałem, że w ostatnich meczach przegrali z Meksykiem i Hondurasem, więc nie wiem, czy zaczną grać lepiej.

Jak skomentujesz grę Czechów? Są drużyną zbudowaną wokół Tomasa Rosickiego. Nie udały im się eliminacje do mistrzostw świata, teraz odnieśli sukces.

Wiesz, Czesi nie dostali wymagającego przeciwnika. Miałem nadzieję, że my wylosujemy Czechów. Inaczej się człowiek nastawia przed starciem przeciwko Cristiano Ronaldo, inaczej przed grą z piłkarzami czeskimi. Szczerze mówiąc, nie mogę o nich wiele powiedzieć, bo nie oglądałem żadnego ich meczu. Rozmawiałem z trenerem Arki, Petrem Nemcem, i on też nie był optymistą. Jednak jego rodacy byli w stanie go zaskoczyć.

Jak widzisz szansę polskiej reprezentacji na turnieju głównym? Losowanie z pierwszego koszyka może ułatwić sprawę.

Wydaje mi się, że w Polsce atmosfera wokół reprezentacji nie jest zdrowa. Dla mnie to bardzo dziwne, problemy z orłem, kompromitacja PZPN-u. Piłkarsko to nieźle wygląda. Oglądałem wczoraj pierwszą połowę i nie była najgorsza. U siebie zawsze gra się inaczej. Kibice będą za Polską. Akurat wczoraj nie było głośnego dopingu, ale myślę, że ta sytuacja się rozwiąże. Kibice na Euro na pewno będą, bo taka szansa jest raz. Nie wydaje mi się, żeby taki turniej odbył się w Polsce ponownie. Poza tym, gospodarzom zawsze sprzyjają sędziowie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze