Anży pokonuje Vitesse 2:0


W ciekawie zapowiadającym się meczu spotkały się drużyny prezentujące odmienny styl gry. Gra była bardzo twarda, wyrównana, a sam mecz nie był widowiskiem najwyższych lotów. Wynik jest jednak dobrym odzwierciedleniem tego, co miało miejsce na boisku.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz rozpoczął się mocno niefortunnie. Pomimo pięknej pogody drużyny wyszły na boisko bardziej pokopać przeciwników niż piłkę, a że sędzia pozwalał na wiele, nikt nie bawił się w technikę.

Już po 20 minutach meczu niezbyt ciekawego należy dodać, Anży straciło dwóch zawodników i musiało wykorzystać zmiany. Zmiennicy nie wprowadzili zbyt wiele do gry rosyjskiego klubu, który dosyć topornie próbował przebijać się przez twardą obronę Vitesse.

Przez całą pierwszą połowę było dużo walki w środku pola, strzałów padało niewiele, a te, które trafiały w światło bramki, były szybko wyłapywane przed dobrze dysponowanych bramkarzy.

Po pierwszych 45 minutach meczu bezbramkowy wynik był faktem, tak samo jak to, że oba zespoły prezentowały dosyć wakacyjną formę.

W drugiej połowie mecz stał się znacznie ciekawszy, zawodnicy biegali więcej, strzały były bardziej jadowite, kibice mogli liczyć, że jednak padną bramki.

Stało się to faktem w 63. minucie, kiedy bramkę otwierającą wynik spotkania zdobył Oleg Szatow. Bramka była impulsem, który dał Anży kopa adrenaliny potrzebnego do jeszcze lepszej, skuteczniejszej gry.

Na drugą bramkę nie trzeba było długo czekać. 11 minut po pierwszym golu na listę strzelców wpisał się Fiodor Smołow, który był tego dnia lepiej dysponowany od swojego słynnego partnera w ataku, Samuela Eto’o.

Nie można odmówić Holendrom woli walki. Do końca meczu próbowali mniej lub bardziej desperackich ataków, żeby strzelić choćby honorową bramkę. Jednak to Anży miało ostatnią doskonałą sytuację, by podwyższyć wynik, ale Eto’o nie popisał się i zostało 2:0.

Drużyna z Rosji wyrobiła sobie zasłużoną zaliczkę przed spotkaniem rewanżowym. Teraz Holendrzy będą musieli pójść na całość, jeśli marzy im się awans do kolejnej rundy turnieju.

Anży Machaczkała Vitesse Arnhem 2:0 (0:0)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze