Anglia pokonuje Niemców po fantastycznej pogoni!


26 marca 2016 Anglia pokonuje Niemców po fantastycznej pogoni!

To był mecz, jakiego wszyscy oczekiwali. Niemcy i w szczególności Anglicy stworzyli znakomite widowisko, po którym ze zwycięstwa cieszyli się ci drudzy. Wyspiarze odrobili dwubramkową stratę i pokonali odwiecznych rywali 3:2. Goście byli drużyną zdecydowanie lepszą, zwłaszcza w drugiej połowie.


Udostępnij na Udostępnij na

Oba zespoły przystąpiły do tego spotkania w nieco innych zestawieniach, aniżeli miało to miejsce w poprzednich meczach. W ekipie „Die Mannschaft” powrót do składu po ponad półtorarocznej przerwie zaliczył Mario Gomez. Jeśli chodzi o pozostałe pozycje w drużynie niemieckiej, obyło się bez większych niespodzianek. Na swój debiut w reprezentacji do drugiej połowy poczekać musiał 20-letni Jonathan Tah.

Natomiast Anglicy do starcia w Berlinie przystąpili bez swoich dwóch bardzo ważnych ogniw. Z uwagi na kontuzję Joe Harta odniesioną przed tygodniem w derbach Manchesteru miejsce między słupkami zajął Jack Butland. Z kolei wskutek przymuszonej nieobecności Wayne’a Rooneya Roy Hodgson na szpicy wybrał jedyną słuszną opcję w postaci Harry’ego Kane’a.

Pierwsza część gry na Stadionie Olimpijskim nie przysporzyła kibicom zbyt wielu emocji. Na wyróżnienie z pewnością zasłużył Dele Alli, który w niekonwencjonalny sposób szukał dla siebie lub kolegów z zespołu zagrożenia pod bramką Manuela Neuera. Zawodnik Tottenhamu w 14. minucie meczu mógł jednak zachować się lepiej, kiedy niepotrzebnie oddał strzelał głową. Wówczas powinien przyjąć piłkę na klatkę piersiową i dopiero wtedy oddać uderzenie.

W otwierającej połowie spotkania w oczy rzucał się fakt nieudanego rozgrywania piłki przez niemieckiego bramkarza. Neuer swoją grą nie przypominał występów w Bayernie Monachium. Inicjowane przez niego akcje najczęściej kończyły się niedokładnymi podaniami lub stratami futbolówki przez gospodarzy.

W 27. minucie przeciętnie grający Niemcy powinni wyjść na prowadzenie. Wówczas Mario Gomez po podaniu od Samiego Khediry skierował piłkę do siatki, jednak spalonego niesłusznie doszukał się sędzia liniowy. Jak się później okazało, co się odwlecze, to nie uciecze.

Kwadrans później dużo wolnej przestrzeni na murawie znakomicie wykorzystał Toni Kroos. Po podaniu od Mesuta Oezila piłkarz Realu Madryt zdecydował się na mocne odchodzące uderzenie z odległości około 25 metrów. Jack Butland nie dał rady obronić tego strzału, dzięki czemu Niemcy objęli prowadzenie 1:0. Chwilę przed bramką kontuzji nabawił się angielski golkiper, wskutek czego na boisku zastąpił go Fraser Forster. Do przerwy skromnie prowadziła drużyna Joachima Loewa, a najlepsze w tym meczu dopiero miało nadejść.

http://www.dailymotion.com/video/x408gdv_toni-kroos-goal-germany-vs-england-1-0-friendly-26-3-2016-hd_sport

Wraz z rozpoczęciem drugiej połowy spotkania na boisku pojawił się Jonathan Tah, dzięki czemu oglądaliśmy jeden z najmłodszych (jeśli nie najmłodszy) duetów na środku obrony w historii gier naszych zachodnich sąsiadów. Obok 20-letniego obrońcy Bayernu Leverkusen grał 23-letni Antonio Rudiger.

Po przerwie serca angielskich kibiców mogły się radować. Zespół „Die Mannschaft” niemal całkowicie został zepchnięty do defensywy przez drużynę Roya Hodgsona, a ich ofensywa niemal nie istniała. Ale wszystko po kolei.

Zanim uwidoczniła się znaczna przewaga gości z Wysp, Mario Gomez w 57. minucie swój powrót do kadry uczcił bardzo ładnym golem po dośrodkowaniu od Samiego Khediry.

https://vine.co/v/iDzF3YnIX7l

Jednak już cztery minuty później po wrzutce z rzutu rożnego fantastycznie w polu karnym zachował się Harry Kane, który jednym zwodem wymanewrował Thomasa Mullera i Mesuta Oezila, a po chwili precyzyjnym uderzeniem trafił do niemieckiej bramki.

W kolejnych minutach przewaga „Synów Albionu” narastała. W 69. minucie koronkową akcję strzałem zakończył Dele Alli, po którym świetnie interweniował niemiecki golkiper. Anglicy do remisu doprowadzili jednak już pięć minut później. Dla Jamie Vardy’ego sobotnia rywalizacja w stolicy Niemiec była jego piątym występem w narodowych barwach. Napastnik Leicester swoją pierwszą bramkę w kadrze zapamięta z dwóch powodów. Po pierwsze ze względu na to, w jak prestiżowym meczu ją uzyskał, a po drugie – w jaki sposób to uczynił. Po prostu poezja. Dalszy komentarz zbędny.

https://vine.co/v/iDzED1jmF6P

Podopiecznym Roya Hodgsona po doprowadzeniu do remisu wciąż było mało. Gospodarze natomiast wciąż nie istnieli na boisku. Po niesamowitym pudle ze strony Dele Alliego w 84. minucie meczu wydawało się, że goście po prostu tego meczu nie mogą wygrać. Jednak w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Eric Dier udowodnił, że jest inaczej. Po dośrodkowaniu Jordana Hendersona z rzutu rożnego 22-letni pomocnik Tottenhamu celnym strzałem głową zapewnił swojemu zespołowi prestiżowe zwycięstwo.

https://vine.co/v/iDzlDTqhmBn

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze