Anglia największym rozczarowaniem Ligi Narodów


Wnioski z ostatnich meczów drużyny Garetha Southgate'a przed mundialem

30 września 2022 Anglia największym rozczarowaniem Ligi Narodów

Faza grupowa tegorocznej edycji Ligi Narodów już za nami. Wśród największych rozczarowań ostatnich sześciu spotkań najlepszych reprezentacji w Europie znalazła się Anglia. Podopieczni Garetha Southgate'a zajęli czwarte miejsce w grupie po zdobyciu trzech punktów i spadli do dywizji B, na co złożyło się wiele czynników. Angielską kadrę czeka teraz ciężka praca przed mistrzostwami świata w Katarze.


Udostępnij na Udostępnij na

Największym pozytywnym zaskoczeniem tegorocznej edycji Ligi Narodów są Węgry. Długo utrzymywali się na pozycji lidera trzeciej grupy dywizji A, by ostatecznie stracić zaledwie jeden punkt do reprezentacji Włoch. W tej samej grupie znalazły się Niemcy i Anglia. Reprezentacja Niemiec zgromadziła siedem punktów i pozostanie w dywizji A po remisie z „Synami Albionu”. To spotkanie, zakończone wynikiem 3:3, sprawiło, że Anglia nie odnotowała żadnego zwycięstwa w grupie. Przez to musi pogodzić się ze spadkiem do dywizji B oraz z rozstawieniem w drugim koszyku w losowaniu eliminacji mistrzostw Europy.

Trudno powiedzieć, jakie są faktyczne przyczyny tak fatalnej dyspozycji zespołu Garetha Southgate’a. Anglicy mają za sobą rewelacyjny turniej Euro 2020, który o mało co nie wygrali. Pamiętamy dramatyczne rzuty karne na Wembley, gdzie musieli uznać wyższość reprezentacji Włoch. Kadra aż tak bardzo się nie zmieniła w stosunku do zeszłorocznego finału. Mało tego, można było przypuszczać, że tak znamienity skład ma papiery na sukces na mundialu. Jednak na ostatnich zgrupowaniach nie było widać zgrania i formy na miarę choćby półfinału wielkiej imprezy.

W spotkaniach przeciwko Niemcom, Włochom, a nawet Węgrom Anglia traciła sporo bramek. Anglicy popełniali przy tym błąd za błędem, szczególnie w obronie. Harry Maguire spowodował rzut karny, faulując Jamala Musialę w ostatnim meczu grupowym. John Stones wcześniej otrzymał czerwoną kartkę w czerwcowej przegranej 0:4 z Węgrami na własnym stadionie. Atak również nie powalał, w przeciwieństwie do Euro 2020 i eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Najważniejszy snajper, Harry Kane, strzelał gole jedynie z rzutów karnych. Do tego jest jednym z dwóch ofensywnych piłkarzy, którzy mają na koncie bramkę w sześciu rozegranych meczach Ligi Narodów.

Kadry Garetha Southgate’a nie powinno się z miejsca skazywać na straty po rozczarowującej postawie, jaką zaprezentowali. W grupie na mundialu czekają ich mniej wymagający przeciwnicy, ale przecież „Synowie Albionu” mierzą w pierwsze mistrzostwo świata od 1966 roku. Każdy inny rezultat będzie traktowany jako zawód, dlatego muszą przygotować się na mecze z najlepszymi drużynami na świecie. W tym celu zespół z Wysp musi dokonać przegrupowania i pogodzić się z faktem, że nadal czeka ich długa droga do perfekcji. Perfekcji, która jeszcze rok temu wydawała się być w zasięgu ręki.

Trzy punkty i ostatnie miejsce w trzeciej grupie dywizji A

Anglia przeszła negatywną metamorfozę po mistrzostwach Europy rozgrywanych w 2021 roku. Swobodnie przeszli przez fazę grupową Euro, nie tracąc gola w żadnym z trzech spotkań. Przedłużyli tę serię o kolejne dwa mecze fazy pucharowej. W 1/8 finału spektakularnie rozprawili się z Niemcami, wygrywając 2:0, a w ćwierćfinale rozbili Ukrainę aż 4:0. Tak naprawdę licząc od 18 listopada 2020 roku, reprezentacja Anglii wygrała 11 z 12 spotkań. Jedynie Szkocja zdołała wywalczyć remis z „Synami Albionu” w drugim meczu grupowym.

Ponadto ledwie dwie drużyny zdobywały bramki, grając przeciwko Anglikom. 31 marca 2021 roku Jakub Moder pokonał bramkarza Nicka Pope’a w eliminacjach do mistrzostw świata. Z kolei w półfinale Euro z Danią Mikkel Damsgaard strzelił pięknego gola z rzutu wolnego, a mimo to Duńczycy odpadli.

Dopiero mecz finałowy na Wembley przeciwko Włochom obnażył brak doświadczenia u młodych angielskich zawodników. Marcus Rashford, Jadon Sancho i Bukayo Saka spudłowali kluczowe „jedenastki”, decydujące o triumfie „Azzurrich”. Mimo niespełniającego oczekiwań finiszu cały turniej przebiegł współgospodarzom bardzo dobrze. Zachwycający poziom gry wzmógł nadzieje na końcowy sukces u sympatyków angielskiego futbolu. Jednocześnie po tym, jak reprezentacja otarła się o pierwszy tytuł mistrza Europy, od razu zaczęła być wymieniana w gronie faworytów do zwycięstwa na mundialu.

Wiele osób może mieć zupełnie odmienne zdanie na ten temat po zaskakujących wynikach w Lidze Narodów. Dwie porażki z Węgrami, 0:1 na wyjeździe i aż 0:4 przed własną widownią. Bezbramkowy remis i porażka 0:1 z Włochami. Dwa remisy, 1:1 i 3:3, z Niemcami, którzy nie są już tym samym wielkim zespołem sprzed ośmiu lat.

Reprezentacja Węgier może i gra rewelacyjnie jak na swoje możliwości, ale nadal jest przeciwnikiem do ogrania przez kandydatów do zwycięstwa w Katarze. Natomiast reprezentacja Włoch również zmaga się z kryzysem, czego dowodem jest przegrana w barażu z Macedonią Północną i brak awansu na mundial. W związku z tym nic nie uzasadnia tak słabych występów podopiecznych Garetha Southgate’a. Tylko cztery strzelone bramki w grupie i blamaż na Molineux, gdzie stracili cztery gole, są w tym względzie symptomatyczne.

Anglia może tłumaczyć się bagatelizowaniem Ligi Narodów i pełnym skupieniem na pierwszych starciach na mistrzostwach świata. Nie zmienia to faktu, że w większości poprzednich spotkań Anglia grała najmocniejszym składem, a ich ostatni sprawdzian przed końcem listopada został oblany.

Co poszło nie tak w Lidze Narodów?

Gdybyśmy porównali skład reprezentacji Anglii na Euro czy nawet w eliminacjach do mistrzostw świata do występów w Lidze Narodów, nie doszukalibyśmy się wielu różnic. Mimo to widać diametralną różnicę w możliwościach drużyny. Przede wszystkim Anglia ma problem ze wspomnianym spadkiem średniej zdobytych goli, przy czym traci je zdecydowanie częściej.

 

Tutaj warto zwrócić uwagę na rozczarowującą postawę obrońców. John Stones był świetnie dysponowany jeszcze na etapie eliminacji, a w Lidze Narodów „popisał się” jedynie czerwoną kartką w przegranym meczu z Węgrami. Harry Maguire również nie należy do stoperów, na których można polegać. W spotkaniu z Niemcami 26 września stracił piłkę pod własnym polem karnym, a następnie faulował Musialę. Sędzia podyktował „jedenastkę”, której brak mógł doprowadzić do zwycięstwa „Synów Albionu”.

Także przy drugiej bramce Niemców jego strata uruchomiła kontrę zakończoną golem Kaia Havertza. Brytyjski „The Guardian” zaznacza, że to właśnie Maguire jest w tym momencie najsłabszym ogniwem zespołu. Jego forma jest na tyle wątpliwa, że nie otrzymuje od Erika ten Haga szansy gry w wyjściowym składzie, mimo że jest kapitanem Manchesteru United.

Formacja ofensywna reprezentacji Anglii nie wyglądała źle na tle reszty drużyny. Raheem Sterling może i nie imponuje skutecznością, ale nadal stwarza zagrożenie rajdami z piłką na skrzydle. Mason Mount jest jednym z trzech zawodników, którzy zdobywali gole dla kadry w Lidze Narodów. Z kolei Bukayo Saka został ogłoszony piłkarzem roku w Anglii i to on asystował przy trafieniu Mounta na 2:2 w ostatnim spotkaniu.

Większą niewiadomą jest pozycja napastnika. Harry Kane dopiero co został królem strzelców eliminacji do mistrzostw świata wspólnie z Memphisem Depayem. Natomiast w Lidze Narodów trafiał dwukrotnie, wyłącznie z jedenastego metra. Ponadto jedynym zmiennikiem Kane’a na szpicy był Tammy Abraham, na którego selekcjoner bardzo rzadko stawia. Lider kadry potrzebuje więcej okazji do strzałów z gry, żeby był równie pewną opcją w ataku jak w Tottenhamie. Jednak ostatnio zdarzały się spotkania, w których był niewidoczny. Być może przez to drużyna zdobyła tylko jednego gola w pierwszych pięciu meczach rozgrywek.

Anglia nie ma też takiej swobody w rozegraniu bliżej środka pola. Oddają kontrolę gry rywalom, co można było zaobserwować w konfrontacjach z Niemcami. Paradoksalnie w starciach z Węgrami, gdzie ich posiadanie piłki oscylowało w granicach 70%, nie mieli z tym problemu, a i tak odnieśli najwyższą domową porażkę od 1928 roku. Warto dodać, że wygrana na Molineux Stadium była dopiero drugim zwycięstwem Węgrów nad Anglikami na wyjeździe od meczu zakończonego wynikiem 6:3 na Wembley w 1953 roku. Liga Narodów udowodniła więc, że drużyna Garetha Southgate’a jest w stanie przegrywać, nawet jeśli dominuje w kontroli nad piłką.

Po ostatnim zgrupowaniu Gareth Southgate kładł nacisk na presję wywieraną na młodszych piłkarzach, takich jak Reece James, Foden czy Bellingham. Stwierdził, że niektórzy gracze radzą sobie znakomicie, a inni potrzebują wsparcia w przeprawie przez kolejne rozgrywki. Pytanie tylko, czy zawodnicy występujący na co dzień w najlepszych klubach Europy nie są przyzwyczajeni do walki z presją? Poza tym, czy jest to podstawowy powód regresu w meczach reprezentacji?

Jak Anglia może zaprezentować się na mundialu?

Do 21 listopada i pierwszego meczu z Iranem na mistrzostwach nie zostało wiele czasu. Anglia musi zoptymalizować swoją grę, jeżeli faktycznie mierzy w puchar. Awans z grupy B powinien być formalnością. Trudno wyobrazić sobie „Synów Albionu” na trzecim miejscu, na przykład za Stanami Zjednoczonymi oraz Walią.

W późniejszej fazie turnieju mogą już napotkać zbyt wymagający zespół. Przy tak niepewnej ofensywie, kosztownych błędach obrońców oraz powtarzających się porażkach, pomimo przewag w grze, Anglia jest do pokonania. Bardziej zgrane zespoły, jak Hiszpania lub Belgia, mogą przejąć inicjatywę w starciu z kadrą Garetha Southgate’a, jeśli „Synowie Albionu” wciąż będą zawodzić. Selekcjoner jest jednak pozytywnie nastawiony do wyjazdu do Kataru, choć spotkał się z falą krytyki po Lidze Narodów. Po drugim meczu z Niemcami powiedział, że jego zawodnicy są lepiej przygotowani do poradzenia sobie z presją mundialu.

Trzeba przyznać, że po utracie drugiego gola gospodarze odrobili straty w ciągu niecałych dziesięciu minut. Nareszcie pokazali ofensywny potencjał, niezbędny w rywalizacji o najwyższe cele. Spora w tym zasługa trenera, który wprowadził na murawę Mounta i Sakę, biorących udział w trafieniu na 2:2. Gdyby nie nieporozumienia w defensywie, Anglicy mogli się pokusić o trzy punkty. W Katarze Harry Maguire musi wystrzegać się typowych dla niego błędów. Southgate często staje w jego obronie, co jest oczywiście zrozumiałe, ale może obrócić się na niekorzyść drużyny.

W ostatnich występach podopiecznych Garetha Southgate’a można dostrzec pozytywy. Wahadła funkcjonują naprawdę dobrze, czego dowodem jest udane spotkanie Luke’a Shawa na zamknięcie fazy grupowej Ligi Narodów. Piłkarz „Czerwonych Diabłów” był przydatny w konstruowaniu akcji ofensywnych i zdobył gola kontaktowego. Boczni obrońcy ekipy z Wysp należą do najwybitniejszych na świecie. Dość powiedzieć, że w rezerwowym składzie jest Trent Alexander-Arnold, którego brak w jedenastce meczowej czasem budzi kontrowersje. To właśnie głębia składu stanowi atut Anglii. Harry Kane bywa osamotniony na pozycji numer 9, ale trener ma wystarczająco szeroki materiał ludzki, żeby otoczyć napastnika odpowiednimi graczami.

Seria sześciu meczów bez wygranej to najgorszy wynik brytyjskiej reprezentacji od 1993 roku. Anglicy wolą jednak zostawić Ligę Narodów za sobą i skoncentrować się na mundialu. Mało kto będzie teraz rozmyślał nad rozstawieniem kadry w drugim koszyku w losowaniu grup eliminacji Euro 2024.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze