Afrykańskie kwalifikacje do mistrzostw świata – potencjalne zaskoczenia


W strefie CAF zostały jedynie dwie kolejki do rozegrania w kwalifikacjach do mistrzostw świata. Szukamy potencjalnych historycznych wyników

15 września 2025 Afrykańskie kwalifikacje do mistrzostw świata – potencjalne zaskoczenia
facebook.com/federacaocapeverdianafotebal

Zwiększenie liczby miejsc na mundialu w 2026 roku miało wzmocnić jego oglądalność poprzez dotarcie do mniej popularnych piłkarsko regionów. Takie rozwiązanie daje jednocześnie podwyższony potencjał na debiutantów oraz na powroty do turnieju po wielu latach. Wysoce prawdopodobne, że afrykańskie kwalifikacje do mistrzostw świata mogą w końcowym rozrachunku dać nam taką wartość dodaną.


Udostępnij na Udostępnij na

Wysyp wyspiarzy

Od paru lat Republika Zielonego Przylądka budowała swoją piłkarską renomę na kontynencie. Wyjście z grupy na mistrzostwach Czarnego Lądu, a nawet otarcie się o fazę medalową podczas ostatniej edycji pokazało, że nie trzeba dużej populacji ludności, by osiągać sukcesy. Wszak kraj ten zamieszkuje około 525 tysięcy osób, czyli mniej niż żyje na co dzień w Poznaniu.

Jednak po bardzo dobrym występie podczas Pucharu Narodów Afryki w zeszłym roku, przyszła bardzo mocna obniżka formy. Skutkowała ona faktem, że w kwalifikacjach do następnych mistrzostwach kontynentu (które rozpoczną się w grudniu tego roku) Republika Zielonego Przylądka zajęła… ostatnie miejsce w grupie. Zatem nie zmieściła się w gronie 24 najlepszych drużyn Czarnego Lądu. Aczkolwiek podczas najbliższego zgrupowania prawdopodobnie znajdzie się wśród dziewięciu reprezentacji z Afryki, które wywalczą awans na mundial.

Zupełnie szczerze przyznam – do końcowego gwizdka meczu ósmej kolejki nie wierzyłem, że to się może wydarzyć. Republika Zielonego Przylądka w kwalifikacjach do mistrzostw świata pod względem wizualnym prezentowała się bardzo słabo. Mimo tego wykręcała nadzwyczaj dobre wyniki w porównaniu do boiskowego poziomu. Bardzo gładki oklep na wyjeździe do Kamerunu oraz szczęśliwe domowe zwycięstwo 1:0 nad Mauritiusem krążącym w okolicach 180 miejsca rankingu FIFA po bramce centrostrzałem nie napawały optymizmem. Po tym przyszła zaskakująca wyjazdowa wygrana z Angolą w spotkaniu, w którym to bardziej gospodarze ten mecz przegrali na własne życzenie, niż goście zwyciężyli. Niemniej to im dodało wiatru w żagle, który sprawił, że po kolejnym średnim meczu z Mauritiusem Republika Zielonego Przylądka była w stanie ograć u siebie Kamerun. Tym samym na dwie kolejki przed końcem kwalifikacji do mistrzostw świata wypracowała sobie cztery punkty przewagi nad wiceliderem. Wystarczy zatem jedno zwycięstwo (w wyjazdowym meczu z Libią lub domowym z Eswatini) by matematycznie zapewnić sobie awans. Szalona sprawa.

Z zachodu na wschód

Wyspy z drugiego końca Afryki również zaciekle walczą, aby zostać zapamiętane. O bezpośredni awans może już im być ciężko, jednak najprawdopodobniej to między Madagaskarem i Komorami rozwiąże się sprawa drugiego miejsca w grupie I. Ono natomiast może dać awans do baraży. Zakwalifikują się do nich cztery najlepsze ekipy z tabeli wicemistrzów grup. Na ten moment Madagaskar zajmuje w grupie drugie miejsce, aczkolwiek warto pamiętać, że CAF musi jeszcze w jakiś sposób rozwiązać sprawę nierównej liczby zespołów. Została ona wywołana faktem wycofania się Erytrei z kwalifikacji do mistrzostw świata.

We wspomnianej grupie I liderem jest Ghana, która ma trzy oczka przewagi nad drugim Madagaskarem. Do końca zostały dwie kolejki, więc przewaga jest teoretycznie niezagrożona. Praktycznie jednak Ghana od długiego czasu gra dużo poniżej oczekiwań i potrafi popełniać karygodne błędy w najmniej oczekiwanych momentach. Więc jej awansu jeszcze w stu procentach byśmy nie przesądzali – mimo że jest na zdecydowanym pole position.

Madagaskarska piłka w ostatnich latach przeżywa cudowny okres, o czym najlepiej świadczą wyniki na dwóch poprzednich edycjach Mistrzostw Narodów Afryki, kiedy to omawiana ekipa dwukrotnie stanęła na podium, mimo że były to jej dwa pierwsze występy na tej imprezie.

Tuż za plecami Madagaskaru są Komory, które cudownie zaczęły kwalifikacje do mistrzostw świata. Po dwóch meczach miały sześć punktów, a w jednym z pojedynków pokonały Ghanę. Reprezentacja trochę obniżyła loty, ale nie na tyle, by porzucić marzenia o barażach. Jeden punkt straty do Madagaskaru oraz bezpośredni mecz u siebie (w praktyce najprawdopodobniej odbędzie się na stadionie neutralnym) to scenariusz trzymający przy życiu.

Czas Aubameyanga?

Na 1. lokacie w aktualnej tabeli drużyn z drugich miejsc jest Gabon. I trzeba przyznać, że zasłużenie, gdyż do tej pory wygrał wszystkie mecze w kwalifikacjach oprócz tych z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Na wyjeździe przegrał w nich 0:1, a u siebie zremisował 0:0. Trzeba przyznać, że w drugim ze spotkań był blisko zgarnięcia kompletu oczek, jednak jedna z jego ostatnich akcji w meczu zakończyła się jedynie strzałem w słupek.

Gabon gra stabilnie, gra pewnie i kadra ta na ten moment po prostu dowozi. Jestem nawet skłonny powiedzieć, że jest stabilniejsza od Wybrzeża Kości Słoniowej, które jest liderem (ma o jeden punkt więcej). Przede wszystkim – WKS ma dużo większy potencjał personalny. A różnica w poziomie między nim a Gabonem nie jest proporcjonalna.

Tak stabilnie grająca kadra jest w stanie naprawdę dużo zdziałać w potencjalnych barażach. A kto wie – może mające zaledwie jeden punkt przewagi Wybrzeże Kości Słoniowej potknie się w spotkaniu z Kenią? Patrząc przez pryzmat ostatniej dyspozycji ofensywy tej kadry – nie jest to wykluczone.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze