Od zakładu pogrzebowego po firmę porno – najdziwniejsi sponsorzy w piłce


11 listopada 2015 Od zakładu pogrzebowego po firmę porno – najdziwniejsi sponsorzy w piłce

W większości klubów piłkarskich jednym z najtrudniejszych zadań jest znalezienie odpowiedniego sponsora. Dla pieniędzy czasami trzeba się jednak poświęcić. Na koszulkach pojawiają się więc firmy od branży porno zaczynając, na zakładach pogrzebowych (sic!) kończąc.


Udostępnij na Udostępnij na

W przypadku małych drużyn znalezienie sponsora to zazwyczaj droga przez mękę. Pieniędzy brakuje dosłownie na wszystko, a w mniejszych miejscowościach pozyskanie kogoś, kto zainwestuje w klub z np. A klasy, to jak szukanie igły w stogu siana. Jeśli więc ktoś łaskawie zechce wspomóc drużynę finansowo, to nie ma mowy o przebieraniu czy zastanawianiu się nad niepasującymi do klubu logo czy nazwą zespołu. Wie coś o tym drużyna GKP Targówek z Warszawy. W sierpniu tego roku sponsorem zespołu został zakład pogrzebowy, a jego logo znalazło się na koszulkach drużyny.

http://i65.tinypic.com/2vs0ugj.jpg

Źródło: Facebook.com

Zakład pogrzebowy w połączeniu z piłką nożną? Trzeba przyznać, że to bardzo ciekawe zestawienie. Firma musiała zaproponować zespołowi naprawdę dobre pieniądze, bo jak się okazuje, nie jest jedynym sponsorem klubu, więc z finansami chyba do tej pory nie było aż tak źle.

Nie wiem, czy coś przebije zakład pogrzebowy jako sponsora, ale w oczy rzuciła nam się także firma Ciurex, która sponsoruje jeden z klubów z województwa opolskiego. Przedsiębiorstwo zajmuje się usługami budowlanymi. Można powiedzieć, że jak na sponsora nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Zdanie można jednak zmienić, kiedy usłyszymy pełną nazwę klubu – Swornica Ciurex Czarnowąsy. Połączenie – trzeba przyznać – dość oryginalne.

Są jednak kluby na niższym szczeblu, których sponsorzy do nazwy zespołu dopasowują się idealnie. Przykład może stanowić drużyna grająca na co dzień w klasie A – Budowlani Murzynowo. Jednym z ich sponsorów jest firma zajmująca się szeroko pojętym sprzętem oraz akcesoriami budowlanymi i domowymi. Nazwa klubu i sponsor dopełniają się więc idealnie.

Małe kluby bez dużych zasobów finansowych można zrozumieć, jeśli zgadzają się na takich, a nie innych sponsorów (nawet jeśli jest to zakład pogrzebowy). Są jednak większe i bardziej uznane drużyny, których decyzje sponsorskie mogą dziwić. Idealnym przykładem może być reprezentacja Polski. Jeszcze do niedawna sponsorem naszej kadry była sieć sklepów „Biedronka”. Wizerunkowo do reprezentacji raczej słabo dobrany partner. Memów i „śmieszków” z tego powodu było mnóstwo. Urocza biedronka na koszulkach reprezentantów prezentowała się dość komicznie. Na szczęście tylko na memach.

http://i64.tinypic.com/2i0w42d.jpg

Źródło: Wykop.pl

Kibice od razu podłapali negatywne i prześmiewcze skojarzenia sklepu z naszą kadrą i w internecie pojawiały się m.in. takie cuda.

Z Biedronką trudno było się dogadać PZPN-owi. Jedna z większych afer wybuchła, kiedy Biedronka ogłosiła, że chciałaby sprzedawać koszulki kadry w swoich sklepach. Firma Nike, która je produkuje, od razu zaprotestowała. Na Euro 2012 koszulki miały kosztować 240 zł, co nie pasowało do profilu Biedronki, która chciała sprzedawać je taniej, chociaż to firma Nike miała wyłączność na ich dystrybucję.

Innym sponsorem, który ostro dał o sobie znać, i to nie tylko w polskiej piłce, jest firma Drutex, zajmująca się produkowaniem okien i drzwi. Przedsiębiorstwo na początku głównie kojarzono z zespołem Bytovii Bytów, który obecnie występuje w I lidze. Często śmiano się z nazwy klubu (Drutex Bytovia), ale firma w ostatnich latach mocno się wypromowała, i to nie tylko w Polsce. Drutex poszedł śladem innych polskich firm z tej branży i zainwestował za granicą. Firma podpisała indywidualny kontrakt na wykorzystanie marki dwóch piłkarzy. Mowa o Andrei Pirlo i Phillipie Lahmie.

Tylko zawodnicy z najwyższej półki światowego futbolu mogą być wiarygodnymi ambasadorami naszej marki. Dlatego nasza kooperacja jest naturalnym krokiem rozwoju. Co istotne, również dla samych piłkarzy – mówił prezes Druteksu, Leszek Gierszewski.

Co przekonało piłkarzy takiej klasy, żeby zgodzić się na współpracę z polską firmą? – Powód mojej współpracy z firmą Drutex jest prosty: wyznajemy jednakowe wartości. Chodzi o uczciwość i rzetelność oraz dążenie do najwyższej jakości w biznesie i na boisku – argumentował obrońca Bayernu Monachium, Phillip Lahm. Można? Można.

Kluby pokroju Bayernu czy Barcelony też jednak czasami podejmują dziwne decyzje sponsorskie. Dla przykładu w ostatnich dniach drużyna z Katalonii podpisał nową, bardzo ciekawą umowę sponsorską. Partnerem Barcelony została marka odświeżaczy powietrza – Ambi Pur. Katalończycy podpisali z firmą dwuletni kontrakt, w którego ramach Ambi Pur będzie korzystać z tytułu sponsora klubu. Nie zobaczymy go jednak na europejskich boiskach, bo kontrakt dotyczy tylko rynków: Indonezji, Malezji, Filipin, Singapuru, Tajlandii i Hongkongu. Podobno tego typu umowy przynoszą tam duże profity. Można się z tego śmiać, ale jeśli pojedziemy np. do Hongkongu i kupimy sobie odświeżacz Ambi Pur, możemy wygrać wycieczkę na Camp Nou i obejrzenie meczu Barcelony na żywo. Zachęciło do zakupów?

Dosłownie każda branża stara się już o współpracę z klubami piłkarskimi. We Włoszech w piłkę na poziomie Serie A chce zaangażować się firma z branży porno – PornHub. Przedstawiciele jednego z największych pornograficznych serwisów internetowych zwrócili się już w tej sprawie do wielu drużyn z włoskiej ekstraklasy. Na razie jednak oficjalnej współpracy z żadną z ekip nie nawiązano. PornHub w piłce już raz zaistniał, ale tylko na poziomie akademickim. Drużyna Rutherford Raiders z Wielkiej Brytanii kiedyś nosiła takie koszulki. Władze uczelni szybko jednak zareagowały i zmusiły klub do rozwiązania współpracy.

W Polsce kluby piłkarskie z podobną branżą już współpracowały. Niektórzy z Was na pewno pamiętają koszulki Wisły Kraków z logo firmy Unimil zajmującej się sprzedażą prezerwatyw. W 2013 roku na koszulkach Widzewa Łódź reklamowały się też tabletki na potencję Braveran.

Piłka jest najbardziej znaną na świecie dyscypliną sportową i zarabia się na niej największe pieniądze. Można się zastanawiać, dlaczego kluby czy firmy decydują się na takie, a nie inne umowy sponsorskie. Jeśli jednak nie wiadomo, o co chodzi… Dalszy ciąg znają chyba wszyscy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze