Po dobrym spotkaniu Legia Warszawa nie dała sobie strzelić bramki na Gibraltarze i wywozi z boiska rywala dobry wynik. Po samej grze warszawiaków można było zauważyć piętno odciśnięte przez Aleksandara Vukovicia. Okazuje się, że nie potrzeba doświadczenia trenerskiego, by móc faktycznie dobrze przygotować drużynę do sezonu. Europa FC – Legia Warszawa 0:0.
Już po losowaniu można było usłyszeć głosy, że nie będzie łatwo. Piłka na Gibraltarze bardzo dobrze się rozwija i dalecy byliśmy od stwierdzenia, że to drużyna z Warszawy jest faworytem tego dwumeczu. Dobrze, że trener wicemistrza Polski zdał egzamin i tak ułożył zespół, że Legia nadal ma duże szanse na awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy.
Perfekcyjne przygotowania
Aleksandar Vuković od samego początku musiał udowadniać, że nadaje się na prawdziwego, pierwszego szkoleniowca Legii Warszawa. Nie jest łatwo wejść w te buty, trzeba mieć jakąś swoją wizję. Nie można powielać schematów, bo przez takie działania pracę tracili jego poprzednicy. Pewne jest jedno – celem nadrzędnym jest awans do Ligi Europy 2019/2020. Realizację rozpoczął już pod koniec poprzedniego sezonu. Całkowite odpuszczenie rundy mistrzowskiej wydawało się dziwne, oddanie walkowerem tytułu mistrza Polski na rzecz Piasta Gliwice – też. Teraz jednak wiemy już wszystko – to było zaplanowane działanie skoncentrowane na przyszłości. W piłce liczy się długofalowy plan.
Kiedy drużyna Legii wylosowała ekipę Europa FC, Vuković mógł po części odetchnąć. To nie było łatwe losowanie i teraz jego działania z końcówki poprzedniego sezonu mogły znaleźć zastosowanie w praktyce. Wszystko zaplanowane pod jeden mecz. 11 lipca 2019 roku to miał być dzień prawdziwego sprawdzianu, testu charakteru trenera, który do tej pory był niepodważalny. Niestety nie obyło się bez przeciwności losu. Szkoleniowiec kilka razy za mocno dokręcił śrubę, bo zwyczajnie zapomniał, że drużyna tak szybko zaczyna poważne rozgrywki.
Nie jesteśmy zdziwieni, że ekipa z Gibraltaru była nieco bardziej wybiegana – dla nich kryzys zacznie się po prostu później. Oby za tydzień. Wybaczamy to szkoleniowcowi Legii – to się zdarza, zwykły błąd. Niestety, ale w awansie do Europy już od samego początku nie pomagali ligowi „przyjaciele” Legii. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, Legia niestety nie poznała. Dziwne problemy Piasta ze sprzedażą najlepszych zawodników do największego polskiego klubu piłkarskiego sprawiły, że brak m.in Kirkeskova wyraźnie osłabił mistrza wicemistrza Polski
Najważniejsze to wytrzymać presję
Podpatrujący przygotowania do sezonu Legii kibice zaczęli nieśmiało mówić o tym, że to ekipa z Warszawy wyrasta na faworyta spotkania z Europą. Niestety, ale pompowanie balonika to typowa sprawa w Polsce, a to nie pomaga czy to w sporcie indywidualnym, czy drużynowym. Niepotrzebnie nałożona presja na zawodników Vukovicia mogła realnie pokrzyżować plany. Ktoś, kto gra na jakimś poziomie w piłkę, powinien wiedzieć, jak presja potrafi negatywnie działać na nogi piłkarza.
Na szczęście Legia od początku pokazała, kto kiedyś grał w Lidze Mistrzów i przegrywał po pięknej walce z Borussią Dortmund. Rywal nie postawił łatwych warunków, a boisko było jego dodatkowym atutem. Kto lubi grać przy latających nad głową samolotach, a do tego na sztucznej murawie? W Polsce tego nie ma i niestety nie dało się do tego przygotować. Vuković na pewno by to zrobił, bo on ma wyraźny plan na zespół. Do tego wszystkiego analiza drużyny Europa FC była niemal niemożliwa – ich przecież nie ma nawet na InStat.
Vuković: Rywale pokazali charakter. Walczyli o każdą piłkę. Dobrze się czuli na sztucznej murawie, na której grają na co dzień. Nie zaskoczyli nas. Europa to nie jest słaby zespół, ale uważam, że my jesteśmy dużo lepsi i musimy to pokazać w rewanżu. ⬇️ https://t.co/RFu6N7Wg35
— Legionisci.com (@LegionisciCom) July 11, 2019
Pomimo że drużyna z Gibraltaru była dzisiaj bardzo dobrze dysponowana, to Legia była nawet w stanie strzelić dwie bramki, które z niewiadomego powodu nie zostały uznane. Kolejny raz polski klub jest krzywdzony przez sędziów, którzy ewidentnie gwizdali pod gospodarzy. Nie wiemy, co miało na to wpływ – renoma wicemistrza Gibraltaru czy może niechęć do Polaków? Będziemy się jeszcze nad tym zastanawiać, nie ma co wyciągać wniosków na gorąco. Bezpośrednio po meczu możemy stwierdzić, że Legia pokazała wielki charakter. Nie pomaga im w tej walce nikt – od przygotowań, braku możliwości rozkupienia ligi przez fatalne losowanie, kiepskie boisko aż do wyższych o klasę umiejętności rywali. Mimo wszystko dali radę i nie przynieśli nam wstydu.
Zawodnicy zespołu z Gibraltaru mają duży komfort psychiczny. Dla niektórych gra w klubie to tylko miły dodatek do codziennego życia, tak zwane hobby. Mogą łączyć futbol ze studiami, normalną pracą i to jest ich dodatkowy atut. Czerpią tę niezwykłą, niemal dziecięcą radość z gry w piłkę, bo nie mają jej na co dzień. Spotykają się kilka razy w tygodniu i widać tego efekty – niesie ich niesamowita miłość do piłki nożnej, która nie jest zepsuta wielkimi pieniędzmi i codziennością w ośrodku treningowym. Zawodnicy Legii mogą im tego zazdrościć, bo to wielka rzecz.
Olmo, Obrońca Europa FC opowiadał przed meczem @kubacimoszko jak jest. A jest tak: – Ja akurat studiuję, czasami pracuję też jako listonosz, ale nie mam problemów łączyć tego z treningami i grą. #EURLEG #Legia @WPSportoweFakty
— Jacek Stańczyk (@Jacek_Stanczyk) July 11, 2019
Piętno Vukovicia odciśnięte na drużynie po tak krótkim czasie pozwala nam z optymizmem patrzeć w przyszłość. Legia nadal ma szanse na awans, a wynik osiągnięty na boisku Europa FC przed meczem bralibyśmy w ciemno. Nie codziennie gra się przeciwko całemu kontynentowi. Już się nie możemy doczekać rewanżu, który zapewne przyniesie nam równie wiele emocji. Oby ponownie tych pozytywnych!
Hahaha dobre. Gratuluje pomysłu na artykuł!!!
Dziękujemy! :D
Świetny trolling
Super artykuł!!! Więcej takich!!
Tutaj należy poprosić naszych cudownych piłkarzy o możliwości :D
A Legia nie może poszukać w szkołach średnich i podstawowkach?
Nieźle. Tak trzymaj.
To wiadomość do Legii? Przekażemy! :D
Hah, przyjemnie się czytało ?
W rewanżu trzeba będzie uważać, ale myślę, że Legia ma szansę na kolejną rundę.
To artykuł o jakimś cyrku?? ¿????