Złota Piłka – bo kochamy rozdawać Oscary


3 grudnia 2015 Złota Piłka – bo kochamy rozdawać Oscary

Ludzie tak mają. Zawsze musi się znaleźć ten najlepszy, który przewyższa innych. Futbol to gra zespołowa, ale nie sposób uniknąć plebiscytu na najznakomitszego piłkarza na naszym globie. Mimo że wybrać go jest równie trudno jak najlepszego aktora...


Udostępnij na Udostępnij na

Fabio Cannavaro
Fabio Cannavaro – laureat Złotej Piłki w 2006 roku (fot. Calciopro.com)

W ostatnich latach Złota Piłka stała się bardzo monotonna. Od początku roku kalendarzowego było wiadome, że albo zdobędzie ją niewysoki Argentyńczyk z Camp Nou, albo jego portugalski konkurent z Santiago Bernabeu. Ostatnim laureatem przed erą Ronaldo i Messiego był… Kaka w 2007 roku! Ale tak naprawdę głosujący nie mają innego wyboru. To ci dwaj piłkarze od przeszło sześciu lat utrzymują niewiarygodną dyspozycję na boisku i popularność w mediach. Są przekleństwem każdego innego gracza, który w danym momencie wyróżnia się na tle reszty.

Dzięki temu możemy zauważyć główną zaletę wręczania Złotej Piłki. Rok w rok widzimy trwającą 365 dni fascynującą rywalizację pomiędzy Messim a Ronaldo o to, kto pod koniec roku zostanie wyróżniony, wydawałoby się, zwykłą nagrodą. To właśnie plebiscyt FIFA i „France Football” napędza wspomnianą wyżej dwójkę do bicia kolejnych rekordów. On jest impulsem, który pobudza do działania. I kiedy Messi i Ronaldo odejdą w cień, ich młodsi koledzy sami wystartują w tym wyścigu o tytuł najlepszego piłkarza.

Często powtarzanym zarzutem wobec plebiscytu jest faworyzowanie zawodników ofensywnych. A jednak w finałowej trójce rok temu znalazł się golkiper Bayernu Monachium, Manuel Neuer. W 2006 roku włoski obrońca Fabio Cannavaro został laureatem Złotej Piłki, mimo że wcale nie wydawał się głównym pretendentem do tego miana. Głosujący postawili jednak sukcesy reprezentacyjne (MŚ w Niemczech) ponad osiągnięciami klubowymi, którymi w tamtym momencie mógł się poszczycić Ronaldinho.

Pozostając przy temacie głosujących, uważam, że obecne rozwiązanie jest o wiele lepsze niż np. internetowa ankieta. Dziennikarze, trenerzy i sami piłkarze znacznie lepiej znają się na futbolu i wiedzą, kogo wybrać, a przy okazji ogranicza to wpływ popularności gracza na werdykt końcowy. Wyobrażacie sobie spam, jaki by powstał w internecie przy zachęcaniu do głosowania na Roberta Lewandowskiego? No właśnie…

Można narzekać na powtarzalność i nieciekawą formułę plebiscytu, ale trudno sobie wyobrazić świat futbolu bez tego najważniejszego indywidualnego wyróżnienia. Złota Piłka to jednocześnie piłkarski Oscar i konkurs z wieloletnią tradycją. Szkoda się nad nim pastwić. Po prostu kochamy nagradzać.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze