Od połowy 2021 roku Zinedine Zidane pozostaje bez pracy w roli trenera. Nie był to wielki kłopot francuskiej legendy, ale świadomy wybór. 50-latek chciał poczekać na zwolnienie posady selekcjonera reprezentacji Francji, która była jego marzeniem. Czar prysł 7 stycznia, kiedy to FFF przedłużyła umowę z Didierem Deschampsem. Nie było to wielkie zaskoczenie, ale mimo wszystko odrzucenie jakiegokolwiek kontaktu z byłym szkoleniowcem Realu Madryt odebrano fatalnie. Zwłaszcza że ignorancją „popisał się” prezes francuskiego związku. Co dalej z „Zizou”?
Ponad 20 miesięcy Zinedine Zidane odrzucał oferty pracy od różnych klubów. Widziało go u siebie wiele ekip z Premier League, a swego czasu mocno grzany był temat Juventusu. Francuz wymarzył sobie posadę selekcjonera reprezentacji Francji, która była obsadzona przez dawnego kolegę z kadry. Didier Deschamps pracował z nią od lipca 2012 roku. Okazuje się, że będzie pracować jeszcze dłużej, bo przedłużono z nim umowę do lipca 2026 roku. Można było się tego spodziewać po dobrym wyniku Francji podczas mistrzostw świata w Katarze.
𝗗𝗶𝗱𝗶𝗲𝗿 𝗗𝗲𝘀𝗰𝗵𝗮𝗺𝗽𝘀 has extended his contract as head coach of the France national team until June 𝟮𝟬𝟮𝟲 ✍️#FiersdetreBleus pic.twitter.com/PRwGPanSWp
— French Team ⭐⭐ (@FrenchTeam) January 7, 2023
Jest jednak jeszcze jedno dno, bo prezes FFF Noel Le Graet kompletnie zignorował kandydaturę 50-letniej legendy „Les Bleus”. Nie omieszkał również o tym poinformować media, przez co zrobiła się duża afera we Francji.
Marzenie o prowadzeniu kadry narodowej
Wejdźmy w skórę Zidane’a. Jesteś trenerem, który w Realu Madryt dokonywał wielkich rzeczy. Jako pierwszy w historii wygrywasz dwa razy z rzędu Ligę Mistrzów, a po roku dokładasz trzeci puchar. W lidze też jesteś mocny, a z klubu nie zostajesz zwolniony, tylko odchodzisz na własnych warunkach. Po nieudanej rewolucji kadrowej wracasz i próbujesz naprawić błędy poprzednika, co po części się udaje. Jednak masz trochę pecha, bo paru kluczowych piłkarzy łapie kontuzje, przez co nie udaje się zrealizować wszystkich celów.
Ostatecznie swoją przygodę z „Królewskimi” kończysz z 11 trofeami. Dajesz sobie chwilę przerwy, a jesteś mocno rozchwytywany na trenerskim rynku. Ty jednak chcesz spełnić marzenie i zostać selekcjonerem reprezentacji Francji, więc czekasz na koniec mistrzostw świata 2022. Są one przesunięte na koniec roku, więc możesz stracić poważniejsze oferty od klubów. Po skończeniu turnieju wciąż nic nie wiesz, a wiadomość przychodzi dopiero z początkiem 2023 roku.
Seven years ago today, Zinedine Zidane was appointed Real Madrid coach. His trophy haul is ridiculous:
Champions League 🏆🏆🏆
La Liga 🏆🏆
Spanish Super Cup 🏆🏆
UEFA Super Cup 🏆🏆
Club World Cup 🏆🏆 pic.twitter.com/x4RCmoQbjb— B/R Football (@brfootball) January 4, 2023
I tu kończy się bajka, bo jednak Zinedine Zidane nie zostaje nowym selekcjonerem „Les Bleus”. To do końca nie może dziwić, bo Didier Deschamps jako jeden z nielicznych trenerów na świecie osiągnął drugi z rzędu finał mundialu. W zasadzie tylko ewentualna rezygnacja jego samego mogłaby doprowadzić do wejścia legendy Realu na fotel szkoleniowca kadry narodowej. Tu ta historia powinna się zakończyć. Część kibiców pewnie byłaby niezadowolona, że został stary trener. Jednak miał on sporo argumentów do tego, aby obronić swoją posadę. O tym jednak później.
Zinedine Zidane zlekceważony
Najgorsze w tym wszystkim jest zachowanie prezesa FFF. Noel Le Graet potraktował kompletnie lekceważąco Zidane’a, a przynajmniej sam do mediów rzucił taki przekaz. W RMC powiedział on: – Czy kontaktował się ze mną w sprawie prowadzenia kadry? Nie odebrałbym od niego telefonu. Zróbcie dla niego specjalny program, żeby znalazł klub. Po takim traktowaniu byłego reprezentanta, który przecież dał Francuzom pierwsze mistrzostwo świata w historii, wciąż jest uważany za jednego z najlepszych zawodników w historii, a w dodatku wybitnego trenera, cała Francja zapłonęła. Sprawa przedłużenia kontraktu Deschampsa po prostu zeszłaby do poziomu spraw codziennych, gdyby nie powyższe słowa.
Le Graet, presidente de la Federación Francesa de Fútbol, en RMC: "¿Zidane a la selección brasileña? Me da absolutamente igual (…) ¿Si se puso en contacto conmigo para entrenar a la selección? No le habría cogido el teléfono. Haced un programa especial para que encuentre club".
— Andrés Onrubia Ramos (@AndiOnrubia) January 8, 2023
Za Zidane’em ujęło się wiele osób, w tym wielu francuskich dziennikarzy. Nawet o jego wielkości wypowiedziała się obecnie największa gwiazda francuskiej kadry narodowej – Kylian Mbappe: – Zidane to Francja, nie lekceważymy legendy w ten sposób. Również głos zabrał Hugo Lloris, który dopiero co zakończył reprezentacyjną karierę: – Nie możemy lekceważyć byłych członków reprezentacji Francji. Tym bardziej legendy takiej jak Zinedine Zidane. Po stronie 50-latka stanął także Real Madryt, który wydał specjalne oświadczenie, w którym domaga się sprostowania słów prezesa FFF.
Zidane c’est la France, on manque pas de respect à la légende comme ça… 🤦🏽♂️
— Kylian Mbappé (@KMbappe) January 8, 2023
Jeszcze do niedawna myśleliśmy, że to reprezentacja Polski najbardziej ucierpiała wizerunkowo po mundialu w Katarze. Obecnie wychodzi na to, że w tym rankingu możemy przegrać z Francuzami. Słowa Le Graeta będą od teraz nakładać dodatkową presję na Deschampsa i jego podopiecznych, a każde potknięcie będzie wypominane znacznie mocniej. Nie dziwią też żądania dymisji prezesa FFF, który jest sprawcą całego zamieszania. Zwłaszcza że obecnie po jego stronie nie stoi za wiele osób. I dopiero po nadmuchaniu całej sprawy przez piłkarski świat Le Graet przeprosił za swoje słowa. Sprawa była jednak zbyt bardzo rozdmuchana, więc Komitet Wykonawczy Związku zawiesił swojego sternika. Choć na samo zawieszenie wpływu nie miała tylko afera z wywiadem dla RMC.
W obronie Deschampsa
Prezes FFF zarzucał, że jego słowa padły przez próbę nastawienia wywiadu RMC na pojedynek między Deschampsem a Zidane’em. Przez czyny Le Graeta właśnie mocniej może ucierpieć obecny selekcjoner, który jest z kadrą już ponad dziesięć lat. Teraz każde potknięcie będzie boleśniejsze, a kibice nieprzepadający za obecnym szkoleniowcem kadry narodowej zyskali dodatkowe elementy do ataków.
🚨 The FFF Executive Committee have unanimously validated Didier Deschamps' contract extension until 2026! ✅
He will not be sacked.
(Source: @lequipe) pic.twitter.com/GInRC5MzqP
— Transfer News Live (@DeadlineDayLive) January 11, 2023
Chcemy stanąć w obronie dawnego kapitana reprezentacji Francji. Niedawno na łamach naszego portalu opublikowaliśmy ranking najlepszych trenerów 2022 roku. W tym zestawieniu był Didier Deschamps, a jego obecność w nim argumentowaliśmy tak: – Spróbujcie sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz ta sama drużyna dwa razy z rzędu zagrała w finale najważniejszego piłkarskiego turnieju? Mało tego, od Euro 2016 Deschamps nie doprowadził swoich podopiecznych do meczu o puchar tylko podczas Euro 2020. Od 2012 roku prowadzi kadrę narodową swojego kraju i poczynił z nią olbrzymi skok do przodu. A przypomnijmy jeszcze, że 54-latek musiał jeszcze zmagać się z wieloma problemami wywołanymi przez kontuzje kadrowiczów. Tutaj wyszedł kunszt trenera, który dał radę zbudować silną drużynę mimo naprawdę wielu przeszkód.
Obecnie Francuzi mają niesamowite piłkarskie pokolenie, co pokazał drugi finał mundialu z rzędu. Nawet porównując obie reprezentacje, trzeba stwierdzić, że w ciągu czterech lat kadra nie poczyniła regresu. A przecież nie zabrakło jej tak wiele do obrony tytułu, bo Francuzi z Argentyńczykami stworzyli wielkie widowisko. Był to najlepszy finał mistrzostw świata w XXI wieku, a można byłoby go też wysoko stawiać z innymi meczami o złoto z całej historii mundialu. Dlatego jest nam przykro, że Deschamps może oberwać za nie swoje słowa i decyzje, a przecież na to nie zasługuje. Między nim i Zidane’em nie było konfliktu, więc niepotrzebnie zrobiła się z tego francuska wojenka.
Zinedine Zidane w futbolowej próżni
30 czerwca 2021 roku skończyła się umowa Zinedine’a Zidane’a z Realem Madryt. Od tej pory francuska legenda pozostaje bez pracy, ale było to świadome działanie. 50-latek sam wsadził się do futbolowej próżni, bo jego kolejnym etapem w trenerskiej karierze miała być reprezentacja Francji. Nie wydaje nam się, żeby „Zizou” postanowił znowu czekać na zwolnienie stołka. Musi w końcu wrócić do prowadzenia drużyny, a na pewno nie będzie mógł narzekać na brak ofert. Już podczas długich wakacji zabiegały o niego kluby z Premier League. Być może teraz zdecydowałby się na pracę w Juventusie, jeżeli Massimiliano Allegri nie wyciągnie w tym sezonie nic ze „Starej Damy”. Choć ostatnio wyraźnie poprawiła się jej gra.
Zinedine Zidane has spent the last 20 months turning down club offers and holding out for the France job…only for Didier Deschamps to get a contract extension until 2026.
Sometimes patience isn’t a virtue.
— Zach Lowy (@ZachLowy) January 7, 2023
Patrząc na dokonania Zidane’a w Realu Madryt, uważam, że Francuz ma prawo być wybredny co do ofert pracy. Stał się on pierwszym trenerem w historii, który wygrał trzy razy z rzędu Ligę Mistrzów. Z „Królewskich” uczynił maszynkę do zdobywania trofeów. Teraz zapewne będzie chciał dobrze przemyśleć temat podjęcia nowego zadania. Pierwszy raz w karierze będzie musiał wyjść poza strefę komfortu. O niej można było mówić w przypadku Realu, bo przecież znał dobrze ten klub i środowisko, zanim objął stery pierwszego szkoleniowca. Teraz musiałby zmierzyć się z czymś nowym, co byłoby ciekawe dla jego zwolenników i przeciwników. Ci drudzy twierdzą, że tylko w stolicy Hiszpanii czuł się dobrze, a ci pierwsi chcieliby tezy potwierdzającej klasę jego umiejętności trenerskich.
🚨 Zinedine Zidane has rejected offers from 3 international sides:
🇧🇷 Brazil
🇵🇹 Portugal
🇺🇸 USA(Source: @lequipe) pic.twitter.com/3kRgWUgbZd
— Transfer News Live (@DeadlineDayLive) January 7, 2023
Z doniesień L’Equipe wynika, że Zinedine Zidane otrzymał trzy oferty prowadzenia różnych reprezentacji po mistrzostwach świata w Katarze. Jednak 50-latek odrzucił propozycje Brazylii, Portugalii i USA. Na jego liście jest tylko jedna opcja związana z piłką reprezentacyjną, ale posada jest zajęta przez Didiera Deschampsa. Najprawdopodobniej zobaczymy wkrótce powrót „Zizou” do piłki klubowej. Podobno chciałby objąć jakiś czołowy klub europejski. Nie wiemy tylko, kiedy to „wkrótce” nastąpi.