Nie trzeba być bystrym obserwatorem, aby oglądając mecze reprezentacji Polski przeciwko kolejno Chorwacji oraz Portugalii, zobaczyć, kto w tych rywalizacjach wyróżniał się na tle reszty. Piotr Zieliński, Kacper Urbański oraz Nicola Zalewski, bo o nich mowa, to już etatowe postacie tej kadry. Każdy w innym etapie swojej kariery, każdy z innym doświadczeniem i inną pozycją w piłce klubowej... Łączy ich jednak jedno – wszyscy pracują w reprezentacji Polski za dwóch i są po prostu fantastycznymi piłkarzami.
Zawodnik meczu po spotkaniu Polski z Portugalią? Piotr Zieliński! Drugi najlepszy? Pewnie Skorupski lub Kacper Urbański! Kto był za to najlepszy w rywalizacji z Chorwacją? Należałoby wskazać raczej na Nicolę Zalewskiego. Zaraz za nim byliby pewnie Zieliński oraz Urbański…
Co mają na celu te rozważania? Oczywiście pokazanie wpływu tych gości na reprezentację Polski. Jest on niezaprzeczalnie duży. Gdyby nie oni, prawdopodobnie nie cieszylibyśmy się ani z punktu, ani z choćby jakiegokolwiek gola na tym zgrupowaniu. Są to prawdziwi liderzy i na dziś dzień nieodzowne postacie polskiej kadry narodowej. Dlatego to właśnie im poświęcony jest ten artykuł.
Zielińskiemu „przeskoczyło” już na dobre
Jeżeli ktoś w tej chwili krytykuje Piotra Zielińskiego za grę w reprezentacji Polski, to albo żył przez kilka ostatnich lat pod kamieniem, albo po prostu nie zna się na piłce nożnej. Ewentualnie bardzo nie lubi 30-latka, ale znowu nie bardzo wiemy, z jakiego powodu ktoś miałby żywić w stosunku do niego negatywne emocje… Piotr Zieliński jest liderem reprezentacji Polski i to nie powinno ulegać wątpliwości. Jest po prostu świetnym piłkarzem i to z meczu na mecz udowadnia. Ostatnio doszliśmy do takiego momentu, że i Robert Lewandowski bywa bezradny… Pomocnik Interu Mediolan ciągle trzyma poziom i to należy docenić. Pomimo że koledzy nie zawsze pomagają. Przecież z powodu braku dobrej „szóstki” selekcjoner postawił na niego właśnie w tym miejscu i wyłączając Tarasa Romanczuka, pokazał się lepiej od wszystkich innych nominalnych defensywnych pomocników.
Niebywała technika, duże doświadczenie, wybitny przegląd pola, dobre wykończenie – nie, nie opisujemy tu żadnej legendy światowej piłki, ale Piotra Zielińskiego. Były piłkarz Napoli jest po prostu kompletnym zawodnikiem na swojej pozycji. Pakiet atutów, jaki ma ten piłkarz, jest niespotykany w polskiej piłce. Jesteśmy pewni, że długo kreatora takiego kalibru w naszej reprezentacji po przejściu Zielińskiego na piłkarską emeryturę nie zobaczymy. Mamy wrażenie, że wiele osób naprawdę nie docenia, jaki on jest dobry. A przecież chciał go swego czasu i Liverpool, i Manchester United, i wiele innych wielkich światowych marek.
PIOTR ZIELIŃSKI. PAN KAPITAN#POLCRO pic.twitter.com/wS5O2df1h7
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) October 15, 2024
W meczu z Portugalią strzelił gola, wypracował najwięcej akcji swoim kolegom z drużyny oraz tak naprawdę sam trzymał momentami niestabilny środek pola reprezentacji Polski. Przeciwko Chorwacji nie gorzej. Był najbardziej aktywnym punktem w ofensywie. Zresztą miał choćby pośredni udział przy każdym trafieniu „Biało-czerwonych”. Lider pełną parą – po prostu. Bez żadnych wątpliwości możemy powiedzieć, że jest on najlepszym zawodnikiem reprezentacji Polski. Co by było bez niego? Sami nie wiemy i nawet nie chcemy się domyślać.
Urbański powinien grać – ZAWSZE!
Kacper Urbański po raz kolejny udowodnił, że jest świetnie zapowiadającym się młodym piłkarzem. Mało tego! On udowodnił, że powinien grać już zawsze. Bo przecież z nim reprezentacja Polski wygląda dużo lepiej. To on dał dobrą zmianę w meczu z Portugalią i to on przeciwko Chorwacji był wyróżniającą się postacią. Jest to wielki talent. Przyszłość, ale i teraźniejszość tej kadry. Ktoś powie, że to już wiemy od dawna, ale Michał Probierz nie postawił na niego w pierwszym październikowym meczu. Zatem chyba jednak nie do końca. Ten ponownie wchodzi, ponownie błyszczy i w tej chwili jest najlepszym partnerem Roberta Lewandowskiego w ataku. Może grać jako podwieszony pod napastnika pomocnik i sprawuje się w tej roli naprawdę dobrze – Świderski to już nie ta jakość, co w sumie też wczoraj pokazał. To tym bardziej sprawia, że pozycja Urbańskiego powinna być niezaprzeczalna.
Nie obchodzi mnie czy i ile Kacper Urbański gra w klubie. Chłopak od debiutu w kadrze jest jednym z jej liderów, nie przeszkadza mu wiek ani klasa rywala. Takiego zawodnika chcę oglądać w wyjściowym składzie reprezentacji Polski zawsze, zasłużył sobie na to, jest niezbędny.
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) October 15, 2024
Korzystając więc z tego, że Urbański nie ma żadnej poważnej konkurencji, a także po prostu z tego, że sam w sobie jest niewyobrażalnie dużym talentem, trzeba powiedzieć wprost, że niewystawianie go będzie miało sens jedynie w meczach towarzyskich lub jeżeli będzie miał kontuzję. W innych przypadkach po prostu nie ma możliwości o roszadzie na tej pozycji. Najlepsza wersja tej kadry jest wtedy, kiedy on biega po boisku. Dlatego nie ma sensu go zmieniać. Także ze względu na to, że ma on dopiero 20 lat i wiele kariery jest jeszcze przed nim. Minut potrzebuje zatem jak mało kto.
Zalewski – najlepszy reprezentant Polski 2024 roku?
Nicola Zalewski ma za sobą kapitalny rok. Pomijając piłkę klubową, w reprezentacji grał niemal wszystko, a spisywał się zwykle bez zarzutów. W atakach reprezentacji Polski widać od pewnego czasu tendencję do częstszych ataków lewą stroną boiska, co oczywiście związane jest z obecnością w tym sektorze zawodnika AS Roma. Walczy, jako jeden z nielicznych wchodzi w dryblingi, które jeszcze mu się w większości udają… Świetny gracz, który gdyby nie był przywiązany do Polski, zapewne grałby za kilka lat w reprezentacji Włoch. Występy z orzełkiem na piersi pokazują jego pełny wachlarz możliwości i to, jaki duży drzemie w nim talent. W ataku już ponad rok temu stał się nieodzowną częścią tej kadry. W tym czasie rozwinął się i dziś jest tym, kim kiedyś był dla tej reprezentacji Robert Lewandowski. Za kadencji Michała Probierza częściej występował od niego jedynie Jakub Kiwior, a to coś oznaczać musi.
Najszybszy, najbardziej żywy, najodważniejszy w pojedynkach z rywalem i często najbardziej waleczny zawodnik w całej reprezentacji. Nic, tylko się cieszyć, że mamy takiego piłkarza. Tym bardziej udowadniają to czyste liczby… Nicola Zalewski za kadencji Michała Probierza zdobył prawie najwięcej goli w całej reprezentacji (3, więcej mają jedynie ex aequo Sebastian Szymański i Piotr Zieliński), a także zainkasował najwięcej asyst (6). Czy te statystyki jeszcze nikogo nie przekonują? Wydaje się, że wszystko powinno być tu jasne. Tym bardziej że Zalewski nie spuścił z tonu również w Lidze Narodów, w której zaliczył już dwie bramki i przyczynił się w dużej mierze do czterech punktów, jakie Polska do tej pory wywalczyła. Z Portugalią zagrał dość przeciętnie, ale jest to jednostkowa sytuacja. Poza tym gra fantastycznie.
Zieliński – Urbański – Zalewski: trio, o jakim marzyliśmy
Reprezentacja Polski Michała Probierza ma swoje mankamenty – ostatnio coraz więcej. Narzeka się czy to na dziurawą defensywę, czy to na przechodzących często obok meczu napastników. Postaci, którym poświęcony jest jednak ten artykuł, po prostu nie wypada krytykować za ich poczynania boiskowe. Ci piłkarze mieli realnie największy wpływ na to, jak reprezentacja wygląda obecnie i na to, że się w ogóle w pewnym stopniu rozwinęła. Mówimy tu również o awansie na Euro 2024.
Nie będzie Skorupskiego – będzie Bułka, nie będzie Kiwiora – zagra Piątkowski, nie będzie Frankowskiego – wystąpi Cash/Kamiński, nie będzie Szymańskiego – zagra Kapustka, nie będzie Lewandowskiego – zastąpi go choćby Piątek. Przy nieobecności kogoś z tria Zieliński – Urbański – Zalewski pojawia się problem. Czemu? Żaden inny polski piłkarz nie zastąpi tych zawodników. Jest to ze względu na zjawiskowe umiejętności tych panów po prostu niemożliwe. Przy każdym z nich ewentualna zmiana będzie oznaczała potężną degradację jakości całej drużyny. To w nich jest nadzieja na to, że Polska będzie kiedyś wielka!