Aleksander Buksa nieustannie rozczarowuje. Choć młody napastnik rozgrywa na austriackich boiskach dość sporo minut, wciąż nie udało mu się wpisać na listę strzelców w spotkaniu ligowym. W jaki sposób Buksa trafił do drużyny WSG Tirol i dlaczego dobrze zapowiadająca się kariera Polaka nagle wyhamowała?
Katastrofalna nieskuteczność
Wraz z początkiem sezonu 2023/2024 Aleksander Buksa trafił na wypożyczenie do austriackiego WSG Tirol. Było to dla Polaka trzecie z kolei wypożyczenie z Genoi, która to zakontraktowała go latem 2021 roku. Kierunek austriacki był jednak dla napastnika nowością, a także swego rodzaju odmianą po roku spędzonym w Belgii.
Jestem zachwycony, że Aleksander do nas dołączył i że umowa z Genoą doszła do skutku. Wszyscy jesteśmy przekonani, że Aleks może stać się czołowym napastnikiem w austriackiej Bundeslidze – komentował wówczas trener WSG Tirol Thomas Silberberger w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Niestety, już po upływie znacznej części sezonu postawę Buksy można określić mianem absolutnie rozczarowującej – i to bez cienia przesady. 21-latek ani razu nie zdołał wpisać się dotąd na listę strzelców w spotkaniu ligowym. A przecież miał ku temu niemało okazji – licznik występów Buksy w austriackiej Bundeslidze wynosi w tym momencie aż 20.
Gwoli ścisłości – większość z nich miało miejsce po wejściu z ławki. Cierpliwość trenera nigdy nie bywa bowiem niewyczerpalna. Thomas Silberberger już z miejsca obdarzył przecież Buksę sporym zaufaniem, konsekwentnie stawiając na niego w pierwszej części sezonu. Czarę goryczy przelało dopiero spotkanie 6. kolejki (2:4 z Blau Weiss Linz), jednocześnie szóste bez zdobyczy bramkowej Polaka.
Sytuacja zdaje się o tyle zaskakująca, że Aleksander Buksa zaliczył w Austrii piorunujący debiut. Mowa tu co prawda o krajowym pucharze, jednakże dublet na start jest już solidnym punktem wyjścia do dalszego umacniania pozycji wewnątrz drużyny. Do dziś pozostają to jednak jedyne trafienia 21-latka w barwach WSG Tirol (drużyna Buksy wygrała wówczas 3:2).
Wyhamował po kontuzji
Czy jest to pierwsza tego typu niemoc w karierze Polaka? Jeszcze w sezonie 2022/2023 Aleksander Buksa występował na belgijskich boiskach, przywdziewając barwy OH Leuven i Standardu Liege. Napastnik nie zdołał jednak zadebiutować w elicie, regularnie rozgrywał spotkania w lokalnych rezerwach.
W trakcie rundy jesiennej Buksa rozegrał 16szesnaście spotkań dla trzecioligowego OH Leuven U-23. Napastnik okrasił ten dorobek pięcioma trafieniami. Po zimowej zmianie otoczenia oraz angażu w rezerwach Standardu Liege zawodnik czternastokrotnie wystąpił jeszcze na zapleczu belgijskiej elity (cztery razy wpisał się na listę strzelców).
W obliczu mizernej postawy piłkarza w trwającym sezonie trudno dostrzec jakikolwiek odnotowany przez niego progres. Austriacki epizod Buksy kwalifikuje się zresztą do miana sporego regresu. Również sezon spędzony w Belgii można by teoretycznie nazwać niczym więcej jak zwykłym dreptaniem w miejscu – rok wcześniej napastnik debiutował przecież na boiskach Serie A w barwach Genoi. Wspomniany zastój był jednak wymuszony przez problemy zdrowotne.
❤️💙 Aleksander #Buksa è Rossoblù!
📝 https://t.co/5YrgOwLMWf pic.twitter.com/9jD4qW9NIT
— Genoa CFC (@GenoaCFC) July 1, 2021
W tym momencie dochodzimy zatem do sedna problemu – dobrze zapowiadającą się karierę Polaka wyhamowała swego czasu poważna kontuzja. Piłkarz uszkodził nerkę w trakcie jednego ze spotkań młodzieżowej drużyny Genoi (początek 2022 roku).
Tamten uraz wykluczył mnie całkowicie z jakiejkolwiek aktywności. Nawet chodzenie po schodach sprawiało mi problemy. Gdy wyszedłem ze szpitala, cały czas miałem bowiem w swoim organizmie 30-centymetrowy stent, który ciągnął się przez cały układ moczowy i uniemożliwiał mi jakąkolwiek aktywność fizyczną. Przez trzy miesiące nie robiłem absolutnie nic. W tamtym czasie jedynie słabłem – wspominał Aleksander Buksa w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Odwróci bieg kampanii?
Sezon 2023/2024 miał być zatem powrotem Polaka na wysokie obroty, być może także próbą generalną przed prawdziwą szansą w macierzystej Genoi. Z obecną dyspozycją o to będzie jednak dość trudno. Wraz z początkiem rundy wiosennej przed Aleksandrem Buksą pojawiło się drobne światełko w tunelu.
Napastnik powrócił do wyjściowej jedenastki drużyny z Wattens (jak na razie wciąż bez efektów w postaci liczb). Buksa tworzy duet „dziewiątek” wraz ze Słoweńcem Nikiem Prelecem – rok starszy Prelec ma obecnie na koncie pięć bramek w lidze. WSG Tirol nie radzi sobie jednak w lokalnych rozgrywkach zbyt dobrze. Ekipa Aleksandra Buksy lokuje się na przedostatnim miejscu w ligowym zestawieniu, triumfowała dotąd zaledwie trzykrotnie.
Nik Prelec 🇸🇮(2001) opened the scoring with a lovely goal!
Aleksander Buksa 🇵🇱(2003) with the great assist!pic.twitter.com/Z6ywJVwzaQ— Football Report (@FootballReprt) October 11, 2023
Jeśli zaś chodzi o reprezentacyjny wątek kariery piłkarza, Buksa bywał w tym sezonie powoływany na spotkania eliminacyjne mistrzostw Europy U-21. W połowie listopada napastnik odwiedził również zgrupowanie kadry do lat 20, rozgrywając 65 minut w spotkaniu Elite League przeciwko kadrze Czech.