Zapowiedź środowych spotkań LM


Do najciekawszej potyczki dojdzie w stolicy Portugalii, gdzie Sporting zechce się zrewanżować Romie za mecz w Rzymie. Tymczasem Arsenal Londyn wygrywając wyjazdowy mecz ze Slavią może sobie zapewnić awans do kolejnej rundy.


Udostępnij na Udostępnij na

W grupie E spotkają się dwie drużyny, które jeszcze nie zaznały goryczy porażki w tej edycji Pucharu Mistrzów, czyli Barcelona i Rangers. W spotkaniu w Glasgow padł bezbramkowy remis, a  samo spotkanie bardzo rozczarowało. Teraz w stolicy Katalonii wszyscy oczekują większych emocji i, co najważniejsze, bramek.
W drugim meczu tej grupy Lyon podejmie przed własną publicznością VB Stuttgart i będzie to ostatnio dzwonek dla gospodarzy, aby włączyć się do walki o awans. Mistrzowie Niemiec są już raczej bez szans na awans mając trzy porażki na koncie i zaledwie jedną strzeloną bramkę.

Jeżeli Manchester United wygra swoje spotkanie z Dynamem Kijów, to przy dobrym układzie drugiego meczu także może sobie zapewnić awans. Na Old Trafford nikt nie dopuszcza do siebie innej myśli, niż pewne zdobycie 3 punktów.
Dużo ciekawiej będzie w Lizbonie, gdyż tam zmierzą się obie ekipy, które zażarcie walczą o  zajęcie najprawdopodobniej drugiego miejsca w grupie. Roma startuje z lepszej pozycji, bowiem ma trzy punkty przewagi nad rywalami, Storting ma jednak dobry bilans z włoskimi klubami. Ostatnio na własnym stadionie pokonał Inter Mediolan 1:0 po bramce Marco Caneiry.

Po czwartej rundzie spotkań wiele wyjaśni się w grupie G, gdzie praktycznie wszystkie drużyny mają jeszcze szanse na awans.
Na najlepszej pozycji jest Inter, który na Giuseppe Meazza podejmuję póki co najsłabszą drużynę tej grupy: CSKA Moskwa. Gospodarze zdecydowanie przewodzą w Serie A, ostatnio zremisowali z Juventusem w Turynie. W tym właśnie spotkaniu kontuzji nabawił się Luis Figo, który na pewno w środę nie wystąpi. W kadrze meczowej Rosjan znajdzie się zapewne Dawid Janczyk, jednak jego występ, o ile w ogóle do niego dojdzie, będzie epizodyczny.
Fenerbahce jest na razie jedyną drużyną w tej grupie bez porażki i po bezbramkowym remisie w Holandii należy ją uznawać za faworyta potyczki na stadionie Sükrü Saraçoglu.

W grupie H wszystko wydaje się jasne. Krok od awansu są „Kanonierzy”, którzy wygrali wszystkie trzy mecze, strzelili 11 bramek, a nie stracili żadnej. Siedem z nich zainkasowali dwa tygodnie temu właśnie Slavi Praga, więc inny wynik niż zwycięstwo Arsenalu odebrany byłby za dużą niespodziankę.
Podobnie ma się sytuacja z FC Sevillą, która na wyjeździe gra z pogromcami Zagłębia Lubin – Steauą Bukareszt. Goście opromienieni zwycięstwem nad Realem Madryt, z nowym managerem na ławce i w coraz lepszej formie nie powinni mieć problemów z pokonaniem Rumunów, którzy nadal nie mogą się wydostać z kryzysu. W szeregach gospodarzy na pewno nie zobaczymy Pawła Golańskiego, który leczy kontuzję i nie został także powołany do kadry Leo Beenhakkera.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze