Ostatnie derby Trójmiasta miały miejsce dwa sezony temu, kiedy to pomorskie kluby spotkały się na szczeblu 1. ligi. Wówczas w rundzie jesiennej Arka wygrała u siebie 1:0, a na wiosnę będąca gospodarzem Lechia zwyciężyła 2:1. Jednak na ekstraklasowe derby przyszło nam czekać ponad pięć lat, od sezonu 2019/2020, po którym gdynianie spadli na zaplecze. Wtedy oba spotkania były bardzo wyrównane. W Gdyni padł remis 2:2, natomiast w Gdańsku lepsza okazała się Lechia, wygrywając tamten mecz 4:3. Teraz zarówno Arka, jak i Lechia to zupełnie inne zespoły, lecz emocji w tym starciu na pewno nie zabraknie.
Historia derbów Trójmiasta
Można znaleźć różne statystyki, ale jak podaje oficjalna strona Arki Gdynia, te niedzielne będą 49. derbami Trójmiasta w historii. W tę liczbę uwzględnione są mecze ligowe oraz pucharowe, a także te z sezonu 1995/1996, kiedy to klub z Gdańska występował jako Lechia/Olimpia. Dotychczas w tych spotkaniach Arka była górą 14 razy, remis padł 16-krotnie, a Lechia zwyciężyła w 18 starciach.
Statystyka meczów rozegranych w ekstraklasie jest budująca zdecydowanie dla gdańszczan. W 15 spotkaniach na poziomie ekstraklasy Arce ani razu nie udało się wygrać. Gdynianie zaledwie cztery razy wywalczyli remis, a w 11 derbach musieli uznać wyższość rywala zza miedzy. W niedzielę derby Trójmiasta rozegrane zostaną na stadionie w Gdańsku, a bilans tych meczów prezentuje się dla Arki jeszcze gorzej. Na siedem takich rozegranych spotkań arkowcy wszystkie przegrali.
To jednak tylko statystyka i jako kibice miejmy nadzieję, że do ostatniego gwizdka będą nam towarzyszyły ogromne emocje. Jak zapowiada trener Arki Dawid Szwarga, fajnie by było być kimś, komu po raz pierwszy uda się wygrać derby Trójmiasta w ekstraklasie.
Czas na 47. Derby Trójmiasta, Panie i Panowie 🫡 pic.twitter.com/glBqAMVqrs
— Lechia Gdańsk (@LechiaGdanskSA) August 23, 2025
Forma Lechii
Lechia ze względu na problemy z licencją na grę w ekstraklasie rozpoczęła sezon z dorobkiem -5 punktów. Po pięciu rozegranych kolejkach lechiści są dalej na minusie, brakuje im jeszcze trzech „oczek”, by być na zero. Podopieczni Johna Carvera dotychczas zaliczyli dwa remisy i ponieśli trzy porażki. Ta najbardziej bolesna miała miejsce przed tygodniem, kiedy to ulegli Zagłębiu Lubin aż 2:6. Nie można jednak stwierdzić, że Lechia grała aż tak słabo, aby w żadnym z tych pięciu spotkań nie wygrać. Gdańszczanie w meczu z Lechem prowadzili przecież 2:0 do przerwy, a w starciu z Cracovią mieli wynik 2:1 aż do doliczonego czasu gry.
Największą bolączką angielskiego trenera jest gra obronna jego drużyny. Lechia w pięciu meczach tego sezonu straciła aż 17 bramek, co jest zdecydowanie najgorszym wynikiem w lidze. W każdym ze spotkań rywalom „Biało-zielonym” udaje się minimum dwukrotnie trafić do siatki. Z kolei kibiców z Gdańska na pewno może cieszyć to, że w formacji ofensywnej wygląda to o niebo lepiej. 11 strzelonych goli to na równi z Cracovią najlepszy wynik w lidze. Zatem Lechia w tym sezonie ma najwięcej zdobytych, jak i straconych bramek, co nieczęsto się zdarza. Oprócz zawsze groźnego na skrzydle Camilo Meny w wybitnej formie strzeleckiej jest Tomas Bobcek. 23-letni Słowak z dorobkiem pięciu bramek jest obecnie liderem klasyfikacji strzelców. Wydaje się, że mecz derbowy z Arką to idealny moment dla lechistów, aby się przełamać i w końcu odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Forma Arki
Z kolei Arka rozpoczęła ten sezon nieco lepiej niż jej trójmiejski rywal, ale także nie ma nad czym się zbytnio zachwycać. Po pięciu kolejkach podopieczni Dawida Szwargi mają na swoim koncie pięć punktów. Zanotowali bowiem jedno zwycięstwo, dwa remisy oraz dwie porażki. I tak samo jak w przypadku Lechii ta najbardziej dotkliwa przegrana miała miejsce w ostatniej kolejce. Arkowcy ulegli na wyjeździe GKS-owi Katowice 1:4. Jednak w przypadku Arki strata aż tylu bramek była pewnego rodzaju zaskoczeniem. Dotychczas gdynianie kojarzyli się jako zespół bardzo dobrze broniący i taki, który nie traci wielu goli. Sam trener Szwarga powiedział na konferencji prasowej, że wierzy w to, że ten mecz to był wypadek przy pracy. „Żółto-niebiescy” do meczu z „Gieksą” stracili tylko trzy bramki, teraz ten bilans to siedem straconych goli, co dalej nie jest najgorszym wynikiem.
Martwić kibiców z Gdyni może jednak gra ofensywna Arki. W tej niewiele pozytywów i optymizmu, bo na razie to tylko cztery strzelone gole. Po odejściu zimą Karola Czubaka do dziś nie znaleziono jego godnego następcy. Wydaje się, że Szymon Sobczak nie ma uznania trenera Szwargi i być może ekstraklasa to dla niego już za wysoki poziom. W klubie jest dwóch nowych hiszpańskich napastników – Diego Percan oraz Edu Espiau. Ten drugi zdobył honorową bramkę dla Arki w ostatnim meczu w Katowicach, ale to by było na tyle. Równie przeciętnie wyglądają w Arce skrzydła. O ile Dawid Kocyła jest jakimś promyczkiem nadziei, o tyle oprócz niego próżno szukać pozytywów. Jednak może nieszczelna defensywa Lechii to szansa na to, aby w końcu arkowcy się rozstrzelali i pokazali, że też potrafią atakować.
Czas na 47. Derby Trójmiasta, Panie i Panowie 🫡 pic.twitter.com/glBqAMVqrs
— Lechia Gdańsk (@LechiaGdanskSA) August 23, 2025
Gwiazdy Lechii
Najjaśniejszym punktem gdańskiej drużyny w tym sezonie jest zdecydowanie jej napastnik Tomas Bobcek. Słowak ma już na swoim koncie pięć bramek, z czego aż trzy ustrzelił w meczu przeciwko Lechowi Poznań. Przed obrońcami Arki nie lada wyzwanie, aby go powstrzymać i nie pozwolić na poprawienie dorobku bramkowego. Oprócz Bobcka zawsze dużo wiatru z przodu robi Camilo Mena. W dwóch ostatnich meczach strzelił on jednego gola i zaliczył asystę. To właśnie Kolumbijczyk był katem Arki podczas ostatnich derbów Trójmiasta rozgrywanych na poziomie 1. ligi. Z linii defensywy Lechii trudno kogoś wyróżnić, ale nie można zapominać o kapitanie „Biało-zielonych”, czyli Rifecie Kapiciu. Bośniak, podobnie jak Mena, ma już na swoim koncie gola i asystę w tym sezonie. Zawodnicy Arki muszą ustrzec się tego, aby nie pozostawić mu zbyt dużo miejsca przed polem karnym, bo może się to dla nich źle skończyć.
Gwiazdy Arki
Z kolei po stronie „Żółto-niebieskich” pozytywów można szukać w formacji defensywnej. Chyba na razie ich najlepszym zawodnikiem jest bramkarz, czyli Damian Węglarz. Golkiper w każdym ze spotkań daje coś ekstra swojemu zespołowi. To dzięki niemu Arce udało się bezbramkowo zremisować w Warszawie z Legią, a także wymiernie pomógł drużynie pokonać Pogoń Szczecin. Przypomnijmy, że to właśnie Węglarz obronił rzut karny wykonywany przez Koulourisa, któremu wcześniej nie zdarzało się mylić z jedenastu metrów. Z czwórki obrońców najwięcej daje nowy nabytek arkowców Dawid Abramowicz. Lewy defensor ma już na swoim koncie gola i asystę. Warto wyróżnić także Sebastiana Kerka i Kamila Jakubczyka, który powoli staje się liderem Arki, co potwierdził w meczu przeciwko Pogoni, kiedy to pięknym strzałem dał gdynianom zwycięstwo. Z kolei Kerk ma fantastycznie ułożoną lewą nogę i jest jednym z lepszych wykonawców stałych fragmentów gry w całej ekstraklasie.
🧤 Damian Węglarz obronił najwięcej w @_Ekstraklasa_ strzałów rywali oddanych z pola karnego – 13. ⛔️
Spodziewamy się więc wysokiej dyspozycji w 𝐃𝐞𝐫𝐛𝐚𝐜𝐡 𝐓𝐫𝐨́𝐣𝐦𝐢𝐚𝐬𝐭𝐚! ✊🟡🔵 pic.twitter.com/y0qI6Vtkqu
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSA) August 22, 2025
Jaki to będzie mecz?
49. derby Trójmiasta mogą mieć bardzo różny scenariusz. Jesteśmy dopiero na początku sezonu i nawet po tych pięciu rozegranych kolejkach trudno przewidzieć, jak mogą zagrać oba zespoły. Tym bardziej że derby rządzą się swoimi prawami. Na trybunach gdańskiego stadionu zasiądzie blisko 40 tysięcy kibiców, więc o gorącą atmosferę tego meczu można być spokojnym. Upraszczając, Lechia bardzo dobrze atakuje i bardzo słabo broni, a Arka bardzo dobrze broni, ale słabo atakuje. Nie zdziwimy się, jeśli to spotkanie zakończy się wynikiem 0:0 lub jakimś szalonym 3:3. Dawid Szwarga po blamażu w Katowicach najpewniej wyciągnie wnioski i Arka tak słabo w obronie po raz drugi raczej nie zagra. Pytanie, czy arkowcy są w stanie wreszcie pokazać coś ciekawego w ataku, bo dotychczas wyglądało to marnie. Z kolei podopieczni Johna Carvera, grając dalej tak skutecznie w ofensywie, muszą także pamiętać, żeby szczelnie bronić dostępu do własnej bramki. Emocji na pewno nie zabraknie i miejmy nadzieję, że 49. derby Trójmiasta będą nie lada gratką dla wszystkich oglądających to starcie.