Stołeczną Legię jeszcze w środę miał zasilić Orlando Sa. Portugalczyk nie dotarł jednak do Warszawy i nie wiadomo, kiedy uda się podpisać z nim umowę.
Po wczorajszym wpisie Bogusława Leśnodorskiego na Twitterze wszyscy zastanawiali się, kim będzie ów napastnik. Podejrzenia padły na Orlando Sa. Jednokrotny reprezentant kraju dzisiaj o godzinie 15:00 miał wylądować na Lotnisku Chopina i przejść testy medyczne. Wciąż brak oficjalnego komunikatu w tej sprawie, a jak informują cypryjskie media, piłkarz trenował z rezerwami klubu.
Kwota odstępnego za zawodnika ma opiewać w okolicach pół miliona euro. Serwisy sportowe informowały dzisiaj, że zarząd Limassolu odrzucił tę ofertę, oczekując większych pieniędzy. Jeśli to prawda, to 26-latka na Łazienkowskiej nie zobaczymy.
Jeden z polskich dziennikarzy poinformował dziś na Twitterze, że Portugalczyk pojawi się w Polsce jutro. Czy jeśli Sa nie pojawi się w Warszawie jutro, to temat sprowadzenia go do mistrza T-Mobile Ekstraklasy upadnie?