W mediach pojawiła się sensacyjna informacja o tym, że Żalgiris Wilno chciałby przenieść się do naszej ligi. Fajnie, pytanie tylko, czy my go w niej chcemy.
Jak poinformował jeden z litewskich portali, 15min.lt, zastępca burmistrza Wilna, Linas Kvedaravicius, w rozmowie z agencją BNS powiedział, że Żalgiris rozważa taką opcję, ale na razie jest to niemożliwe, bo stadion zespołu nie spełnia wszystkich wymogów. Plany te uzasadnia tym, że podobne przypadki miały już miejsce w koszykówce i hokeju. W Polsce mamy podobny przypadek, ale w żużlu: Lokomotiv Daugavpils to łotewski klub, który jeździ w polskiej lidze. Sytuacja jest na tyle różna, że Łotwa nie ma swoich rozgrywek. Jeżeli chodzi o piłkę nożną, to FC Andora zdecydowała się na grę w V lidze hiszpańskiej, a San Marino Calcio występuje we włoskiej Serie D.
Żalgiris na pewno zyskałby sporo, przenosząc się do naszej ligi. Po pierwsze, polskie rozgrywki, choć ciężko w to uwierzyć, są silniejsze niż naszych północno-wschodnich sąsiadów. Najlepszym tego przykładem jest letnia wygrana Jagiellonii z Kruoją Pokroje, kiedy to „Pszczółki” Michała Probierza rozniosły swojego rywala aż 8:0! W ostatnich sezonach rozgrywki zdominował Żalgiris, który ostatni raz na zakończenie rozgrywek nie znalazł się na podium w 2009 roku. W rankingu klubowym drużyna ze stolicy Litwy jest dopiero 269. Przed nią znajdują się takie kluby, jak: Piast Gliwice, Ruch Chorzów czy Jagiellonia Białystok.
Po drugie, zmiana ligi może okazać się dla Żalgirisu prawdziwym zastrzykiem finansowym. Gdyby Litwini faktycznie mieli trafić do ekstraklasy, to z samych praw telewizyjnych znacznie się wzbogacą. U nas najmniej za transmisje dostało ostatnio Zagłębie Lubin (blisko 5 600 000 złotych, czyli prawie tyle, ile całe oszczędności Żalgirisu!), podczas gdy liga litewska prawie w ogóle nie jest pokazywana w telewizji. Próżno szukać nawet skrótów na YouTube. W A Lydze każdy klub dostaje średnio po 400 000 euro za sezon, a więc do zyskania jest wiele. Do tego dochodzą jeszcze oczywiście sponsorzy. W sumie mistrz Litwy zwiększyłby swój budżet ponad trzykrotnie. Nic dziwnego, że ciągnie go do nas!
Ostatnia sprawa to frekwencja. W przeciwieństwie do Polski na Litwie najpopularniejszym sportem absolutnie nie jest piłka nożna. Znacznie bardziej lubiane są tam wyżej wspomniany hokej i koszykówka, w której reprezentacja kraju odnosi niemałe sukcesy. Przenosiny do Polski zwiększyłyby frekwencję na meczach Żalgirisu, a i drużyna stałaby się popularniejsza. Ekstraklasa transmitowana jest przecież na Eurosporcie, a więc w około 40 krajach świata. Niezła reklama, prawda?
Skończmy już jednak z tymi korzyściami dla Litwinów i zastanówmy się, czy możemy wyciągnąć z tego jakiekolwiek korzyści. Jak dla mnie pierwsze, co nasuwa się na myśl, to europejskie puchary. Wyobraźmy sobie, że Żalgiris dołącza do naszej ligi i po pewnym czasie uzyskuje miejsce premiowane występami w Europie. Co wtedy? Mamy cieszyć się, że klub z ekstraklasy gra w Europie? No chyba nie – każdy z nas wolałby oglądać występy Polaków. Litewski Związek Piłki Nożnej też raczej by na takie coś nie poszedł – straciliby jedynego swojego reprezentanta w pucharach Starego Kontynentu, a tamtejsze rozgrywki już zupełnie straciłyby na swojej wartości.
Po drugie, nawet jeżeli jakimś cudem najsilniejszy aktualnie litewski klub miałby trafić do Polski, to z jakiej paki do ekstraklasy? Niech zacznie sobie od IV czy nawet V ligi i pokaże, na co go stać. Z jakiej racji Żalgiris miałby mieć łatwiej od razu na starcie. Tym bardziej że sportowo, to zasługują oni maksymalnie na I ligę. A i tak po roku by z niej spadli.
Ale o czym w ogóle rozmawiamy? Jak dla mnie temat ten jest po prostu absurdalny. Nie wyobrażam sobie, żeby klub, w którym nawet nie posługują się polskim językiem i który nie miałby w swoim składzie ŻADNEGO POLAKA, miałby występować w naszej lidze. Poza tym UEFA z pewnością nie przychyliłaby się do tej decyzji tak, jak to było w przypadku Celticu Glasgow, który chciał spróbować swoich sił w Anglii.
A sytuacje typu Swansea,Cardiff czemu mogli grać w Anglii a Celtic i Rangers nie?
To trochę inna sytuacja :) Cardiff, Swansea, Wrexham i Newport County praktycznie od początku istnienia piłki nożnej grają z Anglikami i udało im się tam wkręcić :) Nie było czegoś takiego, że "chcemy do Was dołączyć"