Piłkarze Zagłębia Lubin mają za sobą słaby start w Ekstraklasie. Podopieczni Marka Bajora z dorobkiem czterech punktów zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Kiepska postawa „Miedziowych” spowodowała, że zarząd mistrza Polski z 2007 roku postanowił porozmawiać ze sztabem i zawodnikami.
– Chciałbym poznać ich opinię na temat ostatnich wyników i tego, jak widzą naszą przyszłość (…) Uprzedzam, że nie będzie żadnego polowania na czarownice, pokazowego wskazania i ukarania winnych. Lecz trudno przejść obojętnie obok naszej sytuacji w tabeli, dlatego liczę na szczerą i konstruktywną rozmowę – mówił cytowany na stronie oficjalnej Jerzy Koziński, prezes Zagłębia Lubin.
Zaniepokojenie szefów klubu z Dolnego Śląska wydaje się jak najbardziej usprawiedliwione. Po pięciu kolejkach Zagłębie wywalczyło tylko cztery z piętnastu możliwych do zdobycia punktów. Niespodzianką szczególnie okazała się porażka na Dialog Arenie z Górnikiem Zabrze, który od początku sezonu był skazywany na pożarcie.
Prezes „Miedziowych”, oprócz wyników, ma też zastrzeżenia do postawy niektórych zawodników. Po ostatnim spotkaniu z Polonią Bytom część piłkarzy nie podeszła do sektora zajmowanego przez fanów Zagłębia i nie podziękowała im za doping.
– To niedopuszczalne zachowanie, na temat którego zamierzam dziś porozmawiać z piłkarzami. Wiem, że ci, którzy podeszli do fanów, usłyszeli sporo cierpkich słów z trybun, ale trudno się dziwić kibicom. Oni poświęcają swój prywatny czas po to, by pojechać tyle kilometrów za swoim zespołem. Głośno go dopingują przez całe spotkanie, mają zatem prawo oczekiwać lepszej gry i przede wszystkim wyniku. Uważam, że obowiązkiem każdego zawodnika jest podziękować kibicom za doping, nawet jeżeli wiąże się to z tym, że zostanie skrytykowany za swoją postawę.
Szacunek, jakim darzy kibiców prezes „Miedziowych”, widoczny jest także w innych działaniach głównego włodarza tego klubu.
– Chcę zorganizować spotkanie przedstawicieli Stowarzyszenia Sympatyków Zagłębie Fanatyków z radą drużyny oraz sztabem szkoleniowym. Wiem, że fani mają pewne zastrzeżenia i chcieliby je wyrazić. Gdy wyniki są dalekie od oczekiwań, kibic ma prawo wiedzieć, co jest tego przyczyną, tym bardziej że nasi fani są dla nas kapitalnym wsparciem – kończy Koziński, który prezesem klubu jest już po raz drugi. Jego wcześniejsza przygoda z Zagłębiem była jednak wyjątkowo krótka, bo trwała od 17 czerwca 2002 do 4 kwietnia 2003 r.