Z dziecka we mgle do lidera kadry. Nicola Zalewski wygrał listopad


Piłkarz Romy zyskał najwięcej podczas listopadowego zgrupowania

21 listopada 2023 Z dziecka we mgle do lidera kadry. Nicola Zalewski wygrał listopad
Mike Jones/News Images/SIPA USA/PressFocus

Nicola Zalewski nie wszedł dobrze w sezon 2023/2024. Nie był pierwszym wyborem Jose Mourinho w AS Roma, a kiedy grał, nie wyglądało to dobrze. Do tego został wmieszany, jak się później okazało niesłusznie, w aferę bukmacherską we Włoszech. Wszystkie te wydarzenia skumulowane mogły źle wpłynąć na Zalewskiego, jednak Polak od tamtego czasu zaczął wyglądać lepiej.


Udostępnij na Udostępnij na

Nicola Zalewski od tamtego momentu w klubie na cztery mecze wystąpił w trzech. W jednym zagrał w pierwszym składzie. Oczywiście wciąż jest to sytuacja pozostawiająca wiele do życzenia, w końcu Polak w minionym sezonie zagrał 26 meczów w lidze od pierwszej minuty, a tych minut otrzymał ponad 2000. Dziś w klubie ma słabszą pozycję, ale jest to też związane z formą, która niestety poszła w dół. Czy zmieni się to w najbliższym czasie?

Bohater listopada

Reprezentacja Polski listopadowego zgrupowania raczej nie będzie wspominać przez lata, ale nie powiemy też, że było to zgrupowanie bardzo złe. Najpierw zremisowaliśmy w meczu z Czechami, który ostatecznie, nawet w przypadku zwycięstwa, i tak by nam nic nie dał. Jednak w momencie rozgrywania spotkania mieliśmy jeszcze szanse na bezpośredni awans. Niestety te szanse zaprzepaściliśmy, remisując, tak jak zresztą było w październiku, bo gdyby udało się pokonać Mołdawię, to nawet nie musielibyśmy patrzeć na Czechów. Później wiadomo, mecz z Łotwą wygrany 2:0.

I właściwie w meczu z Czechami, choć zagraliśmy na pewno lepiej niż w poprzednich spotkaniach w 2023 roku, i tak powinniśmy przegrać. Z Łotwą były chwile, że graliśmy jak równy z równym, co nie powinno mieć miejsca. I w takim krajobrazie Nicola Zalewski był zdecydowanie naszym najlepszym piłkarzem w obu meczach. Wystarczy przytoczyć sam fakt, że wszystkie gole kadry na tym zgrupowaniu były z jego udziałem. Przy każdej z bramek asystował właśnie on, choć statystycznie asysty z Czechami mu się nie zalicza. Umówmy się jednak – gdyby czeski stoper nie dotknął piłki, to i tak Piotrowski strzeliłby bramkę.

– Nicola Zalewski był zdecydowanie najlepszym piłkarzem reprezentacji Polski podczas ostatniego zgrupowania. Zagrał na miarę swojego talentu i dał nadzieję na to, że w końcu poza Piotrem Zielińskim będziemy mieli w kadrze gracza, który jest w stanie zrobić różnicę podaniem. W jego grze warto zwrócić uwagę na fakt, że powoli staje się piłkarzem obunożnym, z czym wcześniej był problem – mówi dla iGola dziennikarz zajmujący się m.in. włoską piłką, Radosław Laudański.

Pomijając już wpływ czysto bramkowy, Zalewski często ciągnął grę naszej reprezentacji. Choć częściej w meczu z naszymi południowymi sąsiadami mogliśmy obserwować akcje stroną Przemysława Frankowskiego, to niewiele z nich wynikało. Dużo konkretniejszy był Zalewski. Choć też musimy powiedzieć, że wcale nie jest tak, że rzadko brał udział w akcjach – też były one częste. Polak wychowany we Włoszech pokazał również, że może mieć swój znak rozpoznawczy – wrzutki.

Choć piłkarza, który dobrze wrzuca, pewnie nie kojarzylibyśmy z wyrafinowaną grą, to w przypadku Zalewskiego jest inaczej. Gracz Romy jest świetny technicznie i lubi też dryblować, ale dośrodkowania, które pokazywał w listopadowych meczach, wychodziły mu świetnie. Może gorzej było z tymi ze stojącej piłki, ale pamiętajmy, że wszystkie gole naszej kadry padły po jego dośrodkowaniach. I były to zagrania różne, po ziemi, na głowę, na dołożenie nogi.

Nicola Zalewski z problemami w klubie

21-latek, o czym już pisaliśmy, ma w tym sezonie problemy z regularnym graniem w klubie, których nie miał w sezonie 2022/2023. Do teraz w Serie A uzbierał ledwie 290 minut, tylko trzy razy zagrał w pierwszym składzie, raz spędził na boisku cały mecz. Jest to oczywiście pokłosie słabszej formy Zalewskiego i konkurencji na tej pozycji. Miejmy nadzieję, że po badaniach, które już w środę, nie okaże się, że Polaka czeka dłuższa przerwa.

– Od momentu postawienia zarzutów przez Fabrizio Coronę coś drgnęło w grze Nicoli Zalewskiego. Szybko został oczyszczony z zarzutów i jego sprawą nie zainteresowała się prokuratura jak w przypadku innych piłkarzy, m.in. Nicolo Fagiolego czy Sandro Tonalego. Od tego momentu Zalewski wziął udział w akcji bramkowej w meczu z Monzą, kiedy gra Romie nie układała się w sposób szczególny. Później asysta w starciu z Lecce i teraz to świetne zgrupowanie reprezentacji Polski – dodaje Radosław Laudański.

– Wcześniej w Romie wyglądał źle, sportowo zaliczył zastój i wydawało się, że gra na wahadle mocno zabiła jego potencjał ofensywny. Stał się graczem strasznie jałowym. W drużynie „Giallorossich” spadła jego pozycja w hierarchii, na lewym wahadle Mourinho wystawiał takich graczy jak Spinazzola i El Shaarawy. Nadal zaufanie Portugalczyka do Zalewskiego nie jest bardzo wysokie, gdyż w derbach Rzymu nie zagrał. Ostatnio są jednak pozytywne symptomy i mam nadzieję, że młody Polak to wykorzysta. Mourinho na pewno widzi progres Nicoli i jeśli utrzyma aktualną dyspozycję, to swoje minuty dostanie. Również z racji tego, że Roma gra co trzy dni – kończy ekspert.

Spinazzoli nie będzie łatwo wygryźć. Radosław Laudański dla iGola

Probierz wie jak?

Jest kilka rzeczy, które Michał Probierz z całą pewnością robi dobrze jako selekcjoner reprezentacji Polski. 51-latek pokazuje, z jednym wyjątkiem, że powołuje przede wszystkim za formę sportową, a nie za nazwisko. Tak było z Janem Bednarkiem, którego Probierz na mecze z Mołdawią i Wyspami Owczymi nie zaprosił, tak też było z Arkadiuszem Milikiem, który nie przyjechał na obecne zgrupowanie. I tak też było z bohaterem tego artykułu, a więc Nicolą Zalewskim.

21-latek na zgrupowanie dorosłej reprezentacji w październiku nie pojechał, za to otrzymał powołanie do U-21. Ówczesną formą w pełni zasługiwał na brak powołania, a gra w reprezentacji młodzieżowej to sygnał do poprawy formy i cięższej pracy. Podobnie jest teraz w przypadku Jakuba Kamińskiego, który ma problemy w Wolfsburgu i również dostał powołanie do reprezentacji młodzieżowej.

I widzimy, że takie sygnały opłacają się. Jan Bednarek, choć nie zagrał meczów wybitnych i nigdy w reprezentacji takich grać nie będzie, zagrał na pewno lepiej. Z pewnością nie stał się symbolem tego remisu z Czechami, tak jak stał się porażki z Mołdawią. Do tego stoper zaczął dobrze wyglądać w drużynie klubowej i na zgrupowaniu widać było z jego strony dużo więcej zaangażowania i mniej prostych błędów.

Jeszcze lepiej wyszedł na tym Zalewski, bo on okazał się najlepszym zawodnikiem zgrupowania i każdego spotkania z osobna. I to bezdyskusyjnie. Czy podobnie widowiskowe powroty do drużyny narodowej czekają Arkadiusza Milika i Jakuba Kamińskiego? Miejmy nadzieję. Dodajmy jeszcze na koniec, że rok temu o tej porze Nicola Zalewski zagrał fatalnie w meczu z Meksykiem na mundialu, a teraz był najlepszym graczem reprezentacji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze