Wyróżnienia i nagany po szesnastej kolejce Premier League


Kto zaimponował, a kto wręcz przeciwnie?

11 grudnia 2018 Wyróżnienia i nagany po szesnastej kolejce Premier League

W ostatniej serii gier Premier League oczy całego piłkarskiego świata zwrócone były ku starciu dwóch ekip kandydujących do mistrzostwa Anglii. Na Stamford Bridge przyjechał obecny mistrz ligi, który będąc faworytem owego pojedynku, niespodziewanie uległ londyńczykom, spadając tym samym na drugie miejsce w tabeli. Podopieczni Maurizio Sarriego udowodnili, że są cały czas w grze o mistrzostwo, a starcie z potężną machiną Pepa Guardioli nie musi wcale oznaczać, że ich rywale z góry skazani są na porażkę.


Udostępnij na Udostępnij na

Ubiegła kolejka ligi angielskiej rozpoczęła się od rozgromienia Bournemouth przez Liverpool, który jak już wspomniano, został liderem. Dzięki zwycięstwu nad popularnymi „Wisienkami” drużyna z miasta Beatlesów ma na koncie 42 punkty, jeden więcej niż drugi Manchester City. Na pozostałych miejscach w Top 5 plasują się drużyny z Londynu. Trzecią lokatę zajmuje Tottenham, który pokonał na wyjeździe Leicester, a za nim znajdują się Chelsea oraz Arsenal, który wymęczył zwycięstwo z Huddersfield i tym samym kontynuuje serię meczów bez porażki. Jednym z większych pozytywów było zwycięstwo Manchesteru United, którego wygranej co prawda większość kibiców się spodziewała, jednakże z pewnością nie z takim rozmachem, z jakim uczyniły to w sobotę „Czerwone Diabły”.

Pokonany na Old Trafford 4:0 Fulham wraz ze „Świętymi”, którzy ulegli na wyjeździe Cardiff, ma na koncie raptem dziewięć punktów i obecnie znajduje się na ostatnim miejscu strefy spadkowej. Trzecią drużyną na ten moment „kwalifikującą się” do spadku jest mający jeden punkt więcej Huddersfield. Można zauważyć, że batalia o mistrzostwo i europejskie puchary jest tak samo zacięta jak walka o utrzymanie. Jak w każdej kolejce pojawiło się kilku bohaterów, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych.

Wyróżnienia

Na pierwszy ogień, jeśli chodzi o wyróżnienia, należy podkreślić fenomenalny występ Marcusa Rashforda. Młody Anglik w meczu z Fulham dał z siebie wszystko, co najlepsze. Brał aktywny udział w trzech z czterech trafień. Najpierw asystował przy golu Ashleya Younga, który fantastycznym strzałem z lewej strony boiska dał prowadzenie United. Niespełna 15 minut później Rashford ponownie zaliczył asystę. Tym razem egzekutorem był Juan Mata, który tego dnia kapitalnie rozumiał się z Anglikiem.

Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy spotkania Marcus Rashford zagrał świetną piłkę do niepilnowanego Juana Maty, który jak na tacy wyłożył ją Romelu Lukaku. Belg bez najmniejszego problemu umieścił futbolówkę w siatce. Na osiem minut przed końcem Rashford ukoronował swój fantastyczny występ golem. Bezdyskusyjnie został wybrany piłkarzem spotkania.

Maurizio Sarri powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Manchesterem City, że nie ma pojęcia, jak wygrywać z Pepem Guardiolą. Jednym z zawodników, którzy nieco pomogli Włochowi w spełnieniu małego marzenia – zwycięstwu przeciwko hiszpańskiemu szkoleniowcowi – obok strzelców goli, był Hiszpan Kepa Arrizabalaga.

Kepa udowodnił kibicom „The Blues”, że można na niego liczyć. Już niedługo po rozpoczęciu spotkania młody golkiper miał okazję się wykazać, broniąc niezbyt udany, ale oddany z bliskiej odległości strzał Raheema Sterlinga. Niedługo później z ostrego kąta przetestował go Leroy Sane. Jednak prawdziwy test przeszedł w drugiej połowie przy okazji rzutu wolnego wykonywanego przez Kyle’a Walkera. Hiszpan popisał się kapitalną paradą i nie dopuścił do straty bramki.

Pod koniec spotkania Arrizabalaga nieco się zagalopował i podał na tyle niefortunnie, że piłka wylądowała wprost pod nogami Guendogana, który w mig zagrał do niepilnowanego Gabriela Jesusa. Brazylijczyk niemalże od razu oddał strzał, ale Kepa zrehabilitował się i pomógł zatrzymać machinę Pepa Guardioli. Kto wie, co by było, gdyby w wymienionych wyżej sytuacjach skapitulował…

Na kolejne wyróżnienie zasługuje świetna postawa Felipe Andersona w meczu przeciwko Crystal Palace. Zawodnik West Hamu chociaż w pierwszej połowie nic wielkiego nie zdziałał, to w drugiej odsłonie brał udział przy dwóch trafieniach. Najpierw przy golu na 2:1 oddał dobry strzał z wolnego, golkiper Crystal Palace wybił futbolówkę przed siebie, a ta trafiła wprost pod nogi kompletnie niepilnowanego Chicharito, który bez problemu zdobył bramkę. Niespełna trzy minuty później Felipe Anderson sam mógł się cieszyć ze strzelonego gola.

Piłkarzem, który również zasługuje na wyróżnienie, jest Mohamed Salah. Egipcjanin przeciwko Bournemouth zdobył hattricka i grzechem byłoby niewymienienie go w owym zestawieniu. Najlepszy gracz Premier League zeszłego sezonu zdobył trzy bramki po serii trzech meczów bez gola. Trzeba przyznać, że lepszego sposobu na odreagowanie nie mógł wymyślić!

Na duży plus oraz wyróżnienie zasłużyła postawa Watfordu w meczu kończącym szesnastą kolejkę Premier League. „Szerszenie” najpierw straciły gola po ewidentnym spalonym, ale w drugiej połowie potrafiły odrobić stratę oraz bardzo szybko objąć prowadzenie. Potrzebowały do tego niecałych dwóch minut. Taką sportową złość lubimy! Ponadto należy też wspomnieć o grze do końca Evertonu, który wyrównał w szóstej minucie doliczonego czasu gry.

Nagany

Odnosząc się jeszcze do meczu Bournemouth z Liverpoolem, trzeba wspomnieć o dwóch fatalnych pomyłkach w wykonaniu Lee Masona i jego asystentów. Skrzywdzili oni bowiem dwukrotnie gospodarzy. Pierwszy raz, gdy Mo Salah strzelał na 1:0 z pozycji spalonej, a drugi, kiedy ręką we własnym polu karnym zagrał Virgil van Dijk.

W końcu! VAR trafi do Premier League

Niestety błąd sędziego liniowego zdarzył się również w ostatnim spotkaniu kolejki. Tym razem arbitrzy również „pomogli” drużynie z Liverpoolu, jednakże tej z Goodison Park. Przy golu na 1:0 autorstwa Richarlisona sędzia liniowy wraz z Kevinem Friendem nie zauważyli ewidentnego spalonego. Niedawno na łamach naszego wortalu pisaliśmy m.in. o tym, ile dobrego da lidze wprowadzenie VAR-u.

Kolejnym antybohaterem 16. kolejki zostaje Wayne Hennessey. Golkiper Crystal Palace musiał trzykrotnie kapitulować, chociaż jego drużyna pierwsza objęła prowadzenie. Niestety przy drugim i trzecim golu dla „Młotów” popełnił ewidentne błędy. Przy bramce na 2:1 Hennessey po rzucie wolnym wybił piłkę wprost pod nogi Chicharito. Trzy minuty później Anderson zaskoczył go strzałem zza szesnastki. Najprawdopodobniej, choć uderzenie było bardzo ładne, Hennessey mógł się lepiej ustawić.

Mimo że Manchester United w większości był chwalony za postawę w meczu z Fulham, to komentatorzy oraz fani podkreślali, że do pełni szczęścia brakowało „zera z tyłu”. Niestety głównym winowajcą, przez którego United stracił bramkę, był Ander Herrera. Hiszpan w 67. minucie sprowokował rzut karny i za to z góry zasługuje na naganę. Pomimo tego, że w całym spotkaniu był zawodnikiem zdecydowanie wyróżniającym się.

Z kolei kolejnym piłkarzem, który „wyróżnił” się tym, że jako jedyny w 16. serii gier został usunięty z boiska, jest Andre Anguissa. Zawodnik Fulham dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę kilkadziesiąt sekund po „odzyskaniu” przez jego zespół nadziei. Fulham po strzeleniu karnego, jak słusznie zauważyli komentatorzy owego spotkania, mogło złapać wiatr w żagle, gdyby nie wykluczenie gracza z Kamerunu.

O ostatnim meczu kolejki już wspominaliśmy z powodu kontrowersji sędziowskiej oraz kapitalnej postawy w drugiej połowie Watfordu, jednakże jest jeszcze jedna sytuacja, którą należałoby wyróżnić a propos nagan. Chodzi mianowicie o niewykorzystaną „jedenastkę” przez Gylfi Sigurdssona. Islandczyk ostatniego karnego strzelił Manchesterowi United, a dziś zatrzymał go Ben Foster, były gracz Manchesteru.

Podsumowanie

Wyróżnienia

  • Marcus Rashford
  • Kepa Arrizabalaga
  • Felipe Anderson
  • Mohamed Salah
  • Postawa Watfordu i gra do końca Evertonu

Nagany

  • Lee Mason i sędziowie liniowi
  • Wayne Hennessey
  • Ander Herrera
  • Andre Anguissa
  • Kevin Friend i sędziowie liniowi
  • Gylfi Sigurdsson
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze