Śląsk Wrocław poznał dziś potencjalnych rywali w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. „Wojskowi”, jeśli tylko awansują, trafią na zwycięzcę dwumeczu New Saints FC (Walia) – Helsingborgs (Szwecja). W pierwszym meczu w Walii padł bezbramkowy remis, za faworyta uchodzi ekipa ze Szwecji.
Sebastian Mila mimo wszystko ma nadzieję, że rywalem jego drużyny będzie mniej ceniona ekipa z Walii.
– Po dzisiejszym losowaniu życzę sobie dwóch rzeczy – żebyśmy w środę przypieczętowali nasz awans do III rundy oraz by Walijczycy pokonali Szwedów. Moim zdaniem Helsingborgs to mocniejszy i trudniejszy przeciwnik od New Saints, ale w ich pierwszym spotkaniu w Walii padł bezbramkowy remis, więc w rewanżu jeszcze wszystko jest możliwe. Będzie nas czekać ciężki bój, ale zrobimy wszystko, by awansować dalej. Helsingborgs jak najbardziej jest w naszym zasięgu.
Z kolei dla Przemysława Kaźmierczaka rywal jest obojętny, bo dla niego obie drużyny są w zasięgu Śląska, choć pomocnik przestrzega, że najpierw do III rundy trzeba awansować.
– Niezależnie od tego, czy zagramy z Walijczykami, czy ze Szwedami, to przeciwnicy są w naszym zasięgu. Nie możemy jednak ich nie doceniać. Wszystko w naszych głowach i nogach. Wydaje się, że New Saints jest słabszym rywalem i powinien odpaść w rywalizacji z Helsingborgs. Wiadomo jednak, jaki jest futbol. Niezależnie od tego, z kim przyjdzie nam zagrać, musimy dać z siebie wszystko. Pamiętajmy również o tym, że jeszcze nie awansowaliśmy do III rundy.
![Marcin Sasal: trenerowi jest potrzebne szczęście i zaufanie [WYWIAD]](https://igol.pl/wp-content/uploads/2024/04/1368d68761028870006bbfbc9fba7d98-326x180-c-default.jpg)
