Wynik lepszy niż gra…


25 września 2014 Wynik lepszy niż gra…

W ostatnim czwartkowym meczu 1/16 finału Pucharu Polski pierwszoligowy Chrobry Głogów przyjmował białostocką Jagiellonię. Faworytem tego meczu była oczywiście "Duma Podlasia", która od ostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy prowadzi swój mały Tour de Pologne.


Udostępnij na Udostępnij na

Czwartkowy wieczór, ulewa, czyli cytując klasyka, pogoda też nie dopisała… Trener Chrobrego wystawił zdaje się najmocniejszy skład, natomiast Michał Probierz zdecydował się na dwie roszady w porównaniu do poprzedniego meczu „Żółto-Czerwonych” z Górnikiem Łęczna. Chorego Bartłomieja Drągowskiego zastąpił Jakub Słowik, a na szpicy zamiast Mateusza Piątkowskiego zagrał Jan Pawłowski.

Pierwsza połowa zdecydowanie na plus dla gospodarzy. Widać było, że piłkarzom z Głogowa chciało się o wiele bardziej, czego efektem były liczne wypady pod bramkę strzeżoną przez Słowika. Na szczególną uwagę zasłużył lewoskrzydłowy Chrobrego Damian Piotrowski. 27-letni piłkarz szarpał na boku pomocy i sprawiał duże kłopoty obrońcom „Jagi”, w szczególności dając się we znaki Martinowi Baranowi. Jagiellonia grała niemrawo, ospale, jakby była zbyt zmęczona podróżami po kraju. Wiadomo nie od dziś, że z Białegostoku wszędzie daleko, no ale nie jest to żadne usprawiedliwienie i piłkarzom ekstraklasowego zespołu nie wypada prezentować tego, co pokazali dzisiaj goście w pierwszej połowie. Jednakże patrząc na wczorajsze wyniki Ruchu Chorzów czy Lechii Gdańsk, można stwierdzić, że wszystko jest możliwe…

Druga połowa zaczęła się od niespodzianki. Jako pierwsi bramkę strzelili gospodarze. Po pięknej akcji rodem z Barcelony bramkę zdobył Dominik Szczepaniak. Dobrze spisujący się tego dnia Jakub Słowik nie miał nic do powiedzenia przy strzale napastnika Chrobrego. Gdy wydawało się, że głogowianie poczuli krew i zaczęli coraz śmielej sobie poczynać, Jagiellonia zdobyła kontaktową bramkę. Do remisu doprowadził Maciej Gajos, który po kiksie Mateusza Piątkowskiego wślizgiem skierował piłkę do bramki. Od tego momentu szósty zespół ekstraklasy zaczął kontrolować losy meczu. Mimo licznych zrywów pod bramkę Kuby Słowika gospodarze nic już nie strzelili. Widać było, że piłkarze Chrobrego zaczęli opadać z sił, co skutecznie wykorzystała „Duma Podlasia”. Białostoczanie rozkręcili się dopiero w końcówce spotkania, czego efektem były jeszcze dwie bramki zdobyte przez zawodników Jagiellonii. Najpierw lider strzelców T-Mobile Ekstraklasy Mateusz Piątkowski skierował w tylko sobie znany sposób piłkę do bramki rywali, a później, gdy rywale postawili wszystko na jedną kartę i poszli całą jedenastką pod pole karne „Jagi”, Patryk Tuszyński wbiegł z futbolówką niemal do pustej bramki.

Ostatecznie dogrywka nie była potrzebna i białostoczanie awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski, w której zmierzą się z poznańskim Lechem. Punkt zdobyty w Łęcznej i awans z Chrobrym na pewno były dobrym prezentem dla trenera Michała Probierza, który wczoraj obchodził swoje 42 urodziny. Co prawda gra Jagiellończyków pozostawiała wiele do życzenia, ale być może już w meczu z Podbeskidziem będzie lepiej. Natomiast zawodnikom z Głogowa należą się ogromne brawa i szacunek za walkę i serce oddane na boisku.

Chrobry Głogów vs Jagiellonia Białystok 1:3
bramki: 48′ Sczepaniak, 59′ Gajos, 87′ Piątkowski, 90+2′ Tuszyński

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze