Wymęczone zwycięstwo Realu


28 września 2010 Wymęczone zwycięstwo Realu

W grupie G Real Madryt skromnie pokonał Auxerre 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów dopiero w 81. minucie spotkania zdobył Angel Di Maria. W drugim pojedynku piłkarze Ajaksu podzielili się punktami z zawodnikami Milanu. Oba zespoły strzelały w meczu po jednym golu.


Udostępnij na Udostępnij na

Auxerre – Real Madryt 0:1

Ku zdziwieniu wielu polskich kibiców Ireneusz Jeleń rozpoczął mecz z Realem Madryt na ławce rezerwowych. Jean Fernandez zdecydował, że obronę „Królewskich” od pierwszych minut będzie absorbował Dennis Oliech. Mieliśmy jednak polski akcent od początku meczu, w barwach Auxerre w pierwszej jedenastce wybiegł bowiem drugi z Polaków – Dariusz Dudka, który zagrał na lewej obronie.

Cristiano Ronalo i Gonzalo Higuain nie potrafili dziś pokonać bramkarza rywali
Cristiano Ronalo i Gonzalo Higuain nie potrafili dziś pokonać bramkarza rywali (fot. skysports.com)

Pierwszą groźną okazję w meczu mieli piłkarza z Francji, a konkretnie Oliech, który z wielkim animuszem zaatakował Ikera Casillasa. Bramkarz Realu popełnił błąd i kopnął piłkę prosto w napastnika Auxerre. Ta odbiła się jednak z taką siłą, że wyszła za linię bramkową.

Później do głosu doszli piłkarze Realu. Lass Diara dwa razy w przeciągu kilku minut uderzał na bramkę przeciwników. Następnie po rzucie rożnym wykonywanym przez Xabiego Alonso w doskonałej okazji znalazł się Gonzago Higuain. Piłka minęła Oliviera Sorina, jednak z lini bramkowej wybił ją jeden z defensorów drużyny francuskiej. W 21. minucie swój pierwszy strzał na siatkę oddał Cristino Ronaldo, ale okazał się on bardzo niecelny.

Przez pierwsze dwadzieścia minut Real miał lekką przewagę, ale nie mógł udokumentować jej zdobyciem gola. Co ciekawe Jose Mourinho posłał do boju tercet Ronaldo-Higuain-Benzema. Miał on strzelać gole, których tak bardzo brakowało szkoleniowcowi „Królewskich”.

W 25. minucie Ndinga mógł ucieszyć wprawić w euforię kibiców znajdujących się na stadionie Abbe Deschamps. Fantastycznym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się Pedretti. W polu karnym najwyżej do piłki wyskoczył pomocnik z Demokratycznej Republiki Konga i uderzył w kierunku bramki. Piłka o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką.

Mecz rozgrywany był w naprawdę szybkim tempie. Gra przedostawała się z jednej połowy na drugą. W drugiej części pierwszej połowy to nawet piłkarze Auxerre stwarzali groźniejsze sytuacje. Minutę przed końcem na strzał zdecydował się nawet Dariusz Dudka, który rozgrywał dobre zawody.

Od początku drugiej połowy na boisku mieliśmy już dwójkę Polaków, Ireneusz Jeleń zastąpił bowiem Roya Contoua.

Jose Mourinho musiał powiedzieć kilka gorzkich słów swoim podopiecznym, ponieważ po przerwie ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej. W pewnym momencie piłkarze Auxerre stworzyli hokejowy zamek, aby skutecznie móc wybronić się przed utratą bramki. Spory w tym udział miał chwalony już wcześniej Dudka, który najpierw bez problemów odebrał piłkę Higuainowi, a kilka minut później powstrzymał samego Ronaldo.

Po kwadransie gry dał znać o sobie Ireneusz Jeleń. Reprezentant Polski dwa razy uciekł obrońcom Realu. W pierwszym przypadku ruszył w kierunku piłki, ale nieprzepisowo powstrzymywał go Ramos, który ujrzał żółtą kartkę. W drugim nasz zawodnik „urwał” się defensorom, jednak posłał piłkę obok bramki. W poczynaniach piłkarzy Realu można było zauważyć nerwowość i bezsilność. Ciągle atakowali, a nic z tego nie wychodziło.

Zawodnicy Auxerre skupili się na twardej defensywie i jeśli to tylko możliwe kontratakowaniu bardziej utytułowanych przeciwników. I prawie im się to udało, po dośrodkowaniu z lewej strony boiska piłkę chciał bowiem wybić Pepe. Uderzył jednak tak niefortunnie, że ta trafiła w słupek bramki Ikera Casillasa.

Dziesięć minut przed zakończeniem meczu stadion w Auxerre zamilkł. Bramkę ładnym strzałem po ziemi strzelił wprowadzony za Benzeme – Angel Di Maria. Cała drużyna „Królewskich” z Jose Mourinho na czele odetchnęła z ulgą. 

Piłkarze Ajaksu prowadzili przez kilka minut z Milanem
Piłkarze Ajaksu prowadzili przez kilka minut z Milanem (fot. ajax.nl )

Piłkarze z Francji starali się jeszcze odrobić tę stratę jednego gola, jednak brakło im zarówno sił, jak i umiejętności. W ostatniej minucie strzał oddał jeszcze Jeleń, tymczasem piłka o metr minęła słupek bramki Casillasa. Na pewno ich kibice nie mogą narzekać na grę swoich pupili. Real zaś po raz kolejny nie potrafi okazale wygrać i na pewno z taką grą ciężko myśleć o końcowym zwycięstwie w Champions League.

Ajax Amsterdam – AC Milan 1:1

Wielu przed tym meczem mówiło, że jest to spotkanie drużyn, które będą walczyły o drugie miejsce w tabeli grupy G, gdyż Real powinien zająć pierwszą lokatę. Rywalizacja obu ekip rozpoczęła się od typowego badania się drużyn. Nikt nie chciał pierwszy się odsłonić, aby głupio stracić bramkę i potem cały mecz gonić wynik.

Pierwszy celny strzał na bramkę miał miejsce w 6. minucie meczu. Wykonawcą uderzenia okazał się Emmanuelson, jednak Abbiatti bez problemów obronił piłkę lecącą w jego kierunku. Następnie Juarez starał się zatrudnić bramkarza Milanu, ale wyglądało na to, że był bardzo skoncentrowany w początkowych minutach. Na odpowiedź piłkarzy z San Siro musieliśmy czekać do 15. minuty. Wtedy to nowy nabytek „Rossonerich” – Robinho – celnie uderzył na bramkę.

W końcu nadeszła 23. minuta. Wspaniałą akcją lewą stroną popisał się Eyong Enoh, który minął trzech piłkarzy Milanu i posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej. W polu karnym stworzyło się wielkie zamieszanie, a najzimniejszą krew zachował Mounir El Hamdaoui, który posłał futbolówkę obok bezradnego Abbiatiego. Cały stadion Amsterdam Arena oszalał.

U piłkarzy Milanu można było zobaczyć sportową złość. Po stracie bramki starali się od razu przejąć inicjatywę agresywnymi zagraniami, co w efekcie w ciągu pięciu minut odzwierciedliło się w postaci kilku żółtych kartek.

W 37. minucie przypomniał o sobie Zlatan Ibrahimovć. Były piłkarz Barcelony znalazł się sam na sam ze Stekelenburgiem i pokonał bramkarza gospodarzy. W efekcie po pierwszych 45 minutach na świetlnej tablicy widniał wynik remisowy.

Druga połowa meczu wyglądała podobnie jak pierwsza. Piłka raz była pod bramkę Ajaksu, drugi raz w polu karnym Milanu. Gra była bardzo agresywna i Feliks Brych musiał interweniować, przerywając wielokrotnie grę.

W 53. minucie na czystą pozycję wychodził El Hamdaoui, ale okazało się, że strzelec pierwszego gola dla Ajaku znajdował się na pozycji spalonej. W odpowiedzi „Rossoneri” skonstruowali składną akcję, która zakończyła się celnym strzałem Ibrahimovicia. Stekelenburg jednak nie dał się zaskoczyć i wybił to trudne uderzenie poza linię bramkową.

Druga połowa była zdecydowanie mniej emocjonująca niż pierwsza. Brakowało klarownych sytuacji zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Dwoił się i troił Zlatan, ale nie potrafił zapewnić trzech punktów swojej drużynie, bowiem w wyśmienitej formie tego dnia był bramkarz Ajaksu i reprezentacji Holandii.

Kiedy spojrzymy na statystyki, będziemy mogli śmiało powiedzieć, że wynik remisowy jak najbardziej oddaje to, co działo się na boisku.  

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze