Redakcja

Wymęczone zwycięstwo Ajaksu


Dopiero w doliczonym czasie gry Ajax Amsterdam zapewnił sobie zwycięstwo nad beniaminkiem ligi, Cambuur Leeuwarden. Po słabym meczu mistrzowie Holandii bardzo szczęśliwie zdobywają trzy punkty.


Udostępnij na Udostępnij na

Szkoleniowiec Ajaksu, Frank de Boer, zdecydował się dokonać kilku zmian w wyjściowym składzie względem zarówno ostatniego meczu w Lidze Mistrzów, jak i poprzedniej kolejki Eredivisie. Daley Blind zgodnie z oczekiwaniami wrócił do roli defensywnego pomocnika, a jego miejsce w obronie po raz drugi zajął Ruben Ligeon. De Boer zaskoczył natomiast, wystawiając od pierwszej minuty Lucasa Andersena zamiast Viktora Fischera. Po kontuzji do pełni zdrowia wrócił już Kolbeinn Sigthorsson i to właśnie on był wysuniętym napastnikiem.

Już kilka chwil po pierwszym gwizdku Pietera Vinka mogliśmy dostrzec ogólną taktykę rywali. Rozpoczęli oni mecz bardzo zmotywowani i chcieli przede wszystkich wywierać jak największą presję na piłkarzach Ajaksu. Przyniosło to oczekiwany przez nich efekt i przeciwnik nie miał miejsca na boisku, w związku z czym zbyt szybko tracił piłkę. Mijały kolejne minuty, lecz wciąż nie byliśmy świadkami klarownych sytuacji podbramkowych. Pod tym względem większe zaangażowanie wykazywali gospodarze, jednak również w tym przypadku nie można mówić o poważnym zagrożeniu pod bramką Jaspera Cillessena. Po raz pierwszy dość ciekawie zrobiło się dopiero w 22. minucie. Z rzutu wolnego z około 30 metrów strzelał Erik Bakker. Oddał mocny strzał, jednak tuż obok słupka. Amsterdamczycy nie potrafili odpowiedzieć żadną interesującą akcją, a Cambuur starało się zaatakować trochę odważniej.

W 27. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał El Makriki, lecz również on nie trafił w światło bramki. Był to wyraźny sygnał ostrzegawczy dla podopiecznych Franka de Boera. Taki sposób gry na dłuższą metę może przynieść tylko bramkę dla rywali. Po kilku chwilach przyjezdni obudzili się i mając nieco więcej spokoju, zaczęli częściej pojawiać się w okolicach pola karnego Cambuur. W 32. minucie przed szansą stanął Thulani Serero, jednak w ostatniej chwili dobrze zablokował go defensor. Pięć minut przed przerwą Ajax niespodziewanie wyszedł na prowadzenie. Sigthorsson dobrze wypatrzył na prawej stronie Klaassena, który bez zastanowienia odegrał w pole karne do wbiegającego w tempo Lasse Schönego. Duńczyk bardzo precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał bramkarza. 1:0 dla Ajaksu, lecz na pewno nie można powiedzieć, że było to zasłużone prowadzenie. Na brawa zasługuje jednak atak amsterdamczyków, który przyniósł trafienie Duńczyka. Szkoda, że była to jedyna taka akcja w ciągu pierwszych 45 minut. Bez doliczania dodatkowych arbiter zaprosił obie drużyny na przerwę.

Początek drugiej części gry nie zwiastował zmiany postawy obu ekip. Ajax wciąż prezentował się przeciętnie, a rywale ambitnie walczyli. Podobnie jednak jak w pierwszej połowie brakowało okazji strzeleckich. Mecz rozgrywał się głównie w centralnych sektorach boiska, inicjatywę próbowali przejąć gospodarze, lecz niemal każda akcja kończyła się dobrą interwencją defensywy Ajaksu. Oczywiste było, że amsterdamczycy muszą strzelić drugą bramkę, jeśli nie chcą doprowadzić do bardzo nerwowej końcówki. Zespół de Boera nie kwapił się jednak do ataku. W 66. minucie pokazał się Ruben Ligeon. Zbiegł z futbolówką do środka, po czym oddał strzał, lecz bardzo niecelny. Jako pierwszy z trenerów zareagował Lodeweges. Wprowadził on zawodników z prostymi zadaniami ofensywnymi. Oznaczało to tylko coraz większe kłopoty i nadmiar pracy obrońców Ajaksu Amsterdam. W 71. minucie Frank de Boer przeprowadził podwójną zmianę. Słabego dziś Sigthorssona zmienił Danny Hoesen, a równie przeciętnego Andersena – Viktor Fischer.

Ostatnie dziesięć minut spotkania na Cambuur Stadion było zdecydowanie ciekawsze niż cała reszta meczu. Najpierw znakomitą okazję miał Ramon Leeuwin, który strzelał głową z małej odległości po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Fantastycznie jednak spisał się Jasper Cillessen. Dwie minuty później jego zespół nie miał już tyle szczęścia. Najpierw Ajax zmarnował świetną szansę na drugą bramkę. Serero fatalnie zachował się w środku pola, podał za mocno do Schönego, przez co okazja została zaprzepaszczona. W dodatku szybko się zemściła. Rywale ponownie zdecydowali się na akcję z dośrodkowaniem w pole karne, tym razem bardzo skuteczną. Podanie El Makriniego wykorzystał najskuteczniejszy zawodnik Cambuur, Michiel Hemmen. Natychmiast zareagował de Boer i wprowadził Poulsena za Ligeona. Ajax już trzy minuty później miał szansę na odpowiedź. Dobrze piłkę odgrywał Hoesen, ale uderzenie Viktora Fischera zablokowano. W pierwszej doliczonej minucie z boiska wyleciał za drugą żółtą kartkę Ritzmaier. Nie miał to jednak wielkiego znaczenia, gdyż Ajaksowi zostało naprawdę bardzo mało czasu. Jak się okazało, wystarczająco dużo. W 92. minucie Joden krótko rozegrali rzut rożny, Serero podał przed „szesnastkę” do Blinda, który oddał strzał bez zastanowienia. Piłka została zablokowana, jednak wylądowała pod nogami Klaassena, który szybko umieścił ją w bramce. Młody pomocnik został tym samym bohaterem drużyny z Amsterdamu! Po takim meczu jej kibice mogą powiedzieć powiedzieć jedno wielkie „uff!”. Dużo emocji, głównie na życzenie piłkarzy Ajaksu, którzy rozegrali bardzo słabe spotkanie. Skończyło się jednak dla nich happy endem.

Więcj na AFCAjax.pl

Komentarze
~Sebastian (gość) - 10 lat temu

Gdybym zdazyl do Williama Hilla to bym trafil juz
kupon jakbym zagral Ajax zamiast Houston Rockets ale
Mistrzow NBA i wicemistzrow tak bym zagral a mialem
zagrac ze Bayer Leverkusen wygra i w koncu skasowalem
pilkarzy z BayAreny i przegrali,w meczu Utrecht
FC-PSV Philips Eindhoven przemali sie zdobywcy
pucharu obecnych wicemistzow Swiata i mozliwe ze w
zimowym oknie sprowadza kogos jak kiedys Ronaldo Luiz
Nazario de Lima.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze