Wygrani Euro 2016, którzy nie potrzebują złota na szyi


Dobrą grą zasłużyli na wyróżnienie

10 lipca 2016 Wygrani Euro 2016, którzy nie potrzebują złota na szyi

Dzisiejszego wieczora tylko jedna reprezentacja będzie triumfować. Przegrać mogą zarówno Francuzi, jak i Portugalczycy, jednak w obydwu zespołach znajdą się piłkarze, którzy będą wspominać Euro 2016 przynajmniej z delikatnym uśmiechem na ustach, bo dobrą grą zasłużyli sobie na osobne wyróżnienia.


Udostępnij na Udostępnij na

Antoine Griezmann – sześć goli strzelonych na drodze do finału pozwoliło napastnikowi reprezentacji Francji zostać największą gwiazdą w jego drużynie i jednym z najważniejszych piłkarzy Euro 2016. Jeżeli dzisiaj udałoby mu się skompletować hat-tricka, to dogoniłby Michela Platiniego w liczbie bramek strzelonych na jednych mistrzostwach Europy. Chociaż Griezmann początek turnieju miał przeciętny, to później jak bajkowy łabędź przeobraził się w idola francuskich kibiców.

Dimitri Payet – kiedy rok temu podpisywał kontrakt z West Ham, jedynie prawdziwi fani Ligue 1 wiedzieli, że to dobrze wydane pieniądze. Payet rozkręcał się z kolejki na kolejkę i został uznany za jednego z najlepszych transferów w Premier League. Na Euro 2016 szerszej publiczności przedstawił się, strzelając Rumunii pięknego gola z rzutu wolnego. Podczas całego turnieju nie zawodził i nawet jeżeli „Les Blues” nie uda się sięgnąć po tytuł, to Payet i tak będzie mógł miło wspominać ten turniej.

Samuel Umtiti – gdyby nie to, że z różnych powodów Deschamps nie mógł powołać na turniej Mathieu, Varane’a i Sakho, Umtiti miałby problem z załapaniem się do kadry na Euro. Z anonimowego dla wielu zawodnika został jednym z odkryć turnieju i w półfinale z Niemcami pokazał, dlaczego ściągnęła go do siebie FC Barcelona. Umtiti został rzucony na głęboką wodę i bez większych problemów utrzymał się na powierzchni. Warto zaznaczyć, że stoper podczas Euro 2016 zanotował swój debiut w reprezentacji narodowej. Nie było mowy o żadnej tremie.

Renato Sanches – wielu pukało się w głowę, kiedy Bayern na zakup 18-letniego zawodnika wydał prawie 40 milionów euro. Sanches turniej rozpoczął na ławce rezerwowych, a zakończy go prawdopodobnie jako najmłodszy finalista w historii. W ćwierćfinałowym spotkaniu z Polską pomocnik strzelił bramkę, pewnie wykorzystał rzut karny w serii „jedenastek”, a do tego utrzymał celność podań na poziomie 94%. W półfinale miał swój udział przy drugim golu, kiedy sprytnie przeskoczył nad piłką, którą ostatecznie Nani skierował do siatki.

Rui Patricio – najlepszy bramkarz ligi portugalskiej nie zawiódł na wielkim turnieju. Obroniony rzut karny wykonywany przez Jakuba Błaszczykowskiego na długo zapadnie w pamięci fanów „Selecao das Quinas”. W gąszczu nagonki na styl reprezentacji Fernando Santosa warto zwrócić uwagę na fakt, że od 1/8 finału Patricio jest niepokonany. Sprawdza się powiedzonko mówiące o tym, że legendy wielkich bramkarzy kreują wielkie turnieje.

Nani – nieco zapomniany już Portugalczyk przypomniał się kibicom i ekspertom. Świetny turniej w swoim wykonaniu podsumował trafieniem w półfinale, które przesądziło o awansie, a nie jest wcale powiedziane, że było to jego ostatnie słowo. Dzięki dobrej grze na francuskich boiskach Nani zagwarantował sobie powrót z zesłania do ligi portugalskiej i tureckiej do wielkiej klubowej piłki, podpisując kontrakt z Valencią. W sumie na Euro zanotował jedną asystę i strzelił trzy bramki, a co za tym idzie, lepszy bilans ofensywny od niego w portugalskiej kadrze ma tylko wielki Cristiano Ronaldo.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze