Dawid Kownacki od wieku juniorskiego uważany był za duży talent. Wróżono mu wielką karierę w jednej z czołowych europejskich lig. Minęło kilka lat i tamte przewidywania okazały się nietrafione. 24-latek wraca do Lecha Poznań i ma pomóc swojemu zespołowi w zdobyciu mistrzowskiego tytułu.
Polscy zawodnicy często po zagranicznych wojażach wracają do ekstraklasy. Czasem są to powroty po bardzo udanej karierze, czego przykładem może być Jakub Błaszczykowski. W niektórych przypadkach jednak nasi zawodnicy odbili się od ściany. Przywołać można przypadki Filipa Starzyńskiego i Dominika Furmana. Dawid Kownacki ciągle ma przed sobą wiele lat grania. Oby półroczne wypożyczenie do Poznania było dla niego momentem przełomowym.
Nieudany pobyt we Włoszech
Kownacki musiał nauczyć się radzić sobie z presją oczekiwań. Zadebiutował w Lechu w wieku 16 lat. Zdobywając swojego pierwszego gola, został jednocześnie najmłodszym strzelcem w całej historii klubu. W sezonie 2014/2015 był już pełnoprawnym zawodnikiem seniorskiego zespołu i miał wkład w zdobycie mistrzostwa Polski. Dwa lata później na jego zakup zdecydowała się Sampdoria Genua. Kwota transferu wyniosła 4 miliony euro.
W tym klubie występował razem z Karolem Linettym oraz Bartoszem Bereszyńskim. W rozgrywkach 2016/2017 rozegrał zaledwie 810 minut w Serie A, w których zdobył pięć bramek. Kolejny sezon to jeszcze mniej szans na grę, czego konsekwencją było przejście do występującej w Bundeslidze Fortuny Düsseldorf. Początkowo było to wypożyczenie, a następnie transfer definitywny.
Miłe złego początki
Bilans Kownackiego w Bundeslidze zaraz po jego przyjściu to dziesięć meczów i cztery gole. Nie było czego się wstydzić, mówimy o jednej z najlepszych lig w Europie. Trudno jednak wytłumaczyć to, co stało się w kolejnym sezonie. Napastnik nie trafił do siatki rywali ani razu, a Fortuna zaliczyła spadek do niższej ligi.
Na drugim poziomie rozgrywkowym wychowanek Lecha radził sobie przyzwoicie. Zaliczył siedem trafień i pięć asyst. Po w miarę udanych zeszłorocznych rozgrywkach obecne są niestety w jego wykonaniu dużo gorsze. Kownacki przebywał na niemieckich boiskach zaledwie przez 220 minut, jedyną bramkę zdobywając w meczu pucharowym.
Około €7M kosztował Fortunę Düsseldorf. Rekord transferowy (i to z jaką przebitką). Wiosnę na wypożyczeniu z Sampy miał dobrą, ale po wykupieniu katastrofa. Kontuzje, słaba forma, znów kontuzje i jeszcze trochę urazów. Kownacki to niestety najgorszy transfer w historii klubu. pic.twitter.com/f7MbItlW48
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) February 1, 2022
O opinię w sprawie tego zawodnika zapytaliśmy twórcę podcastów na temat niemieckiej piłki – Norwegiana Musingsa:
– Przyjechał, gdy drużyna grała w Bundeslidze, i miał naprawdę świetny początek swojej kariery w klubie. Jednak później zespół zaczął grać słabiej i zarówno jego statystyki, jak i drużyny się pogorszyły. Gdy Uwe Rösler opuścił klub, Kownacki nagle znalazł się na ławce, ponieważ nowy trener wolał innych piłkarzy. Jego dorobek w 2. Bundeslidze z zeszłego sezonu był więcej niż przyzwoity, ale mimo to nagle został pominięty. Jego statystyki są dziwne. Świetny początek w Bundeslidze (cztery bramki w dziesięciu meczach), później nie zdołał strzelić nawet jednego gola przez cały następny sezon. Dobrze radził sobie w 2. Bundeslidze, gdy dostawał regularnie szanse. Od samego początku obecnych rozgrywek trafił na trenera, który wolał inny typ zawodnika. Rozegranie w sumie 130 minut jest rozczarowujące, ale ogólnie postrzegam go jako piłkarza, który poradził sobie wystarczająco dobrze, gdy miał okazje na grę.
O zasadność wypożyczenia „Kownasia” zapytaliśmy Matthew Karagicha, który również zajmuje się podcastami na temat 2. Bundesligi:
– Myślę, że warto wypożyczyć Dawida Kownackiego zamiast go sprzedawać. Fortuna Düsseldorf być może była bardziej skłonna pozbyć się napastnika, ponieważ pozyskała Daniela Ginczka, aby wspomóc Rouwena Henningsa. Największym problemem Kownackiego jest zdrowie. Tylko w tym sezonie napastnik opuścił 11 z 20 meczów 2. Bundesligi z powodu kontuzji. Więc jest bardzo podatny na urazy.
Co Kownacki może dać Lechowi?
Wiele w kwestii przydatności tego napastnika dla Lecha będzie zależało od zdrowia. Jeśli tylko ominą go urazy, to może być bardzo ciekawą alternatywą dla Mikaela Ishaka. Szwed powinien zacząć tę rundę w pierwszym składzie lidera z Poznania. Najlepszy strzelec drużyny miewał w rundzie jesiennej słabsze mecze. Zaskakująco mało szans wobec tych okoliczności dostał Artur Sobiech. Były zawodnik Polonii Warszawa miał na dodatek problemy zdrowotne podczas okresu przygotowawczego. Być może gdyby nie one, nie byłoby dziś w Lechu Kownackiego.
Z całą pewnością ten ruch jest dużą szansą dla obu stron. Klub zyskuje zawodnika z doświadczeniem w mocnych ligach europejskich, który ma Lecha w sercu i wiele do udowodnienia. Z kolei 24-latek staje przed okazją na to, aby przywrócić swoją karierę na odpowiednie tory. Nikt nie ma nic do stracenia, wszyscy mają wiele do zyskania. Warto pamiętać, że dopiero niedawno „Kownaś” wznowił treningi po kontuzji, więc dojście formy może chwilę potrwać.
Wychowanek cieszy się z powrotu do swojego macierzystego klubu:
– Na pewno jest to dla mnie powrót do domu, bo tutaj się wychowałem i można powiedzieć, że w klubie znam właściwie każdą ścianę. Wchodząc tutaj ponownie, od razu poczułem się jak u siebie, zwłaszcza że w zespole jest sporo osób, z którymi współpracowałem, będąc wcześniej w Lechu – podkreśla Kownacki w wypowiedzi dla oficjalnej strony klubu.
Past. Present. Future. 🔵⚪️#KOLE100RZ pic.twitter.com/MJrt2z4Dwn
— Lech Poznań (@LechPoznan) February 3, 2022
Na uniwersalność zawodnika zwraca uwagę trener Maciej Skorża:
– Dawid to już doświadczony zawodnik. Jego powrót to sytuacja, którą określiłbym jako win-win, czyli korzystną dla każdej ze stron. Dla Dawida, który będzie miał szansę odbudować się, ale także dla nas, bo zyskujemy zawodnika, który pomoże nam wiosną w ekstraklasie oraz Pucharze Polski. Znamy się bardzo dobrze, pracowaliśmy w latach 2014 i 2015, Dawid da nam fajne opcje taktyczne, bo może grać zarówno w ataku, jak i na skrzydle. Wzmocni bez wątpienia rywalizację wśród piłkarzy ofensywnych – podkreślił szkoleniowiec cytowany przez stronę Lecha Poznań.
Choć kilka lat temu nikt nie życzył Kownackiemu powrotu w wieku 24 lat, to dziś ten ruch wydaje się bardzo logiczny. Napastnik trafia do klubu, który zna jak własną kieszeń, Lech zyskał ciekawą opcję w ataku i piłkarza, któremu determinacji na pewno nie zabraknie.