Wszystkie pozytywy w grze Legii przeciwko Borussii Dortmund


Punktujemy dobre rzeczy w drużynie Besnika Hasiego

14 września 2016 Wszystkie pozytywy w grze Legii przeciwko Borussii Dortmund
Grzegorz Rutkowski


Udostępnij na Udostępnij na

Komentarze
Ante (gość) - 8 lat temu

Nie bądźmy już tacy surowi w końcu Legia na razie pobiła tylko jeden rekord :)
Jak już polski zespół po 20 latach awansował do tych elitarnych rozgrywek wypadałoby zapisać się jakoś w jej historii. Sądzę, że rekordy Dinama Zagrzeb oraz wspólny wyczyn Besiktasu Stambuł oraz Malmo FF mogą się czuć zagrożone. Jeśli nawet Legii nie uda się skompletować tego swoistego hat-tricka to może jej niedawny szkocki znajomy z eliminacji podniesie rękawicę i znowu można będzie się ekscytować tym razem wewnątrzrozgrywkową rywalizacją między Legią a Celtikiem. Na razie po pierwszej rundzie przewaga Celticu, który oberwał o jeden coś więcej :)

Tak już na poważnie o trochę jestem rozżalony, nawet nie wynikiem, ale samą postawą piłkarzy i w szczególności trenera. Zmiany przeprowadzone przez Hasiego były zupełnie nie trafione personalnie: w mojej opinii do zmiany najbardziej nadawali się Odjidja, Langil oraz Moulin. Trafne decyzję to tylko Guilherme na lewej obronie (prawonożni Broź lub Bereszyński naprzeciwko Pulisicia stanowili by jeszcze łatwiejszą zaporę do przejścia) oraz obecność Prijovicia (trochę powalczył i z pewnością dzięki warunkom fizycznym było mu trochę łatwiej z Sokratisem niż Nikolicowi). Reszty składu nie komentuje, bo nic lepszego na ławce Legii nie ma, może z wyjątkiem Kopczyńskiego, który z pewnością zostawił by serducho na boisku i pozostawiłby po sobie lepsze wrażenie niż np. Odjidja czy Moulin.

Jak oglądało się zachowanie Hasiego na ławce i praktycznie żadnej reakcji na boiskowe wydarzenia to naszła mnie myśl, że Hasi już przed meczem był pogodzony z porażką (świadczy o tym nawet wypowiedź na przedmeczowej konferencji prasowej) i zastanawiał się tylko na jakiej cyfrze zatrzyma się licznik. Ciekawi mnie szczególnie sytuacja w szatni Legii w trakcie przerwy i to czy panowała tam grobowa cisza lub może Hasi próbował jakoś motywować zespół.

Tak żeby już się nie znęcać nad Legią mimo iż błędnie prognozowałem jej możliwie pozytywną postawę argumentując się niezgraniem w ofensywie Dortmundu to cieszę się z ambitnej postawy Sportingu i potwierdzenie przez Jorge Jesusa i jego zawodników mojej opinii, że drugie miejsce jest w ich zasięgu i czeka nas arcyciekawa walka o awans z Borussią. Obecnie Sporting też potwierdził, że z wielkiej portugalskiej trójki jest w najlepszej formie i stać go na odzyskanie mistrzostwa.

Pocieszeniem jest dla mnie też, że nie tylko ja, ale nawet pan redaktor Motyka nie trafił z opinią na temat szans Legii i nie skreślaniem jej na pożarcie po losowaniu. Myślę że tak jak u mnie u redaktora przy opinii nie decydował rozum i racjonalne myślenie, a przeważył "ślepy" optymizm.

Odpowiedz
Ante (gość) - 8 lat temu

Dodam jeszcze, że jak słuchałem komentarza panów Szpakowskiego i Juskowiaka to żal mi się zrobiło obu, że muszą na to patrzeć i jeszcze starać się za bardzo nie jechać po Legii.

Na przyszłość lepszym ekspertem byłby jakiś były polski obrońca, bo maiłby co komentować. Ciekawie byłoby słuchać np. pana Tomasza Hajtę i jego kultowe "trzymaj głębię" i "nie idź na raz".

Plus należy się też rosyjskiemu sędziemu, który chyba znał najsłynniejszy cytat Tomasza Zimocha i nie doliczył ani minuty kończąc to widowisko czym prędzej.

Odpowiedz
Patryk Motyka (gość) - 8 lat temu

Dziękuję za jakże wyczerpujący komentarz, poniekąd zastępujący w tym wypadku artykuł ;) Co do optymizmu po losowaniu - optymizm to jedno, drugie to to, że takiego obrazu gry nie spodziewali się chyba nawet najwięksi pesymiści. Pozdrawiam!

Odpowiedz
kibic (gość) - 8 lat temu

Przed meczem było tylko jedno pytanie - nie czy tylko ile Legia przegra? Dobrze, że Borussia dała na wstrzymanie, bo by z 10:0 było. Henning Berg jaki był, to był, ale mógłbym postawić grubą kasę na to, że zespół z dwumeczu z Celtic-em na pewno by się tak nie skompromitował i powalczył by o 3. miejsce. Nawet Astana takich batów nie dostała.

Besnik Hasi to pomysł Żewłaka, który jako dyrektor sportowy załatwił kumplowi robotę. Jak dla mnie obaj powinni podać się do dymisji, bo Legia w sezonie 16/17 nie zagrała ani razu dobrego meczu. Jestem zdania, że skoro nie dało rady zatrzymać Czerczesowa, to powinni zatrudni choćby takiego Wiktora Gonczarenkę, który z BATE Borysów był kilka razy w LM. Jeszcze inna kwestia jest, że Legia zamiast się wzmocnić to się osłabiła - oddała bez żalu Lewczuka, nie zatrzymała Jędzy, Pazdan kontuzjowany, a Hlousek pauzował za kartki. Natomiast najlepszy strzelec siedzi na ławce. Puentując cytatem z "Faktu - wstyd, żenada, kompromitacja" ;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze