Wisła Kraków pokonała w meczu 11. kolejki Piasta Gliwice 2:1. Wynik mógł być dużo wyższy, gdyby Patryk Malecki był skuteczny.
Małecki zdaje sobie sprawę z tego, że nieskuteczność to jedna z jego największych wad. – To mój wielki minus. Sam jestem na siebie wściekły, że mam tyle sytuacji i ich nie wykorzystuję. Gdybym je wykorzystał, nie byłoby takiej nerwówki w drugiej połowie, ale najważniejsze są trzy punkty. W polu karnym muszę zachować zimną krew – powiedział w wywiadzie dla oficjalnego serwisu internetowego krakowskiego klubu Patryk Małecki.
– Na początku drugiej połowy mieliśmy dwie dobre sytuacje, po których nie strzeliliśmy goli. Potem padła bramka na 1:1. Popełniliśmy błąd i musieliśmy gonić wynik. Ale gdybym wykorzystał te dwie sytuacje, ten mecz wyglądałby inaczej – dodał napastnik Wisły.
W najbliższej kolejce Wisła jedzie do Kielc na mecz z tamtejszą Koroną.