Najbliższe domowe starcie Zagłębia Lubin zapowiada się niezwykle emocjonująco. I to nie wyłącznie ze względu na fakt, że na Dolny Śląsk przyjeżdża ćwierćfinalista Ligi Konferencji Europy, Lech Poznań. Dla fanów „Miedziowych” będzie to bowiem dzień szczególny. Dzień, w którym wspólnie spróbują pobić rekord frekwencji na swoim stadionie. O całej akcji porozmawialiśmy z koordynatorem biura prasowego i p.o. dyrektora marketingu klubu.
Oba zespoły weszły w nowy sezon naprawdę dobrze. Lech Poznań na inaugurację ligowych zmagań pokonał kolejno Piasta Gliwice i Radomiaka Radom. Bez problemu odprawił również z kwitkiem litewski Żalgiris Kowno w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Mając dobrą zaliczkę z pierwszego meczu, w rewanżowym spotkaniu „Kolejorz” dokonał kilku rotacji w składzie, co może oznaczać, że w niedzielę na boisko John van den Brom poślę najsilniejszą jedenastkę.
Równie dobre nastroje panują w obozie podopiecznych Waldemara Fornalika. Po dwóch zwycięstwach Zagłębie znajduje się na 2. lokacie, tuż za plecami poznaniaków. Sztab „Miedziowych” może martwić jedynie fakt, że nie wszyscy zawodnicy będą do jego dyspozycji. W kadrze na niedzielny mecz wciąż zabraknie kontuzjowanego Sokratisa Dioudisa, a także Marko Poletanovicia, Damiana Dąbrowskiego, Luisa Maty i Juana Munoza.

Obie ekipy mogą pochwalić się niezłą formą, która trwa jeszcze od końcówki poprzedniego sezonu. Lech wygrał sześć ostatnich meczów w lidze i udanie dodaje do tego grę w europejskich pucharach, natomiast Zagłębie w PKO Ekstraklasie niepokonane jest od 14 kwietnia, kiedy to uległo Górnikowi Zabrze.
#RekordNaZagłębiu
Niezmiernie cieszyć powinien fakt, że wraca moda na ekstraklasę. Coraz więcej fanów decyduje się na obejrzenie swoich ulubieńców z poziomu trybun, a nie kanapy. Spowodowane jest to kilkoma czynnikami. Niektóre kluby otwierają nowe obiekty, jak np. Pogoń Szczecin. Inne zespoły mają na tyle dużą rzeszę fanów, że pokaźna frekwencja to dla nich żadne novum. Wraz z rosnącym trendem władze lubińskiego klubu uznały, że nie chcą się wyróżniać.
Odkąd Zagłębie Lubin przeniosło się w 2009 roku na nowy stadion, ani razu nie został on zapełniony w stu procentach. Teraz jednak ma się to zmienić. Zaraz po meczu z Ruchem Chorzów klub ogłosił, że zamierza zaatakować poprzedni rekord frekwencji, który wynosił 12 721 fanów. W mediach społecznościowych ruszyła akcja „#RekordNaZagłębiu”.
Mamy to! Wszystkie bilety na sektory zajmowane przez sympatyków KGHM Zagłębia Lubin zostały wyprzedane! 🔥 Dziękujemy, jesteście niesamowici! pic.twitter.com/XxuSVodwto
— Zagłębie Lubin (@ZaglebieLubin) August 4, 2023
Genezę całego zamieszania przybliżył nam Marcin Magda, p.o. dyrektora marketingu klubu: – Początkiem tego wszystkiego były bardzo dobre wyniki na wiosnę. Widzieliśmy, że tendencja, jeśli chodzi o zainteresowanie, jest wzrostowa. Ale na to zaufanie kibiców musieliśmy sobie zapracować. Zauważono, że Zagłębie Lubin jest ciekawym projektem, również dziennikarze zaczęli o nas mówić w pozytywny sposób. To wszystko pozwoliło napędzić dobry klimat.
Odzew okazał się ogromny. Na dwa dni przed meczem kibice „Miedziowych” wykupili wszystkie dostępne dla nich bilety. Pierwszy w historii nowego stadionu sold out stał się faktem: – Bardzo rzadko bilety sprzedawały się na dwa tygodnie przed samym meczem. Szczyt sprzedaży biletów zawsze przypadł na trzy, cztery dni przed meczem .To wszystko nie udałoby się bez kibiców. To oni kupią bilety, przyjdą na stadion. Ludzie widzą, że to będzie duże wydarzenie, chcą uczestniczyć w czymś większym, wzajemnie się angażują – dodaje Marcin Magda.
***
Takim sposobem zespół klub z Dolnego Śląska może zbudować porządny kapitał na przyszłość. Na przedsezonowej konferencji prezes Michał Kielan zaznaczył, że celem jest zwiększenie średniej frekwencji o dwa tysiące. O tym, jak Zagłębie chce to osiągnąć, opowiedział nam Piotr Ignatowicz, koordynator biura prasowego: – Przede wszystkim chcemy budować akcje tematyczne, żeby były one co mecz. Jeżeli pogoda pozwoli, to chcemy, żeby nasza strefa kibica została na stałe. Chcemy, żeby dzień meczowy nie ograniczał się tylko do 90 minut na boisku, ale żeby było to coś więcej. Na mecz z Lechem nasza strefa będzie otwarta już trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem.
Lech Poznań trafi na drużynę z charakterem
W obu dotychczasowych spotkaniach Zagłębie Lubin potrafiło odwrócić losy spotkania i pomimo niekorzystnego rezultatu wyjść z meczu zwycięsko. W całym poprzednim sezonie taka sytuacja miała miejsce zaledwie dwa razy – w meczach z Wisłą Płock i Lechią Gdańsk. Taka postawa własnej drużyny nie umknęła trenerowi Fornalikowi.
Na pewno jest to na plus, że drużyna potrafi dobrze zareagować i pomimo tego, że przegrywamy, to potrafimy odrobić te straty i wygrywać. Natomiast nie chciałbym ciągle przerabiać takiego scenariusza. Waldemar Fornalik w wywiadzie dla klubowych mediów
Pierwsze kolejki dały dobry prognostyk kibicom i pokazały, że Zagłębie ambitnie będzie chciało włączyć się do walki o wyższe cele. Natomiast jeśli „Miedziowi” realnie marzą o zbliżeniu się do czołowej czwórki ligi, muszą pokazać jakość, której w tym zespole z pewnością nie brakuje. Mecz z Lechem może okazać się więc idealnym sprawdzianem.