Przed nami 18. kolejka Ekstraklasy, już na samym starcie nie zabraknie ligowych szlagierów. Czego możemy się spodziewać przed inauguracją piłkarskiej wiosny ?
Miejmy nadzieję, że nie tłumaczeń trenerów, że forma piłkarzy przyjdzie dopiero z czasem, gdyż po katorżniczych obozach są oni przemęczeni. Oby działacze oszczędzili nam przeprosin za niedziałające systemy podgrzewające murawę, przez co piłkarze zamiast grać na trawie będą musieli kopać piłkę na śniegu. Liczmy na to, że fani licznie odwiedzą stadiony, dopingując swoich ulubieńców mimo niskich temperatur. O to powinniśmy być jednak spokojni, ponieważ długość przerwy między rundami pozwala stęsknić się za ligową piłką nawet najbardziej wybrednym kibicom.
Polonia Bytom – Wisła Kraków
Postawa graczy Polonii Bytom była jedną z większych niespodzianek jesienią. Efektownie grająca drużyna Marka Motyki zajęła dziewiąte miejsce, dzięki czemu mogła spokojnie przygotować się do rundy rewanżowej. Atutem piłkarzy z Bytomia będzie więc brak presji w dążeniu do korzystnego wyniku. Na taką swobodę nie może sobie pozwolić Wisła. Mistrzowie Polski myśląc o obronie tytułu takie mecze muszą po prostu wygrywać, gdyż jedynie 13 kolejek na wiosnę może spowodować brak możliwości odrobienia ewentualnych strat. Problemem Polonii jest na pewno osłabiona kadra drużyny. Kłopoty finansowe z jakimi borykał się klub spowodowały, że z drużyny odeszło kilku znaczących piłkarzy. Z Wisły co prawda nikt nie odszedł, ale patrząc na jej aspiracje nie widać żeby się wzmocniła. Mariusz Pawełek nadal nie ma godnego konkurenta o miejsce w bramce, natomiast nowy nabytek Krakowian Beto też raczej nie jest jeszcze gotowy na grę w pierwszym składzie obok Pawła Brożka.
Poprzedni mecz: 1:0 dla Wisły (Brożek)
Polonia Warszawa – Legia Warszawa
Piłkarze „Czarnych Koszul” podkreślają, że odpowiada im fakt, iż są trochę niedoceniani w walce o mistrzostwo. Piłkarscy eksperci głównego faworyta upatrują w drużynie Legii oraz Lechu i Wiśle. Jednak to Polonia dokonała najwięcej wartościowych transferów, a nowo pozyskani gracze są realnym wzmocnieniem drużyny, a nie tylko melodią przyszłości. Piłkarze sprowadzeni przez Jacka Zielińskiego dobrą grą w swoich klubach wyrobili sobie solidną markę, dzięki czemu będą mogli wskoczyć od pierwszej wiosennej kolejki do jedenastki drużyny z Konwiktorskiej. Warto zwrócić uwagę na takich piłkarzy jak Dziewicki, Mierzejewski czy Trałka, ponieważ mogą oni stanowić o sile Polonii już tej wiosny. Do Legii natomiast wraca wychowanek tego klubu, wszechstronny Tomasz Jarzębowski. „Jarza” póki co przegrywa walkę o miejsce w składzie z młodym Arielem Borysiukiem ale na pewno będzie dużym wzmocnieniem warszawskiej drużyny. Kolejnym istotnym wzmocnieniem jest świeżo upieczony reprezentant Polski Marcin Komorowski. Zawodnik który wypromował się w Bytomiu zastąpi na lewej obronie Jakuba Wawrzyniaka. O defensywę trener Legii nie musi się więc martwić, inaczej wygląda sprawa w ataku. Testowani piłkarze z Zimbabwe nie przekonali do siebie Urbana. Może uda się to młodemu Rosjaninowi Nikicie Andriejewowi ? Dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak wypowiadał się o tym piłkarzu bardzo pochlebnie. Zobaczymy czy podobne zdanie wyrobi sobie o nim Jan Urban. Piątkowe spotkanie obu warszawskich drużyn będzie tzw. „meczem o sześć punktów”, dlatego nie powinniśmy się spodziewać frontalnych ataków żadnej z drużyn. Będzie to raczej przemyślana, asekuracyjna gra z duża ilością piłkarskich szachów.
Poprzedni mecz: Remis 2:2 ( Grzelak, Iwański – Sokołowski, Mąka )
Cracovia – Piast Gliwice
Prezes Cracovii Janusz Filipiak widząc, że jego drużyna jest w tabeli tylko przed Górnikiem, postanowił przeznaczyć większą sumę niż to miał w zwyczaju na wzmocnienia. Trener Płatek ma do dyspozycji aż sześciu nowych graczy. Wśród nich są tak doświadczeni piłkarze jak Maciej Murawski oraz Bartosz Ślusarski. Zwłaszcza w tym ostatnim pokładane są wielkie nadzieje. Wszyscy w Krakowie liczą, że ten rosły napastnik rozwiąże problem ze zdobywaniem goli, jaki niewątpliwie jesienią miała Cracovia. Zaledwie dziesięć strzelonych bramek tej w siedemnastu kolejkach nie jest powodem do dumy. Jeszcze gorzej prezentuje się Piast, gdyż jedynie osiem razy umieścił piłkę w bramce przeciwnika. Co prawda pozwoliło to zawodnikom z Gliwic zdobyć o jeden punkt więcej od „Pasów”, jednak będzie im bardzo trudno utrzymać się w lidze patrząc na wzmocnienia, jakich dokonali ich najbliżsi przeciwnicy oraz zamykający tabelę Górnik Zabrze. Faworyta tego spotkania powinno się więc upatrywać w drużynie Artura Płatka.
Poprzedni mecz: 2:0 dla Piasta ( Kukulski, Gamla)
Ruch Chorzów – Górnik Zabrze
Cała Polska z zaciekawieniem śledziła kolejne ruchy transferowe Henryka Kasperczaka. Fatalna sytuacja w jakiej znalazł się zespół z Zabrza wymusiła na włodarzach tego klubu przeznaczenie sporych środków na wzmocnienia. Kasperczak postawił na zaufanych zawodników, jeszcze z okresu pracy w Wiśle, czyli Damiana Gorawskiego oraz Pawła Strąka. Tacy piłkarze jak Szczot, Banaś czy Przybylski także powinni być znaczącymi ogniwami w nowej drużynie Górnika. Ruch Chorzów jest w zgoła odmiennej sytuacji, gdyż kłopoty finansowe tego klubu zmusiły działaczy do pozbywania się wartościowych piłkarzy. W czym więc można upatrywać szansę „niebieskich” w sobotnim meczu ? Mecze Ruchu i Górnika uważane są za wielkie derby Śląska. A jak wiadomo, derby rządzą się swoimi prawami. Atutem Ruchu, a jednocześnie minusem Górnika może okazać się zgranie drużyny. Ruch nie dokonał żadnych znaczących wzmocnień, dlatego powinni zagrać podobnym składem jak jesienią. Pytaniem jest, czy kilku nowych piłkarzy Górnika będzie potrafiło wkomponować się w zespół, aby stanowili monolit już od pierwszej kolejki piłkarskiej wiosny.
Poprzedni mecz: Remis 0:0
Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław
Piłkarze Ryszarda Tarasiewicza narzekali na intensywność zajęć podczas obozów przygotowawczych. Szkoleniowiec broni swoich metod mimo, iż statystyki są dla niego okrutne. Każda prowadzona przez Tarasiewicza drużyna spisywała się wiosną gorzej niż jesienią. Znając ambicje tego trenera zapewne będzie chciał on udowodnić krytykom, że zespól stać na utrzymanie dobrego, szóstego miejsca, a może nawet powalczyć o lepszą lokatę. Mają mu w tym pomóc Jarosław Fojut oraz Patryk Koflik. Sam Tarasiewicz po przybyciu obu piłkarzy do klubu narzekał na zbytnie bogactwo jeśli chodzi o defensywę. Takiego komfortu nie ma trener Lechii Jacek Zieliński, co nie stawia jednak jego drużyny na przegranej pozycji przed meczem ze Śląskiem. Duże nadzieje Zieliński pokłada w przyjściu Łukasza Surmy, z którym miał okazje występować w Legii. Pozyskanie tak doświadczonego gracza ma wprowadzić do drużyny więcej spokoju. Teoretycznie faworytem powinna być drużyna Śląska, ale dopiero w sobotę przekonamy się czy zdołała już odzyskać świeżość po okresie przygotowawczym.
Poprzedni mecz: Remis 1:1 ( Sotirović – Trałka )
Jagiellonia Białystok – Arka Gdynia
Dużo szumu towarzyszyło w ostatnich tygodniach drużynie Jagiellonii. Sprawy związane z aferą korupcyjną na pewno nie pomogły im w przygotowaniach. To na pewno będzie atutem Arki, która w spokoju odbyła dwa obozy w Turcji, wśród których nie brakowało oryginalnych ćwiczeń trenera Michniewicza, np. biegi ze spadochronami. Do Gdyni przyszli zaufani zawodnicy trenera jeszcze z czasów współpracy w poznańskim Lechu. Telichowski czy Scherfchen na pewno będą nie tylko uzupełnieniem drużyny ale jej realnym wzmocnieniem. Ciekawe transfery przeprowadziła również Jagiellonia. Do Białegostoku po wielu latach wrócił Tomasz Frankowski, a kolejna szansę zaistnienia w polskiej piłce otrzymał niesforny Kamil Grosicki.
Poprzedni mecz: Remis 1:1 ( Żuraw – Everton )
Odra Wodzisław – ŁKS
Będzie to mecz sąsiadujących ze sobą drużyn w tabeli, zajmujących odpowiednio dwunaste i trzynaste miejsce. Możemy się spodziewać typowego meczu walki, gdyż na popisy techniczne raczej nie mamy co liczyć. Z powodu dość niskich budżetów obie drużyny nie dokonały spektakularnych transferów. Jedyne, warte odnotowania wzmocnienia są po stronie drużyny z Łodzi. Pozyskanie niechcianego w Górniku Tomasza Hajto oraz niemogącego wrócić do dawnej formy Marcina Smolińskiego z Legii powinny podnieść jakość gry drużyny ŁKS-u.
Poprzedni mecz: Remis 0:0
GKS Bełchatów – Lech Poznań
Bardzo ważne spotkanie dla drużyn aspirujących do mistrzowskiego tytułu. W gorszej sytuacji wydają się być goście, którzy po bardzo ciężkim meczu z Udinese będą musieli odbudować się fizycznie. „Kolejorz” nie ma jednak innego wyjścia, zakończył już udaną przygodę z Pucharem UEFA i teraz głównym celem jest mistrzostwo Polski. Bełchatowianie jeszcze przed startem ligi stracili najważniejsze ogniwo. Jest niemal stuprocentowo pewne, że w barwach GKS-u nie zagra już Łukasz Garguła, który uległ groźnej kontuzji. Przypomnijmy, że ofensywny pomocnik reprezentacji przejdzie latem do Wisły Kraków. Tajną bronią w ekipie Rafała Ulatowskiego ma być Ihor Myhałewskyj. Bardzo skuteczny podczas gier kontrolnych Ukrainiec w meczu z Lechem najprawdopodobniej jeszcze nie wystąpi.
Poprzedni mecz: 3:2 dla GKS-u (Jarzębowski, Wróblewski, Henriquez sam. – Rengifo, Lewandowski)
