W sobotę o 15:45 w Krakowie Wisła podejmie kielecką Koronę. Mecz ten nie będzie miał jednak większego znaczenia dla końcowego kształtu T-Mobile Ekstraklasy.
Obie drużyny spotkały się 17 razy. Po raz pierwszy w 1985 roku w ówczesnej II lidze. Wtedy to górą była „Biała Gwiazda”, która wygrała później w sumie siedem meczów z Koroną. Kielczanie takim wynikiem pochwalić się nie mogą, bo górą byli dopiero w 2005 roku, a w sumie wygrali z Wisłą trzykrotnie. Siedem razy starcia tych drużyn kończyły się remisem.
Obie ekipy zebrały w tym sezonie tyle samo punktów. Ostatnio jednak lepiej idzie kieleckiej Koronie, która w ostatnich pięciu meczach zdobyła siedem punktów, pokonując Górnika Zabrze i PGE GKS Bełchatów i remisując z warszawską Polonią. W ostatnim czasie podopieczni Leszka Ojrzyńskiego polegli 1:2 z Pogonią i takim samym rezultatem z Zagłębiem Lubin.
Wisła w ostatnim czasie wygrała tylko raz – u siebie z Widzewem 1:0 po golu Patryka Małeckiego. W międzyczasie podopieczni Tomasza Kulawika przegrywali z Lechem 0:1, Śląskiem 2:3 oraz 1:2 i takim samym rezultatem z Legią i Piastem. Piłkarze z Reymonta dzielili się punktami z Jagiellonią Białystok i Lechią Gdańsk.
Trzeba przyznać, że ten mecz nie będzie miał większego znaczenia dla tegorocznej edycji T-Mobile Ekstraklasy. Drużyny z Krakowa i Kielc nie walczą ani o europejskie puchary, ani o utrzymanie. Wiadomo jednak, że obie ekipy chętnie zgarną trzy punkty i nie będą chciały się nimi podzielić. Sobotnie spotkanie przy Reymonta w Krakowie rozpocznie o 15:45, sędzią Krzysztof Jakubik z Siedlec.