Wisła Płock ze zwycięstwem w pierwszym meczu Żurawia


Wisła Płock po zaciętym spotkaniu pokonuje Chrobrego Głogów. Dariusz Żuraw ze zwycięstwem w debiucie

27 października 2023 Wisła Płock ze zwycięstwem w pierwszym meczu Żurawia

Dwa dni temu media obiegła informacja o zwolnieniu Marka Saganowskiego z Wisły Płock. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że zastąpi go Dariusz Żuraw, a dziś poprowadził już drużynę w pierwszym spotkaniu. I nawet udało mu się je wygrać. Można się kłócić, czy w pełni zasłużenie, ale fakt jest jeden. Wisła po meczu z Chrobrym Głogów może dopisać sobie trzy „oczka”. Czy dla „Nafciarzy” będzie to początek dobrej passy?


Udostępnij na Udostępnij na

Marek Saganowski klub z Płocka objął w połowie maja, zastępując Pavola Stano. Nie popracował długo, bo lekko ponad pięć miesięcy. W tym czasie nie zdołał uratować Wisły przed spadkiem i swój pomysł gry mógł na dobre wdrażać od lipca w Fortuna 1. Lidze. Jak widać, nieskutecznie. „Nafciarze” pod jego wodzą zwyciężyli w zaledwie czterech spotkaniach i po 12 kolejkach zajmowali słabe jak na spadkowicza 11. miejsce w ligowej tabeli.

Dla nowych włodarzy klubu było to za mało i zdecydowali się na postawienie na kogoś, kto bardziej odpowiadałby ich wizji. Padło na Dariusza Żurawia, który od początku lipca pozostawał bez pracy. W poprzednim sezonie prowadził Podbeskidzie Bielsko-Biała ze średnią 1,48 punktu na mecz. Teraz w Płocku otrzymał kontrakt do 30 czerwca 2025 roku. Najbliższe miesiące zweryfikują, czy będzie to trener na lata czy do lata.

Wisła Płock 2:1 Chrobry Głogów

Zaczął dobrze, bo od zwycięstwa. Trudno jednak ocenić jego wkład w wygraną, ponieważ do tej pory odbył z drużyną tylko jedną jednostkę treningową. Na pewno jest to dobry prognostyk. A co do samego meczu to zwycięstwo Wisły wcale nie było tak oczywiste. W pierwszych 45 minutach działo się naprawdę mało, zarówno na boisku, jak i na trybunach.

Obie strony miały problem z wyklarowaniem sobie dogodnych sytuacji, a jedyne zagrożenie stwarzały sobie ze stałych fragmentów gry. Sporo strat, niedokładności, brak jakiegoś konkretnego pomysłu na kreowanie akcji. Wisła ciężar gry starała się przerzucać na skrzydła, ale niewiele z tego wynikało. Podobnie jak z długich podań Chrobrego. Pierwsza połowa do zapomnienia, z lekką przewagą gości.

Druga była już nieco ciekawsza, głównie dlatego, że kibice w końcu mogli obejrzeć bramki. Pierwszą z rzutu karnego w 54. minucie zdobył Łukasz Sekulski. Warto wspomnieć, że „jedenastkę” wywalczył wracający po miesięcznej przerwie do składu Dawid Kocyła. Wisła przerwała trwającą blisko siedem godzin przerwę bez zdobytego gola. Po trafieniu kapitana „Nafciarzy” mecz się ożywił.

Kolejną bramkę kibice mieli okazję oglądać już trzy minuty później. Tym razem dla Chrobrego. Rzut wolny, świetne dogranie piłki i jeszcze lepsze wykończenie głową Estigarribi. Następne minuty to coraz bardziej zarysowująca się przewaga Wisły. Efektem tego była bardzo ładna akcja zakończona golem Łukasza Sekulskiego po błędzie Michała Michalca. Świetne podanie prostopadłe wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Janusa, dogranie ze skrzydła Hiszpańskiego i wykończenie akcji przez kapitana „Nafciarzy”.

Wynik meczu nie uległ już zmianie, choć były ku temu okazje. Po golu wciąż bardzo dobrze wyglądała Wisła, głównie za sprawą wspomnianego wcześniej Janusa. To jednak Chrobry był bliżej zdobycia bramki. Dwa razy piłkę z linii bramkowej wybijali zawodnicy gospodarzy. Najpierw Jakub Grić, a chwilę później Benjamin Czajka. Ostatecznie gola udało się nie stracić i Dariusz Żuraw może cieszyć się z pierwszych zdobytych punktów.

Żuraw zaczął dobrze, ale co dalej?

Pierwsze zwycięstwo od miesiąca może cieszyć, trzeba jednak pamiętać, że do końca rundy pozostało jeszcze sześć spotkań. Sześć bardzo ważnych dla „Nafciarzy” spotkań, jeśli na dobre chcą zadomowić się w górnych rejonach tabeli. Efekty pracy Dariusza Żurawia będzie można ocenić na dobre po przerwie reprezentacyjnej, czyli po meczu ze Zniczem Pruszków 25 listopada.

Do tego czasu Wisła rozegra jeszcze dwa spotkania, z Motorem Lublin i Odrą Opole, czyli czarnymi końmi ligi. Zmiana gry na trójkę z tyłu może pomóc w zachowaniu większej liczby czystych kont, bo do tej pory piłkarze z Płocka tylko w trzech meczach zdołali nie stracić bramki. Pomysł jest, kadra jest, kibicom pozostaje tylko czekać na efekty pracy nowego trenera.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze