Gytkjaer pogrążył Wisłę – hattrick Duńczyka zapewnia Lechowi zwycięstwo


Lech pokonał 3:1 Wisłę i dopisał do swojego konta niezwykle ważne trzy punkty

2 kwietnia 2018 Gytkjaer pogrążył Wisłę – hattrick Duńczyka zapewnia Lechowi zwycięstwo
Grzegorz Rutkowski

Cztery bramki oglądaliśmy w hicie kolejki, w którym Wisła Kraków podejmowała na własnym stadionie Lecha Poznań. „Kolejorz” przełamał wyjazdową klątwę i tym samym okazał się jedyną ekipą z czołówki, która w 29. rundzie gier zgarnęła komplet punktów.


Udostępnij na Udostępnij na

Bezbarwna Wisła

Obie drużyny rozpoczęły mecz dość nieśmiało. Oglądaliśmy sporo walki w środku pola, ale sytuacji podbramkowych nie potrafiła sobie stworzyć zarówno jedna, jak i druga strona. Sporadycznie, o nieco wyższe tętno obrońców Lecha przyprawiali Imaz i Carlitos, ale ich akcje bardzo szybko paliły na panewce. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez pierwsze pół godziny. W 30. minucie sędzia Przybył podjął dość kontrowersyjną decyzję o golu z rzutu wolnego rzucie wolnym dla Wisły, który to bez mrugnięcia okiem na bramkę zamienił Carlitos.

Od tego momentu Wisła już ani na chwilę nie potrafiła przejąć inicjatywy. Na niedługo przed końcem pierwszej połowy, w równie mocno kontrowersyjnych okolicznościach, arbiter wskazał na 11. metr, a do futbolówki podszedł Gytkjaer, który rozpoczął swój dzisiejszy popis.

Druga część meczu należała już do Lecha. „Biała Gwiazda” pozwoliła się zupełnie zdominować i ani Carlitos, ani Imaz nie potrafili już temu zaradzić. Poznaniacy wykazali się większą determinacją, co udowodnił Majewski, który ofiarnie utrzymał w boisku piłkę nieuchronnie zmierzającą poza pole gry. Z tej samej akcji narodził się zresztą drugi gol dla Lecha, a swój bardzo dobry występ efektowną asystą ozdobił Jevtić. Przy bramce numer trzy mocno poobijał się za to 18-letni Tymoteusz Klupś, ale ból uśmierzył na pewno widok piłki zmierzającej do siatki.

Gol na 1:1 sprawił, że w drugiej połowie obie drużyny otrzymały czystą kartę. Krakowianie nie do końca mieli jednak pomysł, co na tej karcie zapisać i przede wszystkim w jaki sposób. Środek pola był zdecydowanie zbyt mało kreatywny, a ciężaru gry nie potrafili wziąć na siebie: Llonch, Cywka, Mitrović czy zdecydowanie bardziej wysunięty, ale również najbardziej niewidoczny Halilović. Zmiany na niewiele się zdały i nawet Petar Brlek, od którego kibice mogą oczekiwać nieco więcej tym razem zawiódł na całej linii.

Pojedynek snajperów

Bo tak patrzeć należy na bezpośrednie starcie Gytkjaera i Carlitosa. Mecz nieco lepiej rozpoczął hiszpański napastnik Wisły, który już w pierwszych minutach był bardzo bliski stworzenia sobie dogodnej sytuacji na zdobycie gola. Wtedy na drodze stanął mu nadzwyczaj dobrze spisujący się dziś Vujadinović. Duńczyk odgryzł mu się niewiele później, gdy w równie obiecującej sytuacji efektownie zatrzymał go Arsenić. Decydujący argument Carlitos wysunął jednak w 30. minucie, gdy po raz czwarty w tym sezonie nie zawiódł i po uderzeniu z rzutu wolnego umieścił piłkę w samym rogu bramki strzeżonej przez Putnocky’ego.

https://twitter.com/janekx89/status/980845350012555265

Jeśli rzeczywiście skauci z Jupiler League byli dziś obecni na stadionie przy Reymonta to hiszpański napastnik zareklamował się najlepiej jak mógł. Pytanie tylko, czy po show, jakie zafundował nam nieco później Gytkjaer, Belgowie nie zmienią obiektu swoich zainteresowań.

Zaczęło się od rzutu karnego, który uderzony był na tyle mocno i celnie, że Cuesta, który rzucił się w dobrym kierunku, nie zdołał sparować piłki do boku. O ile na początku pierwszej połowy w pojedynku Gytkjaer – Arsenić lepszy okazał się Bośniak, o tyle w drugiej części piłkarz Lecha nie pozostawił rywalowi złudzeń. Był zdecydowanie szybszy w polu karnym i dzięki temu wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Trzeci gol to zasługa sporego spokoju, aczkolwiek nie tak dużego jak dziura powstała w szeregach obronnych Wisły – napastnik Lecha miał tyle miejsca, że mógł sobie pozwolić nawet na nie najlepsze przyjęcie piłki. W klasyfikacji strzelców Gytkjaer przesunął się na 3. miejsce, a jego dorobek wynosi po dzisiejszym meczu równe 17. Carlitos natomiast wciąż przewodzi stawce, a bramka zdobyta dzisiaj była 21. w tym sezonie.

Komplet wyników poniedziałkowych spotkań ekstraklasy:

Wisła Płock – Piast Gliwice 1:0 (0:0)

Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0)

Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 3:2 (1:0)

Wisła Kraków – Lech Poznań 1:3 (1:1)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze