Gra Wisły Krakow to jeden z większych pozytywów wiosny w ekstraklasie. Drużyna prowadzona przez Petera Hyballę może się podobać i robi duże wrażenie nawet wtedy, kiedy przegrywa. Na co tak naprawdę stać ten zespół? Jak kibice oceniają pracę trenera?
Wisła Kraków może się podobać. Drużyna została odmieniona, nie ma w niej wielkich gwiazd, ale są żołnierze. Wojacy Petera Hyballi dają z siebie wszystko w każdym meczu, walczą, biegają, a to, że czasem brakuje umiejętności czysto piłkarskich, można wybaczyć. Z pustego to i Salomon nie naleje. 45-letni szkoleniowiec po trzech miesiącach pracy odcisnął na drużynie ogromne, pozytywne znamię i widać to w praktycznie wszystkich ostatnich meczach. Z Lechią Gdańsk Wiślacy przebiegli 5 kilometrów więcej niż rywale i gdyby mieli więcej szczęścia albo zaprezentowali lepszą skuteczność, z Pomorza wracaliby w innych nastrojach. Wszystkiego jednak nie da zbudować się od razu, tym bardziej w klubie borykającym się z różnymi problemami tak jak do niedawna „Biała Gwiazda”.
Pełne 𝐬𝐤𝐮𝐩𝐢𝐞𝐧𝐢𝐞 przed #LGDWIS 👊
📷 https://t.co/WXtRGqoMO4 pic.twitter.com/OOObsBmaAW
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) March 10, 2021
– Musimy pamiętać, iż trener Hyballa pracuje u nas dopiero trzy miesiące, a ocenia się zawsze przynajmniej całą rundę, więc z oceną poczekajmy do końca sezonu. Niemniej jednak widać rękę Hyballi w meczach. Jego gegenpressing stał się bardzo popularny w Polsce. Trener chce grać ofensywnie, dzięki czemu kibice go uwielbiają. Jest także żywym trenerem w czasie meczów, co pozytywnie wpływa na drużynę – tak trenera charakteryzuje Karolina, fanka Wisły.
Na co stać Wisłę?
Barwna postać trenera z Krakowa dodała kolorytu całej lidze, a jego praca skrzydeł drużynie z Reymonta. Peter Hyballa wzbudza ogromne pozytywne emocje w szeregach krakowskich sympatyków, co oczywiście zrozumiałe. Drużyna grająca beznadziejną piłkę za czasów Artura Skowronka nagle odzyskała wigor i siłę, nie boi się rywali, pokazując przy tym fajną dla oka piłkę. To się podoba.
– Pamiętając świetne czasy, chciałoby się się powiedzieć, że stać ją na walkę o mistrzostwo Polski. Niemniej jednak pamiętajmy, że ta drużyna jest w przebudowie, czego przykładem jest m.in. mocniejsze stawianie na młodzież, więc sukcesem w tym sezonie będzie miejsce w pierwszej ósemce na koniec sezonu. Trzeba małymi krokami zmierzać do celu. Jedno jest pewne – ten klub w przyszłości wróci na należyte mu miejsce! – mówi Karolina.
🗣️ GEGENPRESS!
𝟏𝟎𝟎 𝐝𝐧𝐢 od kiedy to słowo padło przy #R22 po raz pierwszy, czyli 𝟏𝟎𝟎 𝐝𝐧𝐢 pracy Petera Hyballi w roli szkoleniowca Białej Gwiazdy 😍
🖊️https://t.co/5uWM9hC00Y pic.twitter.com/mImn8xVaOw
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) March 12, 2021
Na co tak naprawdę stać drożynę z Reymonta? Na razie tylko środek tabeli. Miejsce na granicy ostatnich w pierwszej ósemce i tych pierwszych na końcu. Trener jest świetny, ale ewidentnie brakuje wykonawców – to się zmienia, dochodzą nowi zawodnicy, drużyna jest przebudowywana, ale jeszcze trochę wody w Wiśle musi upłynąć zanim klub Kuby Błaszczykowskiego stanie na mocnych nogach i zacznie oddychać pełną piersią. Czego brakuje? Przede wszystkim snajpera z prawdziwego zdarzenia. Skuteczność krakowian niekiedy razi i gdyby kadra nie była tak uboga, zdobytych punktów byłoby więcej. Nie jest jednak źle, bo Hyballa z klocków, które dostał, uformował prawdziwą, tętniącą życiem ekipę – to świadczy o jego olbrzymich charyzmie i warsztacie. Dostał poranioną i rozbitą grupkę ludzi, a stworzył z niej skaczącą za sobą w ogień watahę głodnych piłki wilków.
– Siłą tego zespołu jest atmosfera. Widać w zespole jedną wielką rodzinę. Pomoc, zaangażowanie, radość – widać to na każdym treningu czy meczu. Przytoczę tutaj mecz z Wisłą Płock, w którym Uros po strzelonym golu leżał na murawie. Koledzy od razu otoczyli go opieką i już po zakończeniu meczu pobiegli do karetki, aby wesprzeć kolegę, który tak naprawdę jest w zespole dopiero dwa tygodnie. Petar Hyballa potrafi zjednoczyć zespół, dzięki czemu każdy nowy zawodnik czuje się w Wiśle jak w domu – dodaje Karolina.
Powinno być jeszcze lepiej
Peter Hyballa poprowadził Wisłę w dziesięciu meczach (cztery zwycięstwa, trzy remisy, trzy porażki). Zdobył 15 punktów – całkiem dobrze – i spełnia pokładane w jego umiejętnościach szkoleniowych nadzieje. Po okresie przygotowawczym zespół prezentuje się świetnie fizycznie, drugą młodość przeżywają nawet Maciej Sadlok i Rafał Boguski. Dodatkowo w klubie stawia się na młodzież – to powrót do dawnych wiślackich korzeni – i to za jakiś czas zaprocentuje. Team miażdży swoich konkurentów biegowo i nawet pomimo gorszych wyników rozbudza nadzieje i robi spore wrażenie.
𝐃𝐮𝐝𝐚: „Trzeba cały czas mocno pracować, aby jeszcze wyraźniej zaznaczać swoją obecność. Tak, by w końcu zadebiutować w Ekstraklasie i później w niej zaistnieć”.
Rozmowa przed #LGDWIS👉 https://t.co/EtxuBvLd07 pic.twitter.com/Zu3eO563Sm
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) March 12, 2021
– Największe wrażenie wiosną robi drużyna. Jej zaangażowanie i współpraca w meczu. Jednak trzeba też pochwalić naszą młodzież: Starzyński, Plewka i Szot pokazują, że młodzi wiślacy nie muszą jedynie być statystami. Każdy z nich zrobił wyraźny postęp, grając w pierwszej drużynie. Jeśli uda ich się na dłużej zatrzymać w Wiśle, powinni w kolejnych sezonach stanowić o sile tej drużyny. Niemniej jednak klub zapewne liczy, że dzięki tym zawodnikom zarobi grube pieniądze. Myślę, że na tę chwilę stawianie na młodych zawodników Wiśle wyjdzie później na dobre. Każdy z młodych ma mentora w szatni w postaci Kuby Błaszczykowskiego i na nim się powinien wzorować, jeśli chodzi o swoje kariery – podsumowuje nasza rozmówczyni, Karolina.