„Wirus FIFA” znowu zebrał żniwo i przyprawił o ból głowy wielu trenerów i kibiców. Niestety częstsze rozgrywanie meczów reprezentacyjnych i obecne eliminacje skutkują większym prawdopodobieństwem urazów i wykluczeniem zawodników z bardzo ważnych spotkań ligowych. Który z nich jest w najgorszej sytuacji?
Jednym z najbardziej osłabionych zespołów jest Manchester City. Podczas swoich meczów reprezentacyjnych kontuzji doznali David Silva i Sergio Aguero. Ten pierwszy skręcił staw skokowy i został zniesiony na noszach (będzie pauzować około trzech tygodni), zaś Argentyńczyk doznał kontuzji uda i będzie niedysponowany przez miesiąc. To fatalna sytuacja „The Citizens”. Obaj zawodnicy opuszczą derbowe spotkanie z Manchesterem United. To bez wątpienia przyprawia o ból głowy Manuela Pellegriniego i stawia go w dość trudnej sytuacji.
Sergio Aguero z urazem ścięgna udowego po meczu Argentyny z Ekwadorem. Prawdopodobna pauza 3-tygodniowa. Man City się sypie przed derbami.
— Grzegorz Chrzanowski (@Habred_63) October 11, 2015
W najgorszej sytuacji jest chyba Mario Goetze, którego rekonwalescencja może trwać aż 12 tygodni, czyli raczej nie zobaczymy go już w tym roku na murawie. Klubowy kolega Roberta Lewandowskiego doznał kontuzji mięśnia przywodziciela. Niestety nie on jeden. Również Igor Smolnikow – zawodnik reprezentacji Rosji zszedł z boiska z takim samym urazem i z niezbyt dobrą prognozą na szybki powrót. Miało to miejsce podczas meczu jego reprezentacji z Mołdawią.
Także reprezentant Brazylii – David Luiz zszedł z boiska po 38 minutach z urazem kolana. Zawodnika Paris-Saint Germain kopnął w kolano napastnik reprezentacji Chile, Eduardo Vargasa. Występ obrońcy przeciwko Realowi Madryt stanął pod znakiem zapytania. Nie jest jednak jedynym brazylijczykiem z urazem. Kontuzji doznał także Marcelo Grohe – bramkarz Gremio (ta jedna miała miejsce na treningu).
Szczęście uśmiechnęło się do Alvaro Moraty, to zawodnik Juventusu. Spekulowano, że piłkarz złamał kość strzałkową, jednak okazało się, że to tylko (albo aż) stłuczenie. Co prawda nie będzie mógł zagrać w następnej kolejce, ale jak wiadomo, kilkanaście dni absencji jest na pewno lepszym scenariuszem niż wielomiesięczna rehabilitacja.
Alvaro Morata na szczęście wróci za tydzień. Forza Alvaro! #ForzaJuve
— Michał M (@MichalMikeEm) October 10, 2015
Również piłkarze Realu Madryt zostali ofiarami tego złowieszczego „wirusa”, Karim Benzema doznał kontuzji uda lewej nogi. Sam zawodnik ma nadzieję na wyleczenie do czasu planowanego meczu z PSG, jednak najnowsze informacje potwierdzają, że realnym terminem będzie dopiero ligowy mecz z Celtą. Zawodnikowi udało się zagrać całkiem udany mecz z reprezentacją Francji. Zdobył dwie bramki w dwie minuty. Kontuzja Francuza jest jednak ciosem dla Realu, gdyż hiszpański zespół już od jakiegoś czasu przeżywa prawdziwą plagę urazów. Kolejny przypadek? Luka Modrić. Chorwat uszkodził pachwiny i nie zagra z Maltą
https://twitter.com/kowal10/status/653873823385800705
A co z bramkarzami? Na tym polu także nie jest za ciekawie. Tim Krul – bramkarz „Oranje” zerwał więzadła krzyżowe podczas rozgrywki z kazachską drużyną narodową. Wyrok? Pół roku przerwy. Niedyspozycję zgłosił także Jasper Cillessen. Kolejnym znanym bramkarzem z urazem jest Irlandczyk – Shay Given (dlatego właśnie nie zagrał w meczu z Polską). Być może okaże się, że kontuzja kolana nie jest zbyt poważna.
Milik, Rybus i Jodłowiec. Ci trzej zawodnicy nie mogli zagrać w decydującym o być albo nie być w Euro 2016 we Francji. Pierwszy z nich naderwał mięsień brzucha i wróci na boisku dopiero po dwóch tygodniach. Dwaj kolejni naderwali mięśnie. Na szczęście nieobecność tych sportowców nie przeszkodziła naszej reprezentacji w awansie.
Czy to już wszyscy? Ależ skąd! Pech spotkał Granita Xhaka, Szwajcara i piłkarza Borussi Moenchengladbach. Zawodnik cierpi na uraz stawu skokowego. Zdarzenie miało miejsce podczas meczu z Estonią. Natomiast Branislav Ivanović nie będzie wspominał meczu z Albanią zbyt optymistycznie. Także i on skorzysta z pomocy fizjoterapeutów i wróci na boisko po co najmniej trzech tygodniach.