Wigry Suwałki – smutny koniec sezonu w wykonaniu piłkarzy z Podlasia


Wigry Suwałki zajmują ostatnie miejsce w Fortuna 1. Lidze i są pierwszym zespołem, który na 99,9% melduje się w nowym sezonie w II lidze

2 lipca 2020 Wigry Suwałki – smutny koniec sezonu w wykonaniu piłkarzy z Podlasia

Jak trudny jest to sezon dla piłkarzy tego klubu, może świadczyć strata punktowa do pierwszego bezpiecznego miejsca  w tabeli. 15 punktów – tyle tracą Wigry Suwałki do GKS-u Bełchatów i Odry Opole. Już chyba nikt nie wierzy w jakikolwiek inny scenariusz niż degradacja do niższej ligi, mimo że początek sezonu na to nie wskazywał.


Udostępnij na Udostępnij na

Drużyna z Suwałk w swoich pierwszych sześciu spotkaniach zdobyła 11 punktów. Czyli ponad połowę całego dotychczasowego dorobku. Remisy z Chojniczanką i Stalą Mielec oraz zwycięstwa nad Podbeskidziem, Olimpią Grudziądz i Termalicą pozwalały z optymizmem patrzeć na cały sezon. W najgorszych snach kibice nie przypuszczali, że dalsza część sezonu będzie tak katastrofalna w wykonaniu ich drużyny.

Miłe złego początki

Począwszy od meczu 7. kolejki z Miedzią Legnica aż do kolejki 27 Wigry Suwałki zanotowały dwa zwycięstwa, trzy remisy i aż 17 porażek. Bilans opłakany, a więc i miejsce w tabeli nikogo nie dziwi. Już w październiku 2019 roku próbowano w klubie ratować całą sytuację. Dotychczasowego trenera zastąpił Paweł Cretti. Jak się okazało, w tym przypadku nie zadziałała zasada nowej miotły i za wiele się nie zmieniło. Zespół jak przegrywał, tak przegrywa do tej pory.

Zarząd Wigier Suwałki długo nie wytrzymał i już w czerwcu 2020 roku podziękował za współpracę trenerowi i jego asystentowi. Więcej na temat zwolnienia trenera Pawła Cretti znajdziesz tutaj.

Wigry Suwałki – przyczyny porażki

Śmiało można powiedzieć, że główny błąd, jaki popełniono w Suwałkach, to sposób budowania drużyny. Przed startem sezonu 2019/2020 do ekipy Wigier dołączyło aż 13 nowych zawodników. W główniej mierze byli to młodzi, niedoświadczeni gracze, którzy dopiero zaczynali stawiać pierwsze kroki w „dorosłej” piłce. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby mieli oni wsparcie od starszych i bardziej ogranych kolegów. Takich jednak próżno szukać w kadrze klubu. Jak się okazało, samą młodzieńczą ambicją Fortuna 1. Ligi zwojować się nie da.

Zarząd nie wyciągnął wniosków z poprzedniego sezonu, w którym to klub utrzymał się na zapleczu ekstraklasy dopiero w ostatniej kolejce sezonu. W drużynie ponownie nastąpiła rewolucja kadrowa. Oprócz wspomnianych piłkarzy zatrudniono również nowego trenera. Miało przynieść to pozytywny skutek, jednak należy pamiętać, że niekiedy lepsze jest wrogiem dobrego. I tak w ciągu niecałego roku przez ławkę trenerską w Suwałkach przewinęło się trzech trenerów, a lepszego nadal nie widać.

Kolejnym aspektem, który może wpływać znacząco na funkcjonowanie klubu, jest budżet. Nie od dziś wiadomo, że Wigry Suwałki do najbogatszych nie należą. Ograniczone środki nie pozwalają zatrudniać piłkarzy pokroju Michała Żyry w Mielcu czy Patryka Małeckiego w Sosnowcu. Jednak należy pamiętać, że nie zawsze na boisku grają pieniądze, lecz umiejętności. Być może w Suwałkach ludzie odpowiedzialni za budowanie kadry nie do końca trafili z nazwiskami na starcie sezonu.

Opinia

Swoimi spostrzeżeniami odnośnie do sytuacji klubu podzielił się z nami Kuba Cimoszko, który śledzi poczynania m.in. Wigier:

— Problemów w Suwałkach możemy wyliczyć sporo. Na pewno sytuacja kadrowa od początku sezonu budziła mieszane uczucia kibiców i ekspertów. Jedynie trzech doświadczonych zawodników to zdecydowanie za mało, jeśli w perspektywie Wigry Suwałki miały walkę o utrzymanie w Fortuna 1. Lidze. Klub od lat stawia na ogrywanie młodych i perspektywicznych piłkarzy. Jednak warto zaznaczyć, że obecnie poziom tych młodych graczy znacznie odbiega od tego, jaki prezentowali przez ostatnie lata młodzieżowcy w Suwałkach. Warto wspomnieć tutaj chociażby Damiana Kądziora, Bartosza Bidę, Patryka Klimalę, Rafała Augustyniaka czy Mateusza Spychałę, którzy wypłynęli już na szerokie wody piłki nożnej.

— Spadek klubu do II ligi to bardzo duża strata wizerunkowa dla całego województwa podlaskiego, ponieważ z drużyn, które grają na najwyższych poziomach w Polsce, zostanie jedynie Jagiellonia Białystok. Również dla samej „Jagi” spadek Wigier to mało przyjemny fakt. Niejednokrotnie młodzi chłopcy właśnie z Jagiellonii byli wypożyczani do Suwałk i tam mogli zbierać doświadczenie na poziomie I ligi.

— Miejmy nadzieję, że w najbliższych latach uda się Wigrom wrócić na zaplecze ekstraklasy. Nie będzie to zapewne łatwe zadanie, zważywszy na fakt, że klub nie jest zbyt bogaty. W tym sezonie był finansowany głównie z budżetu miasta i mógł liczyć na wsparcie w kwocie ok. 4 mln zł.

O co jeszcze grają Wigry Suwałki?

Dla klubu sezon został spisany już na straty. Świadczy o tym chociażby fakt, że przed dzisiejszym meczem z Radomiakiem Radom rozwiązano umowy z sześcioma zawodnikami pierwszego zespołu. Oznacza to mniej więcej tyle, że drużyna Wigier stała się jeszcze bardziej młodzieżowa. Może powalczyć o pierwsze miejsce w Pro Junior System w Fortuna 1. Lidze i zgarnąć dodatkowe wsparcie finansowe z tego tytułu. To taki mały pozytyw w całym tym katastrofalnym sezonie w wykonaniu całego klubu.

Najbliższa okazja, aby zobaczyć młodzież z Suwałk na boisku, już dziś. O godzinie 15:00 na stadionie w Radomiu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze